Jabłkowica

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.

rosjan
300
Posty: 338
Rejestracja: czwartek, 18 maja 2017, 11:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wina i własny wyrób
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Południe Paryża
Podziękował: 109 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy

Post autor: rosjan »

@defacto,
Pytałeś, czy ktoś już tak robił.
Mniej więcej rok temu nastawiłem dwa takie same nastawy na soku śliwkowym. Do jednego zapodałem G995, a do drugiego BLACK BULLe turbo. (Drożdży turbo, o których piszesz, nie próbowałem.) Po czym rektyfikacja na kolumnie. W obu przypadkach produkt o mocy 96% już po pierwszym gotowaniu. Gotowałem 2 razy.
Po rozcieńczeniu do 40% stwierdziłem dużą różnicę w smaku na korzyść G995. BLACK BULLe dały smak gorzko-ostrawy.
Pozdrawiam
Jachu
koncentraty wina

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

Witam.
Tak pytałem i wielkie dzięki za informację.
U mnie soczek jest już na "0" blg, ale jeszcze pracuje. Kolejny nastaw na tym samym soku jabłkowym dziś został poszczuty
drożdżami bayanus G995 z pożywką od SpiritFerm z dodatkiem 2,5kg cukru- niech mają.
Jeśli z 4 kg cukru wyszedł dla mnie super towares, to z 2,5kg może wyjść tylko lepszy.
Myślę, co by do starzenia użyć płatków z beczek dębowych po Cherry Oloroso. Kto wie, może wniosą ciekawszy posmaczek. Zobaczymy.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

Soczek w końcu wypracował, więc wziąłem to na rurki i zagrałem koncert.
Odbierałem od ok. 80% w papudze a zakończyłem przy 94.2st w głowicy (95.5 st.w kegu). Uzyskałem w ten sposób 2,8l psoty o napięciu 60V.
Identycznie sprawa się ma do nastawu nr.2 na tym samym soku i z taka samą ilością cukru (2,5kg). Za wcześnie jest jeszcze, żeby określić smak i aromat (choć wąchałem i próbowałem), ale ogólnie na plus.
Niestety zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku urobek mętnieje. :angry:
:hmm:
Chyba wrócę do wędkarstwa.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2368
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: Kamal »

Złapałeś pogony, i przez to mętnieje :-)
K.
Obrazek

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

Tyle, to i ja wiem.
Czy cięcie przy 94.2st w głowicy to już przesada ? Wspomnę tylko, że alkomiara wskazywała ponad 60%. Nie czekałem na ,,standardowe'' 55%. :bezradny:
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: lesgo58 »

Na jakim sprzęcie to robiłeś. I w jaki sposób? Jaką mocą? O alkoholomierzu już wiem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: Doody »

A mierzyłeś destylat w temp. 20 stopni czy jeszcze gorący?
Pozdrawiam
Darek

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

Jest to zygmuntowska kolumna "Basic".
Zagrzałem maksymalną mocą. Gdy w głowicy temperatura gwałtownie podskoczyła, zbliżając się do ok. 85st., wyłączyłem górną grzałkę i do końca procesu jechałem na jednej poprzez regulator ustawiony na max- czyli 2KW.
Nie stabilizowałem kolumny, odkręciłem zawór LM na max i czekałem aż moc produktu spadnie do ok.80%.
Zdaję sobie sprawę, że psota z LM jest prawie gorąca i alkomiarka błędnie wskazałaby moc, dlatego sugerowałem się wskazaniem termometru w kegu i w głowicy. Odbiór zamknąłem przy 94.2st.
W kegu temperatura była wyższa o 1.3st.
Gorący urobek (jeśli dobrze pamiętam) przy zamknięciu wskazywał 68% a po wystudzeniu ma 60%.
Sprawdzałem cały tor odbioru i niema nic co by mogło spowodować mętnienie. Wszelkie uszczelki i wężyki są silikonowe.
Wypełnienie kolumny nie było wysypywane.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: lesgo58 »

