Gorzki, piekący smak destylatu

Porywanie cieczy z kotła, dziwny smak i zapach destylatu oraz wszelkie inne problemy związane z destylacją...

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy

Post autor: Zbynek80 »

Według mnie pogony mają i mogły mieć wpływ na jakość urobku. Dlatego ja raczej ich nie daję do drugiego gotowania a czasami tylko troszkę do cukrówki.
Nastaw na pewno nie było problemem, niskie blg mała temp więc delikatnie odfermentowało.
Gotujesz też w niskich stężeniach więc powinno być ok. Ja bym to właśnie przepuścił jeszcze raz ale rozcieńczył właśnie do niskiego % bo czym wyższy procent to tym będzie bardziej piekący urobek. Ja zawsze drugie pędzenie robiłem 30-35% i taki lekko ostrawy smaczek miało, któryś raz przegotowałem 40% to dopiero było gorzkie i ostre w smaku musiałem rozcieńczyć do 20% puścić jeszcze raz i wyszło dobrze. Więc nie kombinuj z wysokim %. Kolumnę możesz przelać gorącą wodą i wystarczy, porządne zalanie też zrobi swoje. Ja bym się już tam nie bawił w poszczególne butelki, ale oczywiście możesz to zrobić.
Swoją drogą to czemu robisz nastawy na moskwiczach jak robisz małe blg ? Do 70l to można by wsypać 23Kg cukru ale też trzeba by wsypać więcej drożdży lub dać pożywki, masz wtedy większy większy % nastawu i więcej urobku z jednego gotowania. Aby robić nisko % nastawy możesz użyć "zwykłych" drożdży.
Tak w ogóle to mamy taką prawie taką samą kolumnę od tej samej osoby dostaliśmy też pewnie ten sam poradnik, czytaliśmy mniej więcej to samo na forum itd i jestem ciekaw jaki ty wyrobiłeś sobie sposób prowadzenia procesu ? Napisz, ja też wpiszę swój zobaczymy na ile są podobne.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Drupi »

Zbynek80. Ja robie na moskwiczach nastawy na niższym blg. bo wychodzi nieco lepsze, łatwiej oddzielić przedgony i większość dłużej psocących tak uważa. A proces prowadze tak: Mam surówke wlewam i dodaje wstępne pogony ( ostatnio dodałem ich z 3 gotowań się uzbierało) rozgrzewam pełną mocą, nie zalewam grzałkami bo w całym produkcie wtedy wyczuwam jakby posmak benzyny, tylko taki delikatny więc podejrzewam że to coś które ciągną się jeszcze po zalaniu. Więc zalewam flaszką spirytusu przez skraplacz, albo nie zalewam,- i tego nie ma. Po zalaniu stabilizuje 30 min. i odbieram przedgony tak żeby przez następne 30min. uleciało 100 ml. podczas stabilizacji. Więc jest już godzina stabilizacji . Po tym czasie odkręcam OLM i ciągne równocześnie z dalszym odbiorem przedgonów. 23ml./min. z obniżonego 2300 wat. pokazuje watomierz. Jak na kegu pokaże się 95*c zmniejszam o połowe odbiór. A przedgony zakręcam jak naleci razem 300ml. Jak temperatura dnia podskoczy o 0,4 *c zakręcam obniżony i ciągne pogony z LM do czasu jak na głowicy podskoczy o 1*C. Reszte wylewam.
Druga destylacja rozcieńczony wsad 20% i wszystko podobnie, odcinam 300ml. przedgonów, destyluje tylko serce i odcinam pogony. Czasem dziwie się skąd one tam są jeśli w pierwszej już zostały odcięte. :roll:
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

