Gorzki, piekący smak destylatu

Porywanie cieczy z kotła, dziwny smak i zapach destylatu oraz wszelkie inne problemy związane z destylacją...
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy

Post autor: jurek1978 »

Jak wychodzi gorzkie to trzeba dosłodzić :)

T-rex
50
Posty: 86
Rejestracja: piątek, 11 gru 2015, 10:02
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: T-rex »

Jurek1978 chyba nie o to chodzi :-)
Za chwilę skończy mi fermentować kukurydza. Więc zrobię tak:
Na początek wymyje bardzo dokładnie aparaturę, zrobie jej kąpiel w kwasku i oxy12%.
Przedestyluje jak zawsze.
Jeśli dalej produkt będzie gorzki znaczy że źle odbieram przedgon.
Przeczytałem wszystkie tematy z ,,gorzki" w tytule, wszystko kończy się (raczej zaczyna) na przedgonach. Więc pewnie tu jest problem.

Zolw2305
10
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 12 mar 2016, 18:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zolw2305 »

Witam,

Wczoraj mój własno-zrobiony sprzęt do smakówek odbył dziewiczy rejs ;) Keg 30l grzany elektrycznie przez regulator, kolumna CM. Długość deflegmatora 80cm, z czego 20cm sprężynki miedziane, a do reszty upchane luźno 6 zmywaków nierdzewnych. Wszystko wykonane z miedzi, średnica 54mm. Wsad śliwkowy ok 20-22l. Odbierałem na wskazania alkoholomierza. Pierwsze 100ml odebrany kropelkowo rozpuszczalnik aż odrzucało. Potem jeszcze 0,5l późnych przedgonów i dalej utrzymywane stale 80% serce ok 2l, reszta pogony (ok 1l). Efekt lepszy niż się spodziewałem, serce czuć śliwką chociaż szału nie ma. Najgorzej że wyczuwalny jest gorzki i nieco piekący posmak. I teraz nie wiem czy puszczać to drugi raz czy nie. Obawiam się trochę o utratę śliwkowych aromatów, wszak nastaw nie był specjalnie ortodoksyjny (na 10kg owoców ok 2-3kg cukru).
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: radius »

Nie spiesz się z powtórną destylacją. Daj destylatowi "odpocząć" kilka tygodni, po tym czasie spróbuj i wtedy zdecyduj czy jest konieczna. Destylaty smakowe mają to do siebie, że z czasem nabierają charakteru :)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

Zolw2305
10
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 12 mar 2016, 18:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zolw2305 »

OK, dzięki za radę. A jak z rozcieńczaniem? Lepiej przed dojrzewaniem czy po?

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: janik »

Zolw2305 pisze:Witam,
Wsad śliwkowy ok 20-22l. Odbierałem na wskazania alkoholomierza. Pierwsze 100ml odebrany kropelkowo rozpuszczalnik aż odrzucało. Potem jeszcze 0,5l późnych przedgonów i dalej utrzymywane stale 80% serce ok 2l, reszta pogony (ok 1l). Efekt lepszy niż się spodziewałem, serce czuć śliwką chociaż szału nie ma. Najgorzej że wyczuwalny jest gorzki i nieco piekący posmak. I teraz nie wiem czy puszczać to drugi raz czy nie. Obawiam się trochę o utratę śliwkowych aromatów, wszak nastaw nie był specjalnie ortodoksyjny (na 10kg owoców ok 2-3kg cukru).
Faktycznie nastaw nie był ortodoksyjny :hmm: ,przesadziłeś z cukrem ponieważ dopuszczalna dawka cukru aby nie zabić ducha nastawu owocowego to 1 kg. na 10kg..,ale każdy się uczy a zawsze na początku chciałby jak najwięcej "udoić" więc może świadomie lub mniej będąc w niewiedzy zrobi podobne błędy.
Jak na tak mały nastaw odebrałeś za dużo przedgonów,dobrze że podzieliłeś do innych naczyń więc są dalej możliwości aby w drugiej destylacji wykorzystać potencjał tych frakcji,które zwierają dużo aromatów.
Mam na myśli tą drugą część tzw.przedgonów. bo w tak dużym ich odbiorze jest dużo początku serca tego nastawu więc szkoda to zniweczyć. Tak jak radzi @radius,przewietrz urobek i po kilkunastu dniach zobaczysz co z tym zrobić.
Dziwi mnie, twoje stwierdzenie,że serce odbierałeś do 80% dalej to pogon 1L., w tego typu destylacji serce nastawu traktuje się do 60- 55% więc w tzw. pogonie zostało ci bardzo dużo alkoholu o dobrych parametrach smakowych.
Moim zdaniem powinieneś zrobić drugi proces destylacji i odzyskać alkohol i aromaty które pozostały w odrzuconych frakcjach.
Nic nie piszesz na jakim stężeniu alkoholu zakończyłeś przebieg a to jest też ważne przy pierwszym procesie.

