Grzałki wywalają bezpieczniki
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Grzałki wywalają bezpieczniki
KEG "KOPIE"
Już raz puszczałem kolumnę i nic nie zauważyłem. Natomiast 2 dni temu opierając się o KEGa dotknąłem łokciem o metalowy zlew i poczułem lekkie kopnięcie. W pierwszym momencie pomyślałem nawet że to zimny zlew dał takie złudzenie.
Wziąłem jednak próbnik i dotknąłem KEGa - świeci. drugą ręką dotknąłem zlewu ŚWIECI mocniej
Więc kicha pomyślałem pewnie przy podginaniu grzałkę diabli wzięli.
Odłączyłem od prądu, wziąłem miernik i przemierzam
KEG_zaciski 1 grzałki -OK
KEG _zaciski 2 grzałki-OK
Omomierzem to samo -OK.
Podłączam tylko fazę- próbnik świeci
Mierzę napięcie miedzy KEGiem a zlewem 0,1V. Między kegiem a Zerem w gniazdku 0,1V
Macam kega i palcem trącam zlew delikatne kopnięcie. Takie niby nic a jednak.
CAŁE BADANIE PRZY ZALANYM KEGU -znaczy w środku
INSTALACJA SUCHA!!!
Jedyne wytłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy to układ grzałek zanurzonych w cieczy działa jak kondensator.
Czy dobrze kombinuję??
Dodam że układ był nie uziemiony, nie zerowany. Właśnie ciągnąłem nowy przewód 3 żyłowy o właściwym przekroju. Ponieważ poprzednim razem instalacja (bez uziemienia) grzała się przy 3,5KW
I zaraz będzie pytanie.
W związku z tym że psocę na ogródkach działkowych a instalacja tam jest tak "zmyślnie" zrobiona że w domku wszyscy mamy bezpieczniki o takie samej mocy jak w niedostępnej skrzynce zbiorczej ale o wyższej zwłoce. Więc jeśli wybija bezpiecznik to zawsze w niedostępnej skrzynce. Zresztą tam jest również antyporażeniowy. Wtedy trzeba dzwonić po gościa od prądu a on albo przyjdzie za 2 godziny albo jutro.
Tak więc jeśli podłącze zasilanie z uziemieniem to czy wywali mi antyporażeniowy ? ? ?
Jeśli tak to mam problem. albo lecieć bez uziemienia, czego wolę uniknąć, albo nie psocić bo na zmiany w zasilaniu nikt mi się nie zgodzi.
Proszę o komentarz doświadczonych elektryków.
Ostatecznie wykonam jutro próbę i zobaczę co się stanie.
Problem muszę rozwiązać do piątku. Bo w sobotę ......
Już raz puszczałem kolumnę i nic nie zauważyłem. Natomiast 2 dni temu opierając się o KEGa dotknąłem łokciem o metalowy zlew i poczułem lekkie kopnięcie. W pierwszym momencie pomyślałem nawet że to zimny zlew dał takie złudzenie.
Wziąłem jednak próbnik i dotknąłem KEGa - świeci. drugą ręką dotknąłem zlewu ŚWIECI mocniej
Więc kicha pomyślałem pewnie przy podginaniu grzałkę diabli wzięli.
Odłączyłem od prądu, wziąłem miernik i przemierzam
KEG_zaciski 1 grzałki -OK
KEG _zaciski 2 grzałki-OK
Omomierzem to samo -OK.
Podłączam tylko fazę- próbnik świeci
Mierzę napięcie miedzy KEGiem a zlewem 0,1V. Między kegiem a Zerem w gniazdku 0,1V
Macam kega i palcem trącam zlew delikatne kopnięcie. Takie niby nic a jednak.
CAŁE BADANIE PRZY ZALANYM KEGU -znaczy w środku
INSTALACJA SUCHA!!!
Jedyne wytłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy to układ grzałek zanurzonych w cieczy działa jak kondensator.
Czy dobrze kombinuję??
Dodam że układ był nie uziemiony, nie zerowany. Właśnie ciągnąłem nowy przewód 3 żyłowy o właściwym przekroju. Ponieważ poprzednim razem instalacja (bez uziemienia) grzała się przy 3,5KW
I zaraz będzie pytanie.
W związku z tym że psocę na ogródkach działkowych a instalacja tam jest tak "zmyślnie" zrobiona że w domku wszyscy mamy bezpieczniki o takie samej mocy jak w niedostępnej skrzynce zbiorczej ale o wyższej zwłoce. Więc jeśli wybija bezpiecznik to zawsze w niedostępnej skrzynce. Zresztą tam jest również antyporażeniowy. Wtedy trzeba dzwonić po gościa od prądu a on albo przyjdzie za 2 godziny albo jutro.
Tak więc jeśli podłącze zasilanie z uziemieniem to czy wywali mi antyporażeniowy ? ? ?
Jeśli tak to mam problem. albo lecieć bez uziemienia, czego wolę uniknąć, albo nie psocić bo na zmiany w zasilaniu nikt mi się nie zgodzi.
Proszę o komentarz doświadczonych elektryków.