Drupi pisze:Nie zmieniłem wężyka. Lesgo- a twoim zdaniem do jakiego procentu rozrobić do trzeciego gotowania??? Odetne więcej przedgonów i ponumeruje butelki .
Podpowiedziałem Ci ten myk z butelkami, abyś mógł wyłapać czy np. w pierwszych butelkach nie wyczuwa się jeszcze jakiś śladowych ilości przedgonów. Jesli tak to po prostu zwiększysz ilość odebranego przedgonu na samym początku. Bo na mój nos to właśnie jest powodem twoich niepowodzeń. Odbierasz za mało przedgonu na samym początku. Moim zdaniem dla zbiornika 50 litrów i dobrze zrobionego nastawu te konieczne minimum to 200ml. Póżniej jeszcze bym z 20 minut postabilizował i dopiero zaczął odbiór z OLM. Powinno sie poprawić. Jeśli masz jeziorko to późniejsze kropelkowy odbiór przedgonów w trakcie procesu jest już zbędne. Na końcu zrzucisz jego zawartość i wlejesz do spirytusu technicznego. Nie znam Twojego sprzętu więc trudno mi doradzić dokładnie. Musisz w najbliższych kilku rektyfikacjach poćwiczyć i poeksperymentować. To samo dotyczy analizy pozostałych butelek. Może w ostatnich poczujesz jeszcze coś niepokojącego. Wtedy łatwiej będzie wyłapać i przeanalizować ewentualne inne błędy.
I właśnie w niezbyt dokładnym odbiorze przedgonu upatrywałbym tych negatywnych piekących doznań.
Co do Twojego pytania o procent rozcieńczenia. Zrób tak poniżej 20%. Ja robię zawsze po odpędzie (u mnie to normalna rektyfikacja) powyżej 50% i później 18%. I nie mam nigdy problemów.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zbynek80 »

Mnie się wydaje, ze ty za dużo tych pogonów wlewasz i to dlatego masz taki posmak.
Ja grzeję pełną mocą 2x4kw i z reguły zalewam jak pierwszy dzień to 3x jeśli gotuję w kolejny to tylko raz. Zalanie też robię po to aby ściągnąć z wypełnienia smrodek pogonów.
Potem grzeję 2kw lub 2.2kw i stabilizuję tyle czasu na ile czymś jestem zajęty czasami 30mni czasami 1h.
Potem odbieram przedgony z LM 10ml/min i tak 200ml przedgonu na rozpałkę, kolejne 200 to tzw spożywczy do innych celów. Potem odkręcam olm spuszczam z fajki i ciągnę
ok 28ml/min (24ml to by było przy 2kw) i tak sobie ciągnę do 95*C potem skręcam o połowę i potem przy 97* do 8ml/min odbieram do 98 czasami do 99 i koniec.
Przy drugim grzaniu praktycznie tak samo z tym, że tylko po 2x 100ml przedgonu i ciągnę do 97* reszta to pogon
Do drugiego gotowania rozcieńczam do ok 30%, i korekty robię znacznie częściej praktycznie co drugi stopień w kegu. Z LM cały czas ciągnę ok 1 kroplę/5sek przy drugim gotowaniu jak już te krople nie śmierdzą to zakręcam LM

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Drupi »

Lesgo
Rozumiem że masz na myśli destylacje 2,5. Raz taką robiłem jest super, ale ja między tą rektyfikacją na 18 % nie bardzo wyczuwam różnice, ale 2,5 robiłem niedawno i nie miałem jeszcze gości żeby głęgiej wypróbować. :) Tylko do tego trzeba mieć sporo spirytusu bo grzalki się mogą odkryć. Ale wcześniej prawie zawsze z rektyfikacji 18% wychodziło dobre tylko teraz się zdarzyło nie odpowiednie.
Obaj macie racje zrobie tak jak piszecie.
I like noble drinks.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Drupi »

Udało się naprawić błąd w trzeciej destylacji. Wytrawiłem sprężynki miedziane. Zrobiłem tak jak Lesgo58 wskazywał metode rektyfikacji 2,5. Odebrałem na początku 100 ml. przedgonu potem po rozcieńczeniu 18% jeszcze 100ml. + dodatkowo bardzo powoli w czasie procesu jeszcze 100ml. chociarz wydaje mi się że to nie była przyczyna przedgonów bo po pierwszej setce dalej były niezłe w smaku. Po rozrobieniu na 18% godzine stabilizacji dopiero przedgony. Patrzyłem na watomierz i " Tabele Akasa" precyzyjnie stopniowo zmniejszałem odbiór według temperatury na zbiorniku, może nie było to konieczne bo od tego jest termometr na 10-tej p. ale tak robiłem . Temperatury na dole kolumny stały jak zamurowane do końca. Ciągnołem do 98*c na zbiorniku po wielu korektach odbioru. Na końcu żadnych pogonów nie brałem i już nie będe brał bo, to chyba przez nich i ich dolewanie do surówki popsułem cały wsad i przez to prawdopodobnie było wysokie ich stężenie i przez to wcześniej popsułem sobie drugą połowe rektyfikacji.
I like noble drinks.