Ps. Destylacje jednorazową można z powodzeniem robić przy nastawie ortodoksyjnym,odpowiednim sprzęcie np. kolumna półkowa a do tego warto mieć duże doświadczenie z tego typu nastawami.
(Można i też bez tych wskazań bo nikt nikomu nie zabroni a smaki i gusta są różne).
Ważny jest też kierunek i końcowy cel zrobienia destylatu a więc jego ulokowanie, czy to ma być przeznaczenie na dojrzewanie w beczce dębowej,czy do spożycia w niedługim okresie.

Zolw2305
10
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 12 mar 2016, 18:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zolw2305 »

Moze źle się wyraziłem, albo źle mnie zrozumiałeś... Serce odbierałem cały czas o mocy 80% dzięki modułowi CM (20 cm shotgun). Temperatura na głowicy w przedziale 82-85 st. Celcjusza. Po odebraniu ok 2l smak i zapach przeszedł juz w pogony, procent zaczął spadać, a temperatura na głowicy rosnąć, było to rownież spowodowane małą nieszczelnością shotguna (muszę go jeszcze raz podlutowac). Odbierałem praktycznie do 99st w kegu. Dzisiaj przyjdzie kostka dębowa to zobaczymy co z tego wszystkiego bedzie za pare tygodni. Po 3 dniach i tak juz jest lepiej, najbardziej przeszkadza ten gorzkawy posmak.

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: janik »

Mnie też przytrafił się taki niechciany posmak przy destylacji jabłek(nastaw z udziałem cukru). Pierwszy przebieg z katalizatorem wypełnionym miedzią a drugi raz katalizator 30cm. wypełniony sprężynkami pryzm.,skraplacz Aabratek, odbiór bez refluksu.
Niestety po długim czasie nieco mniej czuć,ale jednak coś zostało z tego posmaku. Na razie nie kombinuję z dębem zużywając destylat do nalewek z owoców bardziej charakternych smakowo.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

Tak z ciekawości pytam, czy ten posmak to przy smakowaniu destylatu przed czy po rozcieńczeniu?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

czeejen
20
Posty: 29
Rejestracja: poniedziałek, 5 paź 2015, 12:53
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: czeejen »

Miałem podobnie przy pierwszym przebiegu z moja nową papuga miedzianą, podejrzenia padły na nie dokładnie "umycie". Po umyciu kwaskiem i perhydrolem na tym samym nastawie posmaki gorzkawe przestały być odczuwalne.

Zacząłbym od umycia aparatury.

Zolw2305
10
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 12 mar 2016, 18:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zolw2305 »

lesgo58 pisze:Tak z ciekawości pytam, czy ten posmak to przy smakowaniu destylatu przed czy po rozcieńczeniu?
Przed rozcieńczeniem.

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: janik »

lesgo58 pisze:Tak z ciekawości pytam, czy ten posmak to przy smakowaniu destylatu przed czy po rozcieńczeniu?
W moim przypadku przed rozcieńczeniem,po zejściu na niższy procent intensywność posmaku nieco się zmniejszyła.
Podobnie było z destylacją Brendy z innych owoców przy takiej samej konfiguracji sprzętu .

