GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Problemy technologiczne związane z uzyskaniem dobrego zacieru: niewłaściwy przebieg fermentacji, zakażenia nastawów, klarowanie...

Autor tematu
Łukasz 82
2
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 14 wrz 2012, 14:49

Post autor: Łukasz 82 »

Witam

Z racji pierwszego postu;
Witam Wszystkich Serdecznie.
Będąc pod wrażeniem zawartej tutaj wiedzy postanowiłem wyprodukować troche własnej ,,whisky''.
Nawet nieźle Mi szło,wykapałem cztery 0,7 -74%(drugie pędzenie, po pierwszym było 55%) krystalicznie czystego towaru
wiadomo , że o smaku bimbrowatym ale oto Mi chodziło. Każde 0,7 przygotowałem do odstawienia na półke w inny sposób,
-pierwszą zostawiłem czystą
-druga stoi sobie z dębem niepalonym
-trzecia stoi z dębem palonym
-a czwartą zapodałem z palonym cukrem (wiem karmel dodaje sie po starzeniu , ale to miał byc eksperyment)

Miało Mi to wszystko służyć po 2-3 miesiącach do zabawy w ,,układanie bukietu'' Mojej Whisky.
No ale dzisiaj (mineły 4 tyg.) to się chyba sprawa rypła, w każdej butelce GORYCZ niedoopisania , to już zjedzenie grapefruit'a jest przyjemniejsze.
Zastanawiam się skąd to sie wzięło skoro zaraz po upędzeniu wszysko było OK! Smak surowy i bardzo wyrazisty ale napewno nie było tej GORYCZY.
Za 1-szym razem przedgon i pogon poszedł w kanał
Za 2-gim : 3% śmiecia, 17% przedgonu, 57% gonu (serducho) i 22% pogonu odbierane na potstil'u w tempie 250ml/20min
Towar tak czysty , że nawet rozcieńczenie go zwykłą kranówą do 40% , ba nawet do 20% nie spowodowało zmętnienia co oznaczałoby występowanie
olei fuzlowych w produkcie a one są podobno gorzkie

Więc mam pytanie: czy to normalne ?, czy ta GORYCZ zniknie z czasem czy tak już zostanie?
alembiki

PETER29
850
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: ŚLĄSKIE
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Post autor: PETER29 »

Będąc pod wrażeniem zawartej tutaj wiedzy postanowiłem wyprodukować trochę własnej ,,whisky''.

Napisz jak robiłeś nastaw bo ta "własna whisky" niewiele pomaga. Napisz po kolei co i jak i wtedy będzie można powiedzieć coś więcej.
Pozdrawiam.
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF

Autor tematu
Łukasz 82
2
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 14 wrz 2012, 14:49
Re: GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Post autor: Łukasz 82 »

Witam

A więc tak :
Nastaw był z cukru na zbożu wg przepisu Calyxa:

Dwa kg pszenicy lub zyta zalewam w pojemniku do fermentacji woda
w ilosci takiej, zeby ziarno bylo przykryte. wsypuje do tego szklanke cukru
i odstawiam taki poczatek na ok 4 - 5 dni (w cieplym).
Po tych kilku dniach dolewam do pojemnika 14L wody z rozpuszczonymi 4 kg cukru.
Nastaw pracuje od 7 do 14 dni w zaleznosci od temp. otoczenia.
Nie dodaje zadnych drozdzy, te co sa na ziarnie rozmnazaja sie w pierwszej fazie
i odfermentowuja cukier do konca. Psota ma bardzo przyjemny, ciekawy posmak
Przepis sprawdzony wielokrotnie. Polecam.

Tylko że ja dodałem Bayanus'ów G-995
a na rurki poszło po trzech tygodniach przy -2 blg

Pozdrawiam

raczysko
30
Posty: 39
Rejestracja: piątek, 4 mar 2011, 09:58
Podziękował: 3 razy
Re: GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Post autor: raczysko »

Podpinając się pod temat poszukuję odpowiedzi, dlaczego mój destylat jest gorzki???
Nastaw robiłem z owoców które zostały mi ze zlania wina.
Były to wiśnie, porzeczki, jeżyny, maliny, trochę pigwy i winogrona.
Do tego dołożyłem świeżych winogron, kilka słoików z różnych przetworów.
Wszystko stało 8tygodni w 40L dymionie na drożdżach (2 paczki) fermiol pożywką (4 paczki)kombi biowinu.
W momencie gotowania nastaw miał jeszcze 3 Blg, nie chciało mi się już czekać, nawet już nie miałem na to czasu. Myślałem że drożdże lepiej sobie poradzą, pod koniec było to 3 "bulkotnięcia" na minutę...
Goniłem na nowej zabawce opisanej tu:
http://alkohole-domowe.com/forum/moja-m ... 85-10.html
Było to pierwsze gotowanie na tym sprzęcie, całość po lutowaniu myłem wodą z rozpuszczonym kwaskiem cytrynowym. Po myciu wszystko płukałem czystą wodą.
Destylat ma dopiero 3 tygodnie, leży sobie na dębie. Staram się cierpliwie czekać na zmianę smaku jednak obawiam się że coś popsułem....
pozdrawiam raczysko
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Post autor: lesgo58 »