daniel257
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 14:29
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: daniel257 »

Na potwierdzenie dodam, że ze dwa lata temu dolewałem pogony do zacieru (tak ze 20 serii) i wychodziło jak w tytule, piekące. Co dziwne to po zapachu nic na to nie wskazywało. Od tamtej pory nie dolewam i jest dobrze. Jak już ktoś chce, to lepiej je zbierać oddzielnie i przedestylować. Teraz ćwiczę sobie to, ale jakoś mi nie wychodzi, po dwóch destylacjach jest dalej zapach pogonów. Z 14 litrów wyszło mi 8, jak termometr w kolumnie zaczął skakać, a i tak ma zapach. Puszczę jeszcze raz dla pewności i chyba dam sobie z tym spokój.

T-rex
50
Posty: 86
Rejestracja: piątek, 11 gru 2015, 10:02
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: T-rex »

Koledzy nie wiem, nie mam już siły. Wszystko wychodzi gorzkie. Mam pepsikeg plus deflegmator fi 35, chłodnica leibiega. Wszystko wykonane jest z miedzi, lutowałem lutem miekkim cu97sn3. Luty były czyszczone ciepłą wodą i mieszanka kwasek woda utleniona Jak pracuje na post still odbieram do 1l/h. Sugerując się mocą grzałki(1400watt) i ustawieniem regulatora na ok1/5 mocy wychodzi ze odbiór grzeje ok 300watt. Jak pracuję w systemie cm, odbiór mam ciut większy. Nie oszczędzam na przed i pogonach wolę więcej wylać. Ostatnio robiłem kukurydzę na cm, z mojej winy zepsułem destylat.(przedgon który odebrałem został wylany ok 300ml) Wczoraj puściłem kukurydzę d6 6rugi raz na post still. Oczywiście kolejny przedgon (200ml) do mumina. Serce łapałem do różnych butelek. Co pare min sprawdzałem smak i zapach. Zapach był alko, jednak posmak gorzki, gorzkość o ktorej mówię, zostaje na języku chwilę po spróbowaniu.
Dziś zmieszałem z wodą demineralizowaną do 40%, dalej czuje gorycz.
Co mogę zrobic? Zacieram kolejne 6kg kukurydzy, nie chcę znowu zepsuć.
Pomóżcie proszę.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Pretender »

Ile wsadu i ile odbierasz przedgonu?

T-rex
50
Posty: 86
Rejestracja: piątek, 11 gru 2015, 10:02
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: T-rex »

Odcedzony zacier z 6kg kukurydzy plus woda która była wlana do odzyskania procentów. Wszystko razem 17l. Kukurydza zacierana stosunek wody do kuku ok 1:3,5. Blg 17. Próba jodowa negatywna dopiero po fermentacji, więc na pewno skrobia w trakcie byla przerobiona. Nie jestem w stanie wyliczyć procentu. Wskazania termometru w kegu później okazały się błędne, temp wrzenia nic tu nie mówi.
Pierwsze gotowanie na cm przedgon 300ml. Odebrałem wszystko do końca. Drugie gotowanie post still przedgon ponad 200ml. Odbiór prowadziłem w zakresie ok 77-55%. Tak jak pisałem wcześniej, gorycz wyczówałem w samym środku serca.
Dziękuję za szybką reakcję.
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: jurek1978 »

Jak wychodzi gorzkie to trzeba dosłodzić :)

T-rex
50
Posty: 86
Rejestracja: piątek, 11 gru 2015, 10:02
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: T-rex »

Jurek1978 chyba nie o to chodzi :-)
Za chwilę skończy mi fermentować kukurydza. Więc zrobię tak:
Na początek wymyje bardzo dokładnie aparaturę, zrobie jej kąpiel w kwasku i oxy12%.
Przedestyluje jak zawsze.
Jeśli dalej produkt będzie gorzki znaczy że źle odbieram przedgon.
Przeczytałem wszystkie tematy z ,,gorzki" w tytule, wszystko kończy się (raczej zaczyna) na przedgonach. Więc pewnie tu jest problem.