Co do sugestii aby dobrze płukać wypełnienie to za każdym przebiegiem miedz jest czyszczona,sprężynki po zakończeniu procesu rektyfikacji przelewam wodą przez dodatkowy wlew w głowicy aby wypłukać zalegające w nich frakcje pogonów.
Być może warto bardziej dokładnie to zrobić.

Ostatnio robiłem spirytus smakowy na bazie zboża,więc pierwszy przebieg destylacja prosta z katalizatorem 30cm.wypełnionym miedzią,drugi przebieg to rektyfikacja, 150cm.wypełnienie pryzmatyczne i odbiór z refluksem.
Nie było żadnych niepożądanych posmaków oprócz fajnego aromaciku w tym wypadku kukurydzy. :ok:

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Szlumf »

janik pisze: Podobnie było z destylacją Brendy z innych owoców przy takiej samej konfiguracji sprzętu .
Czyli wygląda na to, że to nie wina surowca i nastawów lecz sprzętu. Próbowałeś destylacji całkowicie bez miedzi? Wtedy co prawda mogą się pojawić "jajeczne" zapachy ale znikną po intensywnym lub długim wietrzeniu.

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: janik »

Problem jednak nie pojawia się jak drugi przebieg jest na pustej rurze ,więc to nie jest ten powód.
Podczas prostej destylacji grzeję zmienna mocą utrzymując cały czas od początku do końca taką samą wydajność odbioru.
Na samej końcówce daję refluks i nieco mniejszy odbiór,ale to traktuję jako pogon i nie łączę z wcześniejszym urobkiem.
Moja hipoteza :
Pomimo,że nie pracuje na przymkniętym zaworku i z refluksem to wypełnienie pryzmatyczne daje określoną ilość półek teoretycznych ,podnosi procentowość i nawet przy 60 - 65% mogą już krążyć przedgony zanieczyszczając serce.Warto więc byłoby odciąć odbiór serca na wyższym procencie a niżej odbierać do mniejszych naczyń i póżniej po przewietrzeniu przeprowadzić sekcjonowanie próbek. :idea:
Termometr mam w zbiorniku,może gdyby zamontować dodatkowo termometr w głowicy i kierować się jego wskazania byłoby łatwiej uniknąć całego bałaganu. ;/

Darekk50%
20
Posty: 26
Rejestracja: czwartek, 27 kwie 2017, 23:24
Ulubiony Alkohol: Swojski
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Darekk50% »

Drupi pisze:A próbowałeś drożdży Moskwa Style, przy nich będziesz miał lekko słodkawy, łagodny posmak. Mnie bardzo smakuje rozrobiony spirytus na czystą z cukrówki . Pod warunkiem że blg początkowe nastawu nie przekroczy 22-25.
Witam . A raz tylko prowadzisz rektyfikację ? Mam właśnie te drożdże i przymierzam się do kolejnej próby bo z T3 nie jestem zadowolony

wojtek5055
2
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 17:03
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wojtek5055 »

Witam, jestem tu nowy i są to moje początki przygody, tak czytam te wszystkie informacje od was, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi na mój problem. Mam kolumnę długości 1,7m średnica 73 mm 4 zimne palce, wypełnienie 3 zmywaki nierdzewne i sprężynki miedziane, keg 50l, gotuje na taborecie gazowym albo grzałka. Ale i na tym i na tym wychodzi taki sam piekący i gorzki posmak. Odbieram na początku gotowania 200 ml a resztę już do jednego słoja, leci na początku około 90% a później 94 lub 96, i na koniec spada mi do 80% i przestaje kapać samo. Nie wiem, czy może za długo gotuje, czy może coś robię nie tak, że wychodzi taki piekący posmak. Temperatura na górze kolumny jest 76 i cały proces taka sama. Proszę o podpowiedź, są tu osoby bardziej doświadczone i mogli by coś podpowiedzieć.
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2360
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Kamal »

Drożdże? Temp. w jakiej stoi nastaw? Itp... mają wpływ na destylat.
K.
Obrazek
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: robert4you »

Jak będziesz odbierał wszystko do jednego naczynia to lepiej nie będzie.

