Jak ocenić bezpieczeństwo.
Pewnego dnia postanowiłem zrobić śliwkówkę.
Wypestkowałem śliwki wrzuciłem do słoja 5L i zasypałem cukrem (chyba 2kg nie pamiętam).
Po jakimś czasie dolałem pół litra wódki (około miesiąca). Przez cały czas to wszystko było szczelnie zakręcone i leżało w warunkach pokojowych.
Po 5 latach postanowiłem odkręcić i spróbować.
Moim zdaniem smakuje całkiem dobrze ale nie wiem czy jest bezpieczne. Czy tak jak to zrobiłem nie mogłem upędzić słoja metanolu.
Jak się dowiedzieć czy mogę to w ogóle pić?
Wypestkowałem śliwki wrzuciłem do słoja 5L i zasypałem cukrem (chyba 2kg nie pamiętam).
Po jakimś czasie dolałem pół litra wódki (około miesiąca). Przez cały czas to wszystko było szczelnie zakręcone i leżało w warunkach pokojowych.
Po 5 latach postanowiłem odkręcić i spróbować.
Moim zdaniem smakuje całkiem dobrze ale nie wiem czy jest bezpieczne. Czy tak jak to zrobiłem nie mogłem upędzić słoja metanolu.
Jak się dowiedzieć czy mogę to w ogóle pić?
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Jak ocenić bezpiueczeństwo.
W najgorszym wypadku masz ocet śliwkowy. Jeżeli pachnie normalnie, to masz nieźle wyklarowaną i wyleżakowaną nalewkę śliwkową. Smak może być nie najlepszy ze względu na to, że nie "odłowiłeś" owoców, ale nie otrujesz się
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Jak ocenić bezpieczeństwo.
Zygmunt tylko tak sobie gdybie pisząc o czymś, o czym nie ma pojęcia
Człowieku, dostałeś jasną odpowiedź, czy to nie wystarczy?
Jeśli nie, to zacznij degustować małymi dawkami, zaczynając odmierzać pipetą od 1ml dziennie
Ps. Moim zdaniem to bardziej wzmocnione wino niż nalewka, co nie zmienia faktu, że jeśli smakuje dobrze, to jest zdrowe. Wszelkie zakażenie mikrobami zmieniłoby smak na -
Człowieku, dostałeś jasną odpowiedź, czy to nie wystarczy?
Jeśli nie, to zacznij degustować małymi dawkami, zaczynając odmierzać pipetą od 1ml dziennie
Ps. Moim zdaniem to bardziej wzmocnione wino niż nalewka, co nie zmienia faktu, że jeśli smakuje dobrze, to jest zdrowe. Wszelkie zakażenie mikrobami zmieniłoby smak na -
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Jak ocenić bezpieczeństwo.
Jeżeli nie dolewałeś metanolu (albo jakiegoś rozpuszczalnika), to skąd miałby się tam wziąć?
Chyba, że ktoś z twoich domowników chce cię celowo otruć
Chyba, że ktoś z twoich domowników chce cię celowo otruć
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Jak ocenić bezpieczeństwo.
Jestem ciekawy jak byś to(tą przemianę w metanol) widział w tym przypadku użytkowniku Er44. Co miałoby się zamienić w ten metanol: cukier, wódka(etanol i woda), a może śliwki?
Wiem, że łatwiej się zapytać niż poszukać samemu, ale wpisanie hasła "metanol" np. w wyszukiwarkę google i przeczytanie metod jego otrzymywania chyba nie jest aż takie trudne.
Wiem, że łatwiej się zapytać niż poszukać samemu, ale wpisanie hasła "metanol" np. w wyszukiwarkę google i przeczytanie metod jego otrzymywania chyba nie jest aż takie trudne.
Re: Jak ocenić bezpieczeństwo.
Na chwilę obecną próbuje po łyżeczce.
Pisałem w google metanol. Czytałem na ten temat ale z reguły jestem ostrożny więc postanowiłem DODATKOWO podpytać osoby które mają z tym do czynienia częściej. To był mój pierwszy i jedyny eksperyment z wytwarzaniem alkoholu, więc mam prawo się obawiać czy nie zrobiłem czegoś nieprawidłowo.aronia pisze:...Wiem, że łatwiej się zapytać niż poszukać samemu, ale wpisanie hasła "metanol" np. w wyszukiwarkę google i przeczytanie metod jego otrzymywania chyba nie jest aż takie trudne.
Słyszałem, że podczas nieprawidłowego procesu fermentacji może powstać metanol dlatego pytam. Wiesz cały ten eksperyment leżał sobie w łazience pod regałem przez pięć lat nieruszany. Wiec raczej nie w optymalnych warunkach.HomoChemicus pisze:Jeżeli nie dolewałeś metanolu (albo jakiegoś rozpuszczalnika), to skąd miałby się tam wziąć?