Zolw2305
10
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 12 mar 2016, 18:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zolw2305 »

Witam,

Wczoraj mój własno-zrobiony sprzęt do smakówek odbył dziewiczy rejs ;) Keg 30l grzany elektrycznie przez regulator, kolumna CM. Długość deflegmatora 80cm, z czego 20cm sprężynki miedziane, a do reszty upchane luźno 6 zmywaków nierdzewnych. Wszystko wykonane z miedzi, średnica 54mm. Wsad śliwkowy ok 20-22l. Odbierałem na wskazania alkoholomierza. Pierwsze 100ml odebrany kropelkowo rozpuszczalnik aż odrzucało. Potem jeszcze 0,5l późnych przedgonów i dalej utrzymywane stale 80% serce ok 2l, reszta pogony (ok 1l). Efekt lepszy niż się spodziewałem, serce czuć śliwką chociaż szału nie ma. Najgorzej że wyczuwalny jest gorzki i nieco piekący posmak. I teraz nie wiem czy puszczać to drugi raz czy nie. Obawiam się trochę o utratę śliwkowych aromatów, wszak nastaw nie był specjalnie ortodoksyjny (na 10kg owoców ok 2-3kg cukru).
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: radius »

Nie spiesz się z powtórną destylacją. Daj destylatowi "odpocząć" kilka tygodni, po tym czasie spróbuj i wtedy zdecyduj czy jest konieczna. Destylaty smakowe mają to do siebie, że z czasem nabierają charakteru :)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

Zolw2305
10
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 12 mar 2016, 18:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zolw2305 »

OK, dzięki za radę. A jak z rozcieńczaniem? Lepiej przed dojrzewaniem czy po?

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: janik »

Zolw2305 pisze:Witam,
Wsad śliwkowy ok 20-22l. Odbierałem na wskazania alkoholomierza. Pierwsze 100ml odebrany kropelkowo rozpuszczalnik aż odrzucało. Potem jeszcze 0,5l późnych przedgonów i dalej utrzymywane stale 80% serce ok 2l, reszta pogony (ok 1l). Efekt lepszy niż się spodziewałem, serce czuć śliwką chociaż szału nie ma. Najgorzej że wyczuwalny jest gorzki i nieco piekący posmak. I teraz nie wiem czy puszczać to drugi raz czy nie. Obawiam się trochę o utratę śliwkowych aromatów, wszak nastaw nie był specjalnie ortodoksyjny (na 10kg owoców ok 2-3kg cukru).
Faktycznie nastaw nie był ortodoksyjny :hmm: ,przesadziłeś z cukrem ponieważ dopuszczalna dawka cukru aby nie zabić ducha nastawu owocowego to 1 kg. na 10kg..,ale każdy się uczy a zawsze na początku chciałby jak najwięcej "udoić" więc może świadomie lub mniej będąc w niewiedzy zrobi podobne błędy.
Jak na tak mały nastaw odebrałeś za dużo przedgonów,dobrze że podzieliłeś do innych naczyń więc są dalej możliwości aby w drugiej destylacji wykorzystać potencjał tych frakcji,które zwierają dużo aromatów.
Mam na myśli tą drugą część tzw.przedgonów. bo w tak dużym ich odbiorze jest dużo początku serca tego nastawu więc szkoda to zniweczyć. Tak jak radzi @radius,przewietrz urobek i po kilkunastu dniach zobaczysz co z tym zrobić.
Dziwi mnie, twoje stwierdzenie,że serce odbierałeś do 80% dalej to pogon 1L., w tego typu destylacji serce nastawu traktuje się do 60- 55% więc w tzw. pogonie zostało ci bardzo dużo alkoholu o dobrych parametrach smakowych.
Moim zdaniem powinieneś zrobić drugi proces destylacji i odzyskać alkohol i aromaty które pozostały w odrzuconych frakcjach.
Nic nie piszesz na jakim stężeniu alkoholu zakończyłeś przebieg a to jest też ważne przy pierwszym procesie.

Ps. Destylacje jednorazową można z powodzeniem robić przy nastawie ortodoksyjnym,odpowiednim sprzęcie np. kolumna półkowa a do tego warto mieć duże doświadczenie z tego typu nastawami.
(Można i też bez tych wskazań bo nikt nikomu nie zabroni a smaki i gusta są różne).
Ważny jest też kierunek i końcowy cel zrobienia destylatu a więc jego ulokowanie, czy to ma być przeznaczenie na dojrzewanie w beczce dębowej,czy do spożycia w niedługim okresie.