Wysłane z mojego LG-K220 przy użyciu Tapatalka
************************************************************************
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

wojtek5055 pisze:Nie wiem, czy może za długo gotuje, czy może coś robię nie tak, że wychodzi taki piekący posmak.
...Odbieram na początku gotowania 200 ml a resztę już do jednego słoja, leci na początku około 90% a później 94 lub 96, i na koniec spada mi do 80% i przestaje kapać samo....
Prawdopodobnie źle prowadzona destylacja. Następna sprawa - nie odbiera się wszystkiego do jednego naczynia.
Stabilizujesz kolumnę? W jaki sposób odbierasz przedgony? Jak prowadzisz odbiór?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: robert4you »

Szybko.
************************************************************************

wojtek5055
2
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 17:03
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wojtek5055 »

Pierwsze 200ml kapie do drugiego naczynia a reszte do jednego, a powiedzcie mi to musze do ilu naczyn odbierać? Kiedy najlepiej juz zakonczyc pobieranie? Jak zapach z tego co wyczuwam to ciagle taki sam, oprocz tego początku. Nastaw stoi przewaznie w temperaturze 23, 24 stopni. A jak mam stabilizowac kolumne?
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: robert4you »

Wszystko jest na forum i to kilkadziesiąt razy wystarczy poczytać.
************************************************************************
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

wojtek5055 pisze:... Mam kolumnę długości 1,7m średnica 73 mm 4 zimne palce, wypełnienie 3 zmywaki nierdzewne i sprężynki miedziane, keg 50l, gotuje na taborecie gazowym albo grzałka.
Masz trochę ubogą tę kolumnę. Dlatego musisz się bardziej przyłożyć do destylacji. i trochę ja uzupełnić.
Po pierwsze - jak masz zrobiony obieg wody na zimnych palcach? Masz możliwość precyzyjnej regulacji? Nigdy nie miałem zimnych palców, ale coś mi się wydaje, że jest ich trochę za mało.
Po drugie - dlaczego tak mało wypełnienia? Dokup zmywaków i wypełnij nimi całą kolumnę. Aż do góry. Nawet między palcami.
Po trzecie - pytałem się o stabilizację. Jednak widzę, że u Ciebie to raczej z tą stabilizacją będą problemy. Stabilizacja polega na tym, że puszczając wodę na zimne palce i regulując mocą grzania doprowadzasz do takiego stanu, że nic powyżej zimnych palców nie będzie przechodzić. wszystkie opary muszą zostać skroplone i zawrócone na dół. Taki stan utrzymujesz przez co najmniej pół godziny. Po czym dokręcając powolutku wodę regulujesz tak aby z chłodnicy tylko kapało. I ma tak długo kapać aż nie będzie czuć przedgonów. Wtedy będzie można mówić o prawidłowym odbiorze przedgonów. Po czym dodajesz trochę mocy i dokręcasz trochę wodę na zimnych palcach odbierasz właściwy gon. Gon odbierasz do osobnych butelek. a to dlatego żeby się nauczyć w którym momencie leci to właściwe.
Tak robisz jak chcesz otrzymać jak najczystszy spirytus. Polecam następującą lekturę: http://alkohole-domowe.com/forum/topic10969.html
Po czwarte - gdzie masz termometry?
Po piąte - Gdy będziesz chciał tylko destylować na owocówki to procedura jest trochę inna.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

gryzmo
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 21 paź 2015, 08:25
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: gryzmo »