Czekałem jeszcze na jedną informację. Czy kolumna była wypełniona? Wskazania termometrów trzeba uznać za wirtualne, bo podejrzewam że nie sprawdzałeś ich "prawdomówności". Dlatego nie ma się co sugerować ich wskazaniami. Najważniejszym jest ten w zbiorniku.
Pomijając to - stawiałbym na to że pracowałeś na za dużej mocy i na niesprawdzonych termometrach. Niestety destylacja różni się od rektyfikacji, gdzie termometr obojętnie co by nie pokazywał musi "stać" w miejscu, a reagujemy jak zacznie "rosnąć".
I to są moim zdaniem główne przyczyny mętnienia. Inną alternatywną przyczyną może być też rodzaj wody.
Na drugi raz po zagotowaniu radziłbym mimo wszystko trochę postabilizować kolumnę. Odebrać przedgon i dopiero po zmniejszeniu mocy do 1000W zacząć odbiór. Początek i koniec odbieraj do osobnych małych buteleczek. Środek do jednego większego. Końcówkę odbieraj do mniejszych buteleczek od momentu gdy termometr w kegu zacznie wskazywać temperaturę ok 5°C mniejsza od temperatury wrzenia wody. Specjalnie nie piszę właściwych temperatur, bo być może twój termometr trochę przekłamuje. Ty musisz raz go obadać sprawdzając na samej wodzie wlanej do kega i zagotowanej.
Po kilku dniach obadaj małe buteleczki. Posmakuj, rozcieńcz próbkę do ulubionego procentu. Gdy zweryfikujesz pozytywnie do możesz dolać do głównego naczynia.
Sposób który opisałem jest w miarę bezpieczny i ciężko się pomylić. Sprawdza się nawet przy jednokrotnym gotowaniu, a przy dwukrotnym na bank. Jeśli u Ciebie przejdzie pozytywne testy to możesz go wdrożyć na stałe, albo zacząć wprowadzać swoje modyfikacje. Polecam też destylację na pustej kolumnie. Co najwyżej możesz włożyć ze 3 zmywaki. Na dole, w środku i na samej górze.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

Bądź tu mądry człowieku i kup dobry termometr. Cóż...
Za pomiar temperatury w kegu odpowiada termometr igłowy, albo jak kto woli szpilkowy. Do pomiaru temperatury na wysokości 10 półki lub w głowicy odpowiada zwykły, tablicowy z tolerancją 0.1st. W zależności, gdzie ma mierzyć, odkręcam port i wkręcam go do głowicy bądź nad keg. To standardowy sprzęt, ponoć pewny. Mam ich kilka i wszystkie wskazują bardzo podobnie.
Ale niema tego złego, co by na dobre nie wyszło :D
Przeprowadziłem testy na różnych wodach i we wszystkich próbkach zmętnienie występowało. Natomiast wpadłem na pomysł, żeby wymieszać tę jabłkową psotkę z 40% wódeczką powstałą ze spyrotusu po dwukrotnej rektyfokacji.
Czysta, nie daje się zmącić nawet przy niskich stężeniach C2H5OH. Więc zamieszałem to w stosunku 1:2. Wiecie co, to jest naprawdę pijalne i co najważniejsze czyściutkie. W stosunku 1:1 również nie mętnieje, jest ciut mocniejsze ale za to bardziej aromatyczne. Czyżby wyłapany pogon w owocówce rozcieńcza się wódeczką do bezpiecznego poziomu :?:
Rozważałem też zlanie tego w keg i ponownie to psotyfikować, ale, że u mnie się nie przelewa, robię to bardzo okazjonalnie, więc pozostałem przy metodzie "na raz".
Nie mniej, bardzo dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: seneka »

Wasze zdrowie dzisiaj wykapanym jabłuszkiem. Kolumna półkowa daje właśnie taką możliwość. Trunek przy uważnym cięciu frakcji jest praktycznie od razu pijalny. ŻODYN potstill nawet się do niej nie zbliża :D w temacie owoców.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
Awatar użytkownika

herbata666
1100
Posty: 1108
Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Centrum, Warszawa
Podziękował: 169 razy
Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: herbata666 »

Dobrze prawi Kolega senka25, ja odbieram destylat o mocy około 88-92% (zależy jakie owoce przerabiam) po jednym procesie na kolumnie półkowej (5 półek procap oraz bufor i module OLM), otrzymuję destylat aromatyczny o przyjemnej lekkości. Nie jedno krotnie podczas zabawy zjeżdżałem z mocą do 80% ale jakość dla mnie była nieakceptowalna.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: lesgo58 »

@herbata666 jednak półkowa to już inna bajka niż kolumna wypełniona. A kolega defacto niestety ma kolumnę wypełnioną. Niby proces można prowadzić podobnie - jednak efekty będą na pewno inne. Potrzeba dużego doświadczenia aby z efektami uzyskanymi na wypełnionej zbliżyć się do efektów uzyskanych na półkowej. I na wypełnionej jest o wiele łatwiej się pomylić i zawalić proces.
Ja na kolumnie wypełnionej doszedłem do takiego momentu że mogłem prowadzić proces tak na termometr w głowicy jak metodą tradycyjną a'la pot-still. I to bez żadnego problemu. Jednak to co uzyskuję na półkowej przerasta wszystkie poprzednie osiągnięcia. I to bez większego wysiłku.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