Zolw2305
10
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 12 mar 2016, 18:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zolw2305 »

Moze źle się wyraziłem, albo źle mnie zrozumiałeś... Serce odbierałem cały czas o mocy 80% dzięki modułowi CM (20 cm shotgun). Temperatura na głowicy w przedziale 82-85 st. Celcjusza. Po odebraniu ok 2l smak i zapach przeszedł juz w pogony, procent zaczął spadać, a temperatura na głowicy rosnąć, było to rownież spowodowane małą nieszczelnością shotguna (muszę go jeszcze raz podlutowac). Odbierałem praktycznie do 99st w kegu. Dzisiaj przyjdzie kostka dębowa to zobaczymy co z tego wszystkiego bedzie za pare tygodni. Po 3 dniach i tak juz jest lepiej, najbardziej przeszkadza ten gorzkawy posmak.

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: janik »

Mnie też przytrafił się taki niechciany posmak przy destylacji jabłek(nastaw z udziałem cukru). Pierwszy przebieg z katalizatorem wypełnionym miedzią a drugi raz katalizator 30cm. wypełniony sprężynkami pryzm.,skraplacz Aabratek, odbiór bez refluksu.
Niestety po długim czasie nieco mniej czuć,ale jednak coś zostało z tego posmaku. Na razie nie kombinuję z dębem zużywając destylat do nalewek z owoców bardziej charakternych smakowo.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

Tak z ciekawości pytam, czy ten posmak to przy smakowaniu destylatu przed czy po rozcieńczeniu?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

czeejen
20
Posty: 29
Rejestracja: poniedziałek, 5 paź 2015, 12:53
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: czeejen »

Miałem podobnie przy pierwszym przebiegu z moja nową papuga miedzianą, podejrzenia padły na nie dokładnie "umycie". Po umyciu kwaskiem i perhydrolem na tym samym nastawie posmaki gorzkawe przestały być odczuwalne.

Zacząłbym od umycia aparatury.

Zolw2305
10
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 12 mar 2016, 18:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zolw2305 »

lesgo58 pisze:Tak z ciekawości pytam, czy ten posmak to przy smakowaniu destylatu przed czy po rozcieńczeniu?
Przed rozcieńczeniem.

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: janik »

lesgo58 pisze:Tak z ciekawości pytam, czy ten posmak to przy smakowaniu destylatu przed czy po rozcieńczeniu?
W moim przypadku przed rozcieńczeniem,po zejściu na niższy procent intensywność posmaku nieco się zmniejszyła.
Podobnie było z destylacją Brendy z innych owoców przy takiej samej konfiguracji sprzętu .

Co do sugestii aby dobrze płukać wypełnienie to za każdym przebiegiem miedz jest czyszczona,sprężynki po zakończeniu procesu rektyfikacji przelewam wodą przez dodatkowy wlew w głowicy aby wypłukać zalegające w nich frakcje pogonów.
Być może warto bardziej dokładnie to zrobić.

Ostatnio robiłem spirytus smakowy na bazie zboża,więc pierwszy przebieg destylacja prosta z katalizatorem 30cm.wypełnionym miedzią,drugi przebieg to rektyfikacja, 150cm.wypełnienie pryzmatyczne i odbiór z refluksem.
Nie było żadnych niepożądanych posmaków oprócz fajnego aromaciku w tym wypadku kukurydzy. :ok:
online

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Szlumf »

janik pisze: Podobnie było z destylacją Brendy z innych owoców przy takiej samej konfiguracji sprzętu .
Czyli wygląda na to, że to nie wina surowca i nastawów lecz sprzętu. Próbowałeś destylacji całkowicie bez miedzi? Wtedy co prawda mogą się pojawić "jajeczne" zapachy ale znikną po intensywnym lub długim wietrzeniu.