Panowie odkopuję temat bo już nie mam pomysłów.
Czytam forum parę lat i wydaje mi się, że wszystko robię dobrze, ale niestety nigdy nie udało mi się zrobić łagodnego destylatu - zawsze jest piekący.
Od początku:
Sprzęt to kolumna aabratek OLM (60,3mm) z buforem od Franza. Sprężynki od Plipka, miedziane w buforze przy odpędzie a przy drugiej destylacji KO po całości.
Nastaw zwykła cukrówka. Start nigdy nie więcej jak 22Blg. Temperatura fermentacji nie przekracza 28stopni. Po wyklarowaniu do kotła. Pierwsza i druga destylacja tak samo. Czyli:
Rozgrzewanie wsadu z mocą 4kw, zalanie kolumny, zmniejszam moc na 2600 (słup zalania opada już przy 3,2kw). Stabilizacja 30min. i wtedy zaczynam odbiór przedgonów. Po min. godzinnej stabilizacji i odebraniu 200-250ml przedgonu odkręcam olm. Pierwsze 200/300ml z Olm do ponownej destylacji. Odbiór ok 28ml/min, temp. wody na wyjściu chłodnicy 60/65 stopni. Temperatura dnia na 10 półce nawet nie drgnie przez cały proces. Przy 98 w kegu zmniejszam odbiór do ok 20ml. Przy wzroście temp. o 0,3 stopnia na 10tej półce kończę proces. Pogonów nie odbieram, więc nigdzie ich nie dolewam. Woda zarówno do nastawów jak i do rozcieńczania z RO. Drożdże- było ich wiele i nic się nie zmienia. Nie stosuję turbo tylko pure. Do drugiej destylacji rozcieńczam nie mocniej jak 20/25%. Nie robię metodą 2,5 bo nie zauważyłem różnicy. Raz z ciekawości zrobiłem, ale też piekło. Pomóżcie mi proszę znaleźć gdzie może być przyczyna ciągle piekącego destylatu.
Zapach po rozcieńczeniu do 40% łagodny a w smaku piecze, piecze, piecze. Nie mam już siły a marzy mi się łagodna wódka.
Help :help:
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 mar 2019, 20:01 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Jak to interpretować ? :
gryzmo pisze: - Temperatura dnia na 10 półce nawet nie drgnie przez cały proces.
czy:
- Przy wzroście temp. o 0,3 stopnia na 10tej półce kończę proces.
Help :help:
Jak kończysz proces po wzroście na 10-ej o 0,3 stopnia to masz już gon zapaskudzony pogonami. Jaką masz wtedy temperaturę w buforze ?
1) Spróbuj końcówkę odbierać w oddzielne butelki i spróbuj tego co kapie gdy temperatura na 10-ej jest faktycznie stabilna - np. w środku procesu.
2) Spróbuj raz przegotować drugi raz (gotując odpęd a nie nastaw) z szybkością 10 ml/min. Dla doświadczenia. Pomoże.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 mar 2019, 20:23 przez wkg_1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: masterpaw2 »

@gryzmo, próbowałeś filtracji węglem między l a ll procesem? Powinno przynieść wymierne korzyści (i nie ma się czego wstydzić).
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

JasnyPierun
100
Posty: 130
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2018, 17:40
Krótko o sobie: Jestem sobą. Lubie wypić ale z umiarem a to o czym piszę tu na forum to tylko fantazja.
Ulubiony Alkohol: Driny
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: JasnyPierun »

Gryzmo a jaki masz zbiornik i ile serca odbierasz? Może za długo odbierasz to serce, ja kończę proces też bez odbierania pogonu ale u mnie to jest jak w kegu mam 96 st i w miedzy czasie ze 2-3 korekty odbioru a Ty piszesz o 98 i dalej stabilnej temperaturze.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Drupi »