Ostatecznie wykonam jutro próbę i zobaczę co się stanie.
Problem muszę rozwiązać do piątku. Bo w sobotę ......
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: piątek, 28 mar 2014, 00:35
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Beskid Wyspowy
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Grzałki wywalają bezpieczniki
Witaj,
Kolego miernik do ręki i proszę zmierz opór pomiędzy końcówkami każdej z grzałek, a następnie opór końcówek każdej z grzałek względem kega.
Mam nadzieję że mnie zrozumiałeś. Napisz co i jak.
Pozdrawiam ~ Brzydak.
Kolego miernik do ręki i proszę zmierz opór pomiędzy końcówkami każdej z grzałek, a następnie opór końcówek każdej z grzałek względem kega.
Mam nadzieję że mnie zrozumiałeś. Napisz co i jak.
Pozdrawiam ~ Brzydak.
"Każdy podaje najpierw dobre wino, a gdy goście sobie podpiją, gorsze. Ty przechowałeś dobre wino aż dotąd"
Re: Grzałki wywalają bezpieczniki
Witam. Zrób instalację w domku zgodnie z teorią i przepisami. Jeżeli dotykasz kega i nie czujesz "porażenia" prądem to prawdopodobnie prąd upływu jest minimalny i nie będzie powodował wyłączenia wyłącznika różnicowo-prądowego. Przy upływie ok 10- 30mA na pewno porażenie byłoby na tyle bolesne, że nie mógłbyś dotykać kega, a tym bardziej kega i zlewu. Jeżeli po podłączeniu do instalacji z uziemieniem jednak będzie wyłączało RCD oznaczać będzie to, że któraś grzałka przekorodowała i mimo, że spirala grzeje to grzałka jest "dziurawa" i ma przebicie do uziemienia przez wlany płyn. W ostateczności kiedy nie możemy odwołać "produkcji" i wymienić grzałki, na to też jest rada, chociaż nie polecam. Odłącz bolec w gniazdku od uziemienia, połącz bolec z przewodem neutralnym, będziesz po części zabezpieczony przed porażeniem, a wył. RCD w skrzynce nie będzie wyzwalany. Oczywiście wszelkie bezpośrednie manewry przy kegu z odłączoną wtyczka. Pozdr.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 5 maja 2014, 23:02 przez gr000by, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: interpunkcja
Powód: interpunkcja
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Grzałki wywalają bezpieczniki
Opory grzałek wynoszą; 1 ok 37 Ohm, 2 ok 25 Ohm obie równolegle ok 17 Ohm jak dobrze pamiętam
Między zasilaniem a obudową grzałki i KEGa brk przebicia. Omomierz na żadnym zakresie nie pokazuje wartości. Tak wiec grzałki są OK. Tym bardziej że są NOWE (po jednym gotowaniu)
Zastanawia mnie jednak to że przy tak niskim napięciu (0,1V !!) delikatnie kopie
Co prawda super dobrze się uziemiłem przez metalowy zlew, z przykręconą do niego baterią.
Nie kumam tego zupełnie. Obojętnie którą grzałkę podłącze, nawet tylko przewodem fazowym bez zamkniętego obwodu, keg świeci a napięcie = 0,1V
Grzałki nowe firmowe jedna to Selfa, druga Eliko
Nie daje mi to spokoju. Dziś będę miał chwilę czasu i całości przyjrzę sie raz jeszcze.
Tak właśnie przemierzałem.brzydak pisze:Witaj,
Kolego miernik do ręki i proszę zmierz opór pomiędzy końcówkami każdej z grzałek, a następnie opór końcówek każdej z grzałek względem kega..
Opory grzałek wynoszą; 1 ok 37 Ohm, 2 ok 25 Ohm obie równolegle ok 17 Ohm jak dobrze pamiętam
Między zasilaniem a obudową grzałki i KEGa brk przebicia. Omomierz na żadnym zakresie nie pokazuje wartości. Tak wiec grzałki są OK. Tym bardziej że są NOWE (po jednym gotowaniu)
Tak też myślałem. "Uziemić tzw. starym sposobem"oli123 pisze:Witam. W ostateczności kiedy nie możemy odwołać "produkcji" i wymienić grzałki, na to też jest rada, chociaż nie polecam. Odłącz bolec w gniazdku od uziemienia, połącz bolec z przewodem neutralnym, będziesz po części zabezpieczony przed porażeniem, a wył. RCD w skrzynce nie będzie wyzwalany. Oczywiście wszelkie bezpośrednie manewry przy kegu z odłączoną wtyczka. Pozdr.
Zastanawia mnie jednak to że przy tak niskim napięciu (0,1V !!) delikatnie kopie
Co prawda super dobrze się uziemiłem przez metalowy zlew, z przykręconą do niego baterią.
Nie kumam tego zupełnie. Obojętnie którą grzałkę podłącze, nawet tylko przewodem fazowym bez zamkniętego obwodu, keg świeci a napięcie = 0,1V
Grzałki nowe firmowe jedna to Selfa, druga Eliko
Nie daje mi to spokoju. Dziś będę miał chwilę czasu i całości przyjrzę sie raz jeszcze.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.