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: janik »

Problem jednak nie pojawia się jak drugi przebieg jest na pustej rurze ,więc to nie jest ten powód.
Podczas prostej destylacji grzeję zmienna mocą utrzymując cały czas od początku do końca taką samą wydajność odbioru.
Na samej końcówce daję refluks i nieco mniejszy odbiór,ale to traktuję jako pogon i nie łączę z wcześniejszym urobkiem.
Moja hipoteza :
Pomimo,że nie pracuje na przymkniętym zaworku i z refluksem to wypełnienie pryzmatyczne daje określoną ilość półek teoretycznych ,podnosi procentowość i nawet przy 60 - 65% mogą już krążyć przedgony zanieczyszczając serce.Warto więc byłoby odciąć odbiór serca na wyższym procencie a niżej odbierać do mniejszych naczyń i póżniej po przewietrzeniu przeprowadzić sekcjonowanie próbek. :idea:
Termometr mam w zbiorniku,może gdyby zamontować dodatkowo termometr w głowicy i kierować się jego wskazania byłoby łatwiej uniknąć całego bałaganu. ;/

Darekk50%
20
Posty: 26
Rejestracja: czwartek, 27 kwie 2017, 23:24
Ulubiony Alkohol: Swojski
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Darekk50% »

Drupi pisze:A próbowałeś drożdży Moskwa Style, przy nich będziesz miał lekko słodkawy, łagodny posmak. Mnie bardzo smakuje rozrobiony spirytus na czystą z cukrówki . Pod warunkiem że blg początkowe nastawu nie przekroczy 22-25.
Witam . A raz tylko prowadzisz rektyfikację ? Mam właśnie te drożdże i przymierzam się do kolejnej próby bo z T3 nie jestem zadowolony

wojtek5055
2
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 17:03
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wojtek5055 »

Witam, jestem tu nowy i są to moje początki przygody, tak czytam te wszystkie informacje od was, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi na mój problem. Mam kolumnę długości 1,7m średnica 73 mm 4 zimne palce, wypełnienie 3 zmywaki nierdzewne i sprężynki miedziane, keg 50l, gotuje na taborecie gazowym albo grzałka. Ale i na tym i na tym wychodzi taki sam piekący i gorzki posmak. Odbieram na początku gotowania 200 ml a resztę już do jednego słoja, leci na początku około 90% a później 94 lub 96, i na koniec spada mi do 80% i przestaje kapać samo. Nie wiem, czy może za długo gotuje, czy może coś robię nie tak, że wychodzi taki piekący posmak. Temperatura na górze kolumny jest 76 i cały proces taka sama. Proszę o podpowiedź, są tu osoby bardziej doświadczone i mogli by coś podpowiedzieć.
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2360
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Kamal »

Drożdże? Temp. w jakiej stoi nastaw? Itp... mają wpływ na destylat.
K.
Obrazek
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: robert4you »

Jak będziesz odbierał wszystko do jednego naczynia to lepiej nie będzie.

Wysłane z mojego LG-K220 przy użyciu Tapatalka
************************************************************************
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

wojtek5055 pisze:Nie wiem, czy może za długo gotuje, czy może coś robię nie tak, że wychodzi taki piekący posmak.
...Odbieram na początku gotowania 200 ml a resztę już do jednego słoja, leci na początku około 90% a później 94 lub 96, i na koniec spada mi do 80% i przestaje kapać samo....
Prawdopodobnie źle prowadzona destylacja. Następna sprawa - nie odbiera się wszystkiego do jednego naczynia.
Stabilizujesz kolumnę? W jaki sposób odbierasz przedgony? Jak prowadzisz odbiór?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: robert4you »

Szybko.
************************************************************************

wojtek5055
2
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 17:03
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wojtek5055 »

Pierwsze 200ml kapie do drugiego naczynia a reszte do jednego, a powiedzcie mi to musze do ilu naczyn odbierać? Kiedy najlepiej juz zakonczyc pobieranie? Jak zapach z tego co wyczuwam to ciagle taki sam, oprocz tego początku. Nastaw stoi przewaznie w temperaturze 23, 24 stopni. A jak mam stabilizowac kolumne?
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: robert4you »