Spróbuj zrobić nastaw na Moskwa Style nie przegrzej nastawu. Poprowadż proces według tabeli Akasa. Potrzebny watomierz. Zobaczysz że pomoże. Masz być może bardziej wyczulone kubki smakowe, tak jak ja. Mi cukrówka czysta z glukozy bardzo smakuje. Mam na myśli 50 procent.
Ps .
Za pieczenie być może odpowiedzialne są przedgony , a raczej sposób ich oddzielnia.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 mar 2019, 21:42 przez Drupi, łącznie zmieniany 1 raz.
I like noble drinks.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Panowie,
- Filtr zawsze pomaga ale najpierw bez filtra powinniśmy umieć odebrać poprawny, a na pewno nie piekący destylat. Nie maskujmy niedociągnięć bo to jak leczenie kiły pudrem zamiast penicyliną,
- bufor pozwala odbierać destylat do 100 stopni w zbiorniku, z symboliczną (nie konieczną) jedną korektą właśnie przy 98 stopniach lub wyżej, kolega dobrze robi zmniejszając refluks. O ile oczywiście ma bufor dobrany do KEG-a (np. KEG 50, bufor 2 L). Po prostu - z tego co pisze - przeciąga proces. I odbiera w górnym przedziale prędkości.
- Tabelę Akasa Akas skasował dawno i bardzo dobrze. Bo nie działa, sam teraz radzi zupełnie co innego. Nawet w czasach, gdy Akas publikował swoją tabelę wystarczył termometr, ta tabela uzależniała prędkość odbioru gonu w od stężenia alkoholu w zbiorniku w oparciu o wykres entalpowy. Działałaby pięknie gdyby w zbiorniku był tylko alkohol i woda. Po co tu watomierz ? Kolega i tak pracuje grubo poniżej progu zalania. Teraz oczywiste jest dla wszystkich, że odbiór prowadzi się z mniejszymi prędkościami i tak radzę spróbować. Z glukozy musi wyjść lepsze ale kolega robi nastawy cukrowe więc na tym się skoncentrujmy. No i na końcu kolejny kwiatek - Moskva Style. W porównaniu do Alkotec Vodka Pure Moskva Style to potężny generator smrodu. Tak nawiasem - smrodki w wódce wychodzą w małym stężeniu, testuje ją się grubo poniżej 30%.

PS: Tak, za pieczenie mogą odpowiadać przedgony ale te kolega odbiera OK. Można spróbować odbierać więcej.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 mar 2019, 21:47 przez wkg_1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

gryzmo
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 21 paź 2015, 08:25
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: gryzmo »

Dzięki za szybki odzew.
W najbliższym czasie zrobię w takim razie trzecią destylacje stosując wolniejszy odbiór i wcześniej kończąc proces. Zacznę odbierać z Olm po całkowitym wygotowaniu przedgonów - choć teoretycznie przy trzeciej destylacji nie powinno już ich być.
Robiłem i z glukozy, ale również piekło. W buforze nie mam niestety pomiaru temperatury.
Dam znać o wynikach.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 4 mar 2019, 07:54 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Wiesz, tak sobie myślę - jeżeli walczysz z tym problemem od lat a wiemy, że po 2 rektyfikacjach można otrzymać z cukru łagodny w smaku destylat bez węgla i chemii to warto się poświęcić i jeden dzień przeznaczyć na rozwiązanie tego problemu. Trzeba po prostu proces poprowadzić zbyt skrupulatnie, dostać dobry produkt i potem najwyżej stopniowo element po elemencie zmniejszać restrykcje.

Rektyfikacja to w sumie bardzo prosty proces. Można popsuć produkt na kilka głównych sposobów:
- używając brudnej, zapaskudzonej aparatury (mało prawdopodobne ale dla porządku), zły wężyk odbioru gonu, brak zmiany wężyka po odpędzie,
- pracując na częściowo zalanej kolumnie (mało prawdopodobne skoro temp. na 10-ej jest stabilna),
- odbierając za mało przedgonów (zapach, piekący smak),
- łapiąc pogony,
- odbierając za szybko (ostry destylat, zapach),
- mając kiepski nastaw (chyba nie ten przypadek, koledzy jadą pod 30 Blg i też umieją doczyścić a Ty 22 i drożże Pure),
Może jeszcze o czymś zapomniałem ale to chyba najważniejsze.