Panowie, nie stać mnie na sprzęt jakim dysponujecie. Więc muszę zadowolić się tym, co mam.
Natomiast z postu kol. Lesgo58 wynika, że mogę mieć problem z termometrami. Może macie takie na sprzedanie? Chętnie kupię, tani i dobry, pod warunkiem, że mierzy dokładnie.
Zamiast doradzić nowicjuszowi, chwalicie się swoimi półkami. :smiech:
Pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: lesgo58 »

Dobre termometry to względna rzecz. Musisz po prostu przetestować Twoje. I nie ważne co pokazują byleby pokazywały stabilnie. Zrób test na gotującej się wodzie. Ale nie w garnku na kuchence, ale w kegu na pracującym sprzęcie. Wlewasz wody tyle aby przykryła termometry. Zagotowujesz i gotujesz przez 10 minut. W tym czasie kolumna osiągnie swój normalny roboczy stan. Odczytujesz wskazania termometru w kegu. I to bez względu na to co będzie pokazywał będzie dla Ciebie wirtualne 100°C. To samo zrób z każdym innym. Pytanie najważniejsze - czy port w kegu jest tak zrobiony, że termometr mierzy ciecz czy opary. Jeśli opary to będzie trudniej zinterpretować wskazania termometru.
Jesli termometry pokażą 100°C to OK. Jesli inną wartość to musisz pamiętać różnicę i ją uwzględniać w trakcie normalnej pracy. To tak z grubsza.
Jest to wersja najtańsza. Wersja droższa to kupienia jednego z obecnych na rynku kompletu termometrów z możliwością wprowadzania poprawek. Termometry te pokazują w miarę stabilnie i są dobrej jakości.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: kmarian »

defacto pisze:... Zamiast doradzić nowicjuszowi, chwalicie się swoimi półkami. :smiech:
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj.
Kolega lesgo58 wyjaśnił sprawę "łopatologicznie", ja zaś temat ujmę troszkę inaczej.
Mam termometrów około 0,5 kg, między nimi są te, które uważam za dobre. Ile mnie to kosztowało? Pojedynczo, kupowane te tanie - niewiele, 10 do 12 zł + przesyłka, były tez po 19,99 + przesyłka. Teraz jak patrzę na te "tanie" termometry to widzę jakie były drogie.

Jabłkowica (smakówka) - destylację przeprowadzam z jednym/jedynym termometrem w kotle, widzę ile jeszcze tam jest alkoholu. Jak się pojawi temperatura 95 - 96°C zmieniam naczynie i odbieram jako alkohol zanieczyszczony i dodaję go do drugiego przebiegu, wzmacniając następny wsad.

Spirytus (rektyfikacja surówki) minimum 2, lepiej 4 lub "ful wypas" 6 termometrów. Te powinny być dobre. Możesz mi wierzyć, oczywiście nie musisz, cena np. 150 zł za 4-portowy, dobry termometr to dobra cena. Warto dać te pieniądze i mieć pewność, że to co pokazują to prawda. Jeżeli masz możliwość nabyć super termometr a będzie droższy, to warto dopłacić.
Ja nienawidzę kłamców. Termometr który przekłamuje i pokazuje mi bzdury jest śmieciem.
Żeby nie było, że nikt nie chce doradzić. :twisted:

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

lesgo58 pisze:Pytanie najważniejsze - czy port w kegu jest tak zrobiony, że termometr mierzy ciecz czy opary. Jeśli opary to będzie trudniej zinterpretować wskazania termometru.
Przy odpowiednim poziomie wsadu, igła termometru jest zanurzona w cieczy i mierzy jego temperaturę. Jestem tego pewny.
Natomiast inaczej sprawa może się mieć, gdy z biegiem czasu, odparuje z kega część płynu np. pod koniec procesu. W takim przypadku nie jestem taki pewny czy igła nadal jest zanurzona w cieczy.
Mam 30l keg. Staram się, aby cieczy było zawsze minimum 25l. Jak głęboko sonda termometru zanurzona jest w cieczy? O to trzeba by było zapytać producenta.
W taki sposób mogę przetestować tylko jeden termometr dedykowany do kega- igłowy. Taki otrzymałem w komplecie. Termometry tablicowe z krótką sondą z "ogonkiem" raczej trudno będzie.
Przy najbliższej okazji uczynię jak mi doradziłeś kolego lesgo58. Dziękuję
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: lesgo58 »