Wszystko jest na forum i to kilkadziesiąt razy wystarczy poczytać.
************************************************************************
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

wojtek5055 pisze:... Mam kolumnę długości 1,7m średnica 73 mm 4 zimne palce, wypełnienie 3 zmywaki nierdzewne i sprężynki miedziane, keg 50l, gotuje na taborecie gazowym albo grzałka.
Masz trochę ubogą tę kolumnę. Dlatego musisz się bardziej przyłożyć do destylacji. i trochę ja uzupełnić.
Po pierwsze - jak masz zrobiony obieg wody na zimnych palcach? Masz możliwość precyzyjnej regulacji? Nigdy nie miałem zimnych palców, ale coś mi się wydaje, że jest ich trochę za mało.
Po drugie - dlaczego tak mało wypełnienia? Dokup zmywaków i wypełnij nimi całą kolumnę. Aż do góry. Nawet między palcami.
Po trzecie - pytałem się o stabilizację. Jednak widzę, że u Ciebie to raczej z tą stabilizacją będą problemy. Stabilizacja polega na tym, że puszczając wodę na zimne palce i regulując mocą grzania doprowadzasz do takiego stanu, że nic powyżej zimnych palców nie będzie przechodzić. wszystkie opary muszą zostać skroplone i zawrócone na dół. Taki stan utrzymujesz przez co najmniej pół godziny. Po czym dokręcając powolutku wodę regulujesz tak aby z chłodnicy tylko kapało. I ma tak długo kapać aż nie będzie czuć przedgonów. Wtedy będzie można mówić o prawidłowym odbiorze przedgonów. Po czym dodajesz trochę mocy i dokręcasz trochę wodę na zimnych palcach odbierasz właściwy gon. Gon odbierasz do osobnych butelek. a to dlatego żeby się nauczyć w którym momencie leci to właściwe.
Tak robisz jak chcesz otrzymać jak najczystszy spirytus. Polecam następującą lekturę: http://alkohole-domowe.com/forum/topic10969.html
Po czwarte - gdzie masz termometry?
Po piąte - Gdy będziesz chciał tylko destylować na owocówki to procedura jest trochę inna.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

gryzmo
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 21 paź 2015, 08:25
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: gryzmo »

Panowie odkopuję temat bo już nie mam pomysłów.
Czytam forum parę lat i wydaje mi się, że wszystko robię dobrze, ale niestety nigdy nie udało mi się zrobić łagodnego destylatu - zawsze jest piekący.
Od początku:
Sprzęt to kolumna aabratek OLM (60,3mm) z buforem od Franza. Sprężynki od Plipka, miedziane w buforze przy odpędzie a przy drugiej destylacji KO po całości.
Nastaw zwykła cukrówka. Start nigdy nie więcej jak 22Blg. Temperatura fermentacji nie przekracza 28stopni. Po wyklarowaniu do kotła. Pierwsza i druga destylacja tak samo. Czyli:
Rozgrzewanie wsadu z mocą 4kw, zalanie kolumny, zmniejszam moc na 2600 (słup zalania opada już przy 3,2kw). Stabilizacja 30min. i wtedy zaczynam odbiór przedgonów. Po min. godzinnej stabilizacji i odebraniu 200-250ml przedgonu odkręcam olm. Pierwsze 200/300ml z Olm do ponownej destylacji. Odbiór ok 28ml/min, temp. wody na wyjściu chłodnicy 60/65 stopni. Temperatura dnia na 10 półce nawet nie drgnie przez cały proces. Przy 98 w kegu zmniejszam odbiór do ok 20ml. Przy wzroście temp. o 0,3 stopnia na 10tej półce kończę proces. Pogonów nie odbieram, więc nigdzie ich nie dolewam. Woda zarówno do nastawów jak i do rozcieńczania z RO. Drożdże- było ich wiele i nic się nie zmienia. Nie stosuję turbo tylko pure. Do drugiej destylacji rozcieńczam nie mocniej jak 20/25%. Nie robię metodą 2,5 bo nie zauważyłem różnicy. Raz z ciekawości zrobiłem, ale też piekło. Pomóżcie mi proszę znaleźć gdzie może być przyczyna ciągle piekącego destylatu.
Zapach po rozcieńczeniu do 40% łagodny a w smaku piecze, piecze, piecze. Nie mam już siły a marzy mi się łagodna wódka.
Help :help:
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 mar 2019, 20:01 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Jak to interpretować ? :
gryzmo pisze: - Temperatura dnia na 10 półce nawet nie drgnie przez cały proces.
czy:
- Przy wzroście temp. o 0,3 stopnia na 10tej półce kończę proces.
Help :help:
Jak kończysz proces po wzroście na 10-ej o 0,3 stopnia to masz już gon zapaskudzony pogonami. Jaką masz wtedy temperaturę w buforze ?
1) Spróbuj końcówkę odbierać w oddzielne butelki i spróbuj tego co kapie gdy temperatura na 10-ej jest faktycznie stabilna - np. w środku procesu.
2) Spróbuj raz przegotować drugi raz (gotując odpęd a nie nastaw) z szybkością 10 ml/min. Dla doświadczenia. Pomoże.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 mar 2019, 20:23 przez wkg_1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: masterpaw2 »