No to zrobiłbym tak:
- dokładnie wymył sprzęt. Kocioł i sprężynki w tabletkach do zmywarki (chyba nadmiarowe), potem sprężynki w kwasku cytrynowym. Potem długo i dokładnie wypłukać. W kotle zawsze zbiera się kamień i osad.
- zmniejszył bym grzanie do powiedzmy 2 kW - aż do przesady, nie zalewałbym KEG-a pod korek.
- odebrał 2x więcej przedgonów. Trudno, raz stracisz, te dodatkowe przedgony a właściwie wszystkie z 2-ej czy 3-ej rektyfikacji nadają się do ponownego przerobu potem,
- zakończył proces wcześniej, na pewno najpóźniej po tym, jak poziom cieczy w buforze zacznie się obniżać (jaką masz pojemność bufora ?).
- odbierałbym 10ml/min.
- koniecznie w trakcie procesu brałbym próbki powiedzmy co litr albo odbieraj do oddzielnych butelek. O przepłukaniu jeziorka OLM nie piszę bo i tak poczatek odbierasz do ponownej destylacji.

Trudno, pomęczysz się trochę ale najprawdopodobniej dostaniesz znaczącą poprawę. Miałem ten sam problem i dokładnie to samo zrobiłem a poprawa jest bardzo znacząca stąd te rady.
Ja robię małe ilości dla siebie do nalewek więc bardziej mi zależy na dobrym produkcie niż na ekonomicznej optymalizacji procesu, to zmniejszanie restrykcji idzie mi jak krew z nosa ale intuicja - nie mam 100% ale powiedzmy 90% pewności - mówi mi, ze przyczyną kłopotów był zbyt szybko odbiór.

Napisz koniecznie jak Ci poszło.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

@gryzmo
A w jakiej wodzie rozrabiasz spirytus?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Dobre pytanie ; )
Ale myślisz, że woda może być przyczyna pieczenia ?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

Mnie się zdarzało, że miewałem wódkę piekącą mimo iż wszystko po drodze robiłem jak należy. Długo nie mogłem dojść dlaczego. Teraz rozcieńczam tylko wodą z OO. Wszystkie destylaty i rektyfikaty. Problem zniknął.
Kolega opisuje proces. I trudno mu zarzucić błędy. A i nastaw wydaje się, że zrobił poprawnie. Pozostaje więc tylko woda użyta do rozcieńczenia.
Chociaż przyjrzałbym się jeszcze etapowi odbioru przedgonów. No pozostaje pytanie - czy zmienia wężyk odbioru. Chociaż przy obniżonym odbiorze powinno się mieć podpięte dwa osobne wężyki odbioru. Jeden do przedgonów a drugi na OLM'ie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Jasne, jasne ... ja zmieniam wężyk OLM - inny przy odpędzie a inny przy drugiej rektyfikacji ale to detal. Kolega i tak pierwsze co ukapie z OLM przeznacza do kolejnej rektyfikacji więc wężyk się już przepłukał.
Awatar użytkownika

gryzmo
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 21 paź 2015, 08:25
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: gryzmo »

Woda odpada bo tknęło mnie na szukanie przyczyny jak z kolegą wymieniliśmy się produktem. Wody zarówno do nastawów jak i rozcieńczania używam z odwróconej osmozy i z tą wodą rozrobiłem spirytus kolegi. W zapachu delikatnie czuć pogony, w smaku zdecydowanie inny (słodki), ale po przełknięciu łagodny. Mój poza pieczeniem nie posiada innych obcych smaków i zapachów - poza spirytusowymi oczywiście.
I to był bodziec do szukania przyczyny. Zbiornik jak i grzałki mam bez kamienia (woda z osmozy). Biorę sobie Wasze rady do serca i działam a o wynikach oczywiście poinformuję.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 4 mar 2019, 16:07 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

To obstawiam zmniejszyć grzanie i zwolnić odbiór. Moooże trochę więcej odciąć przedgonów.
A jak wygląda bufor kiedy kończysz proces ? Jest pełny ?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 4 mar 2019, 16:28 przez wkg_1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

gryzmo
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 21 paź 2015, 08:25
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: gryzmo »