Chyba, że ktoś z twoich domowników chce cię celowo otruć
Smak mocno śliwkowy kolor dobrze dojrzałych śliwek. Zero wody Sam sok i wódka. Myślę, że smak i kolor dlatego tak intensywne że nie odławiałem śliwek.Zygmunt pisze:W najgorszym wypadku masz ocet śliwkowy. Jeżeli pachnie normalnie, to masz nieźle wyklarowaną i wyleżakowaną nalewkę śliwkową. Smak może być nie najlepszy ze względu na to, że nie "odłowiłeś" owoców, ale nie otrujesz się
Na chwilę obecną próbuje po łyżeczce.
-
online
- Posty: 4908
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Jak ocenić bezpieczeństwo.
@Er44
Pij i używaj do woli. Nie strujesz się bardziej niż od zwykłej wódki.
Jeśli Ci smakuje - to tylko pozazdrościć takiej nalewki. Niewielu jest takich co trzymają maceraty tak długo. Ja trzymam maksymalnie rok.
Dotyczy śliwek i wiśni.
Pestkami tez się zbytnio nie przejmuj. Jedyny minus z trzymania tak długo pestek ( a i to nie zawsze, bo dużo zależy od preferencji smakowych) to specyficzna goryczka maceratów.
Na zdrowie...
Pij i używaj do woli. Nie strujesz się bardziej niż od zwykłej wódki.
Jeśli Ci smakuje - to tylko pozazdrościć takiej nalewki. Niewielu jest takich co trzymają maceraty tak długo. Ja trzymam maksymalnie rok.
Dotyczy śliwek i wiśni.
Pestkami tez się zbytnio nie przejmuj. Jedyny minus z trzymania tak długo pestek ( a i to nie zawsze, bo dużo zależy od preferencji smakowych) to specyficzna goryczka maceratów.
Na zdrowie...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Jak ocenić bezpieczeństwo.
W każdym razie metanolu w takim wzmacnianym winie śliwkowym będzie tyle, że jego metabolizm w całości zablokuje obecny w słoju etanol.
Jeszcze spojrzenie na temat "strasznych" pestek -paradoksalnie ich obecność dodatkowo zmniejsza zawartość metanolu (i to niemało, bo o kilkanaście procent), więc jeżeli nad wartości smakowe (goryczka) przedkładasz zdrowotne, to pij śmiało.
W czasie najzupełniej prawidłowego procesu również powstaje. "Nieprawidłowa" fermentacja nie jest fermentacją, a metanol to zawsze produkt uboczny, a nie główny. Ba, są drożdże które nawet nie tyle go nie produkują, co nawet "jedzą", czyli wykorzystują go jako źródło węgla.Słyszałem, że podczas nieprawidłowego procesu fermentacji może powstać metanol dlatego pytam.
W każdym razie metanolu w takim wzmacnianym winie śliwkowym będzie tyle, że jego metabolizm w całości zablokuje obecny w słoju etanol.
Jeszcze spojrzenie na temat "strasznych" pestek -paradoksalnie ich obecność dodatkowo zmniejsza zawartość metanolu (i to niemało, bo o kilkanaście procent), więc jeżeli nad wartości smakowe (goryczka) przedkładasz zdrowotne, to pij śmiało.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Jak ocenić bezpieczeństwo.
Pewnie, ale nie widzę dużego związku metylotrofii (tak się to nazywa) z naszym hobby i nie wiem, co chciałbyś o tym wiedzieć. Zdolność tą mają niektóre drożdże Candida, czy Pichia. Metanol jest tani, więc jest dobrym materiałem do wzrostu drożdży paszowych. Najpierw hoduje się je na "normalniej" pożywce, a potem wprowadza do pożywki metanol zabierając (np. odwirowując) inne źródła węgla, jak glukoza, czy glicerol. Dodanie metanolu powoduje rozpoczęcie produkcji przez komórkę enzymu oksydazy alkoholowej, dzięki której metanol utleniany jest do formaldehydu. Wydziela się dość "nieprzyjemny" dla komórki H2O2, więc reakcja zachodzi w specjalnych strukturach w komórce zwanych perkosysomami.
Jeżeli chodzi o "nasze" Saccharomyces, to dopiero szczepy rekombinowane (np. poprzez wprowadzenie w ich genom plazmidu) potrafią takie triki, jak w/w Pichia, jednakże nie ma to zastosowania w przemyśle spirytusowym. Tak jak pisałem- raczej pasze, ale dzięki Pischia można produkować np. ludzką albuminę.
Jeżeli chodzi o "nasze" Saccharomyces, to dopiero szczepy rekombinowane (np. poprzez wprowadzenie w ich genom plazmidu) potrafią takie triki, jak w/w Pichia, jednakże nie ma to zastosowania w przemyśle spirytusowym. Tak jak pisałem- raczej pasze, ale dzięki Pischia można produkować np. ludzką albuminę.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"