@gryzmo, próbowałeś filtracji węglem między l a ll procesem? Powinno przynieść wymierne korzyści (i nie ma się czego wstydzić).
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

JasnyPierun
100
Posty: 130
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2018, 17:40
Krótko o sobie: Jestem sobą. Lubie wypić ale z umiarem a to o czym piszę tu na forum to tylko fantazja.
Ulubiony Alkohol: Driny
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: JasnyPierun »

Gryzmo a jaki masz zbiornik i ile serca odbierasz? Może za długo odbierasz to serce, ja kończę proces też bez odbierania pogonu ale u mnie to jest jak w kegu mam 96 st i w miedzy czasie ze 2-3 korekty odbioru a Ty piszesz o 98 i dalej stabilnej temperaturze.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Drupi »

Spróbuj zrobić nastaw na Moskwa Style nie przegrzej nastawu. Poprowadż proces według tabeli Akasa. Potrzebny watomierz. Zobaczysz że pomoże. Masz być może bardziej wyczulone kubki smakowe, tak jak ja. Mi cukrówka czysta z glukozy bardzo smakuje. Mam na myśli 50 procent.
Ps .
Za pieczenie być może odpowiedzialne są przedgony , a raczej sposób ich oddzielnia.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 mar 2019, 21:42 przez Drupi, łącznie zmieniany 1 raz.
I like noble drinks.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Panowie,
- Filtr zawsze pomaga ale najpierw bez filtra powinniśmy umieć odebrać poprawny, a na pewno nie piekący destylat. Nie maskujmy niedociągnięć bo to jak leczenie kiły pudrem zamiast penicyliną,
- bufor pozwala odbierać destylat do 100 stopni w zbiorniku, z symboliczną (nie konieczną) jedną korektą właśnie przy 98 stopniach lub wyżej, kolega dobrze robi zmniejszając refluks. O ile oczywiście ma bufor dobrany do KEG-a (np. KEG 50, bufor 2 L). Po prostu - z tego co pisze - przeciąga proces. I odbiera w górnym przedziale prędkości.
- Tabelę Akasa Akas skasował dawno i bardzo dobrze. Bo nie działa, sam teraz radzi zupełnie co innego. Nawet w czasach, gdy Akas publikował swoją tabelę wystarczył termometr, ta tabela uzależniała prędkość odbioru gonu w od stężenia alkoholu w zbiorniku w oparciu o wykres entalpowy. Działałaby pięknie gdyby w zbiorniku był tylko alkohol i woda. Po co tu watomierz ? Kolega i tak pracuje grubo poniżej progu zalania. Teraz oczywiste jest dla wszystkich, że odbiór prowadzi się z mniejszymi prędkościami i tak radzę spróbować. Z glukozy musi wyjść lepsze ale kolega robi nastawy cukrowe więc na tym się skoncentrujmy. No i na końcu kolejny kwiatek - Moskva Style. W porównaniu do Alkotec Vodka Pure Moskva Style to potężny generator smrodu. Tak nawiasem - smrodki w wódce wychodzą w małym stężeniu, testuje ją się grubo poniżej 30%.

PS: Tak, za pieczenie mogą odpowiadać przedgony ale te kolega odbiera OK. Można spróbować odbierać więcej.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 mar 2019, 21:47 przez wkg_1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

gryzmo
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 21 paź 2015, 08:25
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: gryzmo »

Dzięki za szybki odzew.
W najbliższym czasie zrobię w takim razie trzecią destylacje stosując wolniejszy odbiór i wcześniej kończąc proces. Zacznę odbierać z Olm po całkowitym wygotowaniu przedgonów - choć teoretycznie przy trzeciej destylacji nie powinno już ich być.
Robiłem i z glukozy, ale również piekło. W buforze nie mam niestety pomiaru temperatury.
Dam znać o wynikach.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 4 mar 2019, 07:54 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy destylacyjne”