Typowa wada nowego sprzętu...Trzeba było najpierw poświęcić jakąś cukrówkę na przedestylowanie ze 2-3 razy na nowym sprzęcie przy okazji myjąc go oparami alkoholu. A tak zmarnowałeś nastaw.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

raczysko
30
Posty: 39
Rejestracja: piątek, 4 mar 2011, 09:58
Podziękował: 3 razy
Re: GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Post autor: raczysko »

Czy jest to jedyna możliwość???
Przepraszam nie uściśliłem, na aparaturze wcześniej były dwa inne gotowania.(Zapomniałem, było to dawno w tym jedno nie moje) Tyle że ze szklaną chłodnicą. Przy trzecim niestety zbiła się i zrobiłem miedzianą, która jest widoczna na zdjęciach w/w wymienionym linku. Chłodnica miała wlutowaną jedną małą redukcję do podłączenia silikonowej rurki. Jest to jedyne miejsce spotkania się oparów z "świeżym" lutem. Oczywiście wszystko było myte i płukane.
Teraz nie wiem. Wylać?-Nie wylać??? Proszę o pomoc.
pozdrawiam raczysko
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Post autor: jajek12 »

Do raczysko. 8 tygodni fermentacja? I jeszcze 3 Blg? To chyba zamiast ferminoli jakieś dzikusy fermentację prowadziły. Mam złe doświadczenia z tak długo pracującym nastawem. Te wszystkie owoce (tak długo trzymane w nastawie) i martwe drożdże, wpłynęły niekorzystnie na wynik końcowy. Nastaw może stać długo, ale wyklarowany i przelany bez resztek - podobnie jak wino. 8 tygodni fermentacji, to stanowczo za długo. Myślę, że tu jest przyczyna. Jeszcze bardziej trzeba uważać przy zbożach. Kiedyś tak mi się pięknie zaśmiedział nastaw na życie..... Przepuściłem, ale ta gorycz :(
Pozdro jajek12
I ......co nas nie zabije, to nas.....
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates

raczysko
30
Posty: 39
Rejestracja: piątek, 4 mar 2011, 09:58
Podziękował: 3 razy
Re: GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Post autor: raczysko »

No nic, szkoda mi to wylać.
Jak sobie przypomnę te wieczorne spotkania z dymionem, mieszanie, sprawdzanie blg. Utrzymywanie odpowiedniej temperatury. Naprawdę żal.
Potrzymam jeszcze jakiś czas na dębie, poddam testowi organoleptycznemu. Jak nic się nie zmieni spróbuję to rozcieńczyć do 20% i powolutku przepuszczę jeszcze raz. Jak nic to nie da, to klop...
Szkoda mi tylko bo na części tego produktu robiłem pigwówkę. Na początku gorycz destylatu mi nie przeszkadzała i chyba nie była aż tak wyczuwalna. Dopiero po rozcieńczeniu z wodą zaczęła się uwalniać....
Ze smutkiem pozdrawiam, dzięki za wasze wypowiedzi i pomoc. Jak komuś wpadnie coś jeszcze do głowy co mogę zrobić, chętnie skorzystam.
raczysko
Awatar użytkownika

wiking
450
Posty: 479
Rejestracja: środa, 27 kwie 2011, 12:52
Krótko o sobie: Nie zawsze jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 40 razy
Re: GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Post autor: wiking »

Potrzymaj to jeszcze pół roku na tej dębinie, a później przepuść jeszcze raz. Ja z trunku walącego starą onucą tak z tego wyszedłem, troszkę straty było, ale teraz jest przynajmniej pijalny.

raczysko
30
Posty: 39
Rejestracja: piątek, 4 mar 2011, 09:58
Podziękował: 3 razy
Re: GORZKI DESTYLAT MIESIĄC PO LEŻAKOWANIU

Post autor: raczysko »

No więc okazało się, że gorzki posmak był prawdopodobnie z wiśni, a dokładnie z ich pestek.
Teraz cały destylat jest zamknięty w słoju z wcześniej zasypaną cukrem pigwą.
Wychodzi z tego pyszna "pigwówka":)
Dzięki za porady, pozdrawiam raczysko
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy zacierowe”