A jak wygląda bufor kiedy kończysz proces ? Jest pełny ?[/quote]
I tu chyba też popełniam błąd bo bufor zaczyna się opróżniać i to znacznie a ja sugerując się stałą temperaturą na 10tej półce nie kończę jeszcze odbioru serca.
Bufor ma pojemność 2,2l przy zbiorniku 60l.
Tak jak pisałem wcześnieśniej nie mam w nim czujnka temperatury.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Ale piszesz, że kończysz po skoku o 0,3 stopnia. To bardzo dużo !

Bufor ma wielką zdolność więzienia pogonów ze względu na stężenia jakie w nim panują ale gdy się w 3/4 opróżni, stężenie spadnie do - załóżmy - 50% to masz w buforze 0,25L alkoholu i prawie cały syf z KEG-a, trzeba na to uważać bo już nie jest w stanie tych zanieczyszczeń utrzymać. I się uwalniają. Ja kończę - zresztą za radą @Lesgo58 przy 84 w buforze. Myślę, że możesz kupić sobie tani termometr tablicowy i wetknąć go za ocieplenie bufora ale w jego dolnej części - możesz też dodatkowo obwiązać bufor jakąś otuliną. Tu dokładność pomiaru +- 1 czy 2 stopnie nie ma najmniejszego znaczenia, ważne, żeby wychwycić ten moment kiedy temperatura bufora zaczyna już szybko rosnąć. U mnie to się zaczyna przy 80 stopniach.

Dodatkowo zauważyłem, że przy grzaniu 2,5 kW bufor najpierw się opróżnia a potem znowu napełnia. Wg @kwzi86 ten moment ponownego napełnienia to gwałtowna erupcja pogonów ze zbiornika. Także końcówka - do oddzielnej butelki i późniejszej weryfikacji.

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: janik »

wkg_1 pisze:Ale piszesz, że kończysz po skoku o 0,3 stopnia. To bardzo dużo !

Bufor ma wielką zdolność więzienia pogonów ze względu na stężenia jakie w nim panują ale gdy się w 3/4 opróżni, stężenie spadnie do - załóżmy - 50% to masz w buforze 0,25L alkoholu i prawie cały syf z KEG-a, trzeba na to uważać bo już nie jest w stanie tych zanieczyszczeń utrzymać. I się uwalniają. Ja kończę - zresztą za radą @Lesgo58 przy 84 w buforze. .
Do tej pory mieliśmy za punt odniesienia w procesie rektyfikacji półkę 10 i niezależnie czy mamy bufor,czy mamy kolumnę bez buforu,który daję nam dłuższy odbiór bez korekty.
Można kombinować i szukać złotego "Grala ",ale jeśli temp. na 10-tej półce jest stała nawet przy kilku korektach w przypadku kolumny bez bufora to tutaj nie ma zagrożenia "zapaskudzenia " alko. :)
Warto mieć drugi termometr bezpośrednio pod odbiorem OLM i wówczas będziemy mieć pełną kontrolę nad odbiorem czystego spirytusu. :idea:

W przypadku kol.@gryzmo nie wiemy kilku dodatkowych składowych konfiguracji kolumny :jaka jest wysokość wypełnienia nad OLM,czy podczas przejścia do odbioru OLM odbiór LM jest nadal kropelkowy? :scratch:

Moje uwagi: odbiór przedgonów przy zbiorniku 60l , 250- 300 ml.jest zbyt mały :!: Właściwy odbiór to ok.500ml. biorąc sumę odbiorów przy stabilizacji i w trakcie odbioru właściwego gonu z OLM. :idea:
Po zalaniu kolumny warto całkowicie wyłączyć grzanie na 15- 20 min. Wówczas ustawić temp. właściwą dla prowadzenia procesu i stabilizować kolumnę przy odbiorze kropelkowym przedgonu z LM.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy destylacyjne”