Czyli jest gorzej jak myślałem. Na początku mierzysz płyn później "przechodzisz" na pomiar par. Nieświadomie można się pogubić. Musisz coś z tym zrobić. Jedyna alternatywa to wspawanie/wlutowanie rurki o słusznej długości fi 10mm w korek wlewu. Będziesz mierzyć ciągle płyn bez względu na ilość wsadu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Jabłkowica

Post autor: Zygmunt »

Sonda sięga ok. 1-2cm powyżej środka 30l kega. Jeden centymetr odparowanej cieczy z kega to niecałe 1,2l płynu. Przelicz sobie ile musi odparować, żeby odsłonić sondę.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

mirek-swirek
250
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: mirek-swirek »

To ja może zamieszam w tym kotle. Kupiłem 3 termostaty z tej aukcji http://www.ebay.com/itm/332175543195. Wskazują idealnie i równo. Porównywałem z wzorcowanym termometrem za 1,5 kafla. Odświeżanie co 0,1 sekundy, a dzięki funkcji grzanie/chłodzenie możemy sobie podpiąć różne obwody wykonalne np. alarmy, wyłączniki itp. Jedynymi wadami są krótkie sondy, ale te można przecież przedłużyć, obudowa nie pasuje do uchwytów na termometry tablicowe, no i trzeba ogarnąć baterię 12v.

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

Zygmunt pisze:Sonda sięga ok. 1-2cm powyżej środka 30l kega. Jeden centymetr odparowanej cieczy z kega to niecałe 1,2l płynu. Przelicz sobie ile musi odparować, żeby odsłonić sondę.
Wspawany, stalowy króciec portu mógłby być z powodzeniem 8-10mm krótszy i byłoby po sprawie. Tylko wtedy trzeba by było naciąć więcej gwintu. Panie Zygmuncie nie napisałem, że po odparowaniu części płynu np. pod koniec procesu, igła sondy termometru fruwa w lufcie. Napisałem, że nie jestem tego pewny. A to jest zdecydowana różnica.
Jak głęboko zanurzona jest sonda termometru szpilkowego w 30 litrowym kegu, przy wsadzie 25l ? I czy nie odsłoni się, gdy z 25l, 18% wsadu, odparuje już to co chcemy?
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Jabłkowica

Post autor: kmarian »

defacto pisze: ... Jak głęboko zanurzona jest sonda termometru szpilkowego w 30 litrowym kegu, przy wsadzie 25l ? I czy nie odsłoni się, gdy z 25l, 18% wsadu, odparuje już to co chcemy?
Pozdrawiam
Zygmunt także nie pisał, że igła sondy fruwa w "dufcie". Podał jedynie sposób, jak obliczyć (sprawdzić) czy jeszcze jest w płynie. Dał odpowiedź na powyższe pytania.

Innymi słowy: 2 cm powyżej połowy kega daje nam około 17 litrów. 18 litrów to igła zanurzona jest 1 cm w płynie. Lejesz do kega na początek 27 litrów.
Musiałbyś oddestylować około 10 litrów płynu by się końcówka wynurzyła.
Ja to tak zrozumiałem. :twisted:

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

Z tego wynika, że lejąc 25l płynu, sonda do polowy będzie zanurzona. No, to problem z głowy.
Nigdy tego nie sprawdzałem, ale uczynię to przy okazji najbliższego gotowania wody w tym kegu. :ok:
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Re: Jabłkowica

Post autor: użytkownik usunięty »

lesgo58 pisze: Jesli termometry pokażą 100°C to OK. Jesli inną wartość to musisz pamiętać różnicę i ją uwzględniać w trakcie normalnej pracy. To tak z grubsza.
Witam.
Z czystej ciekawości przeprowadziłem ten test i okazało się, że dopiero poziom 21l czystej wody, "dotknął" igłę termometru, a dolanie kolejnych 4l zalało sondę na wysokość ok.4cm.
Co do testu termometru i jego wskazań okazało się, że woda przy ciśnieniu atmosferycznym 962,5hPa-722mm Hg, wrzała w temperaturze 99.9*C.
Gdyby było np.1013hPa, to może wycisnąłbym 100*C, lecz w mieście, gdzie mieszkam, położonym ok.300m.n.p.m, nigdy nie miałem takiego ciśnienia, a barometr mam jeszcze z DDR-ów- stary ale jary.
Sądzę, że oba termometry tj. w kegu i głowicowo-10 półkowy są sprawne- pokazują identyczne wskazania.
Wrzenie utrzymywałem ok. 5minut.
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”