[kocioł ze stołówki] Gdyby szkiełko siadło...
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Siemanko!
Ja przy odpędzaniu spirytusiku z gęstych zacierów stosuję grzanie kotła BF-20 ( http://alkohole-domowe.com/forum/post727.html#p727 ) w kąpieli wodnej do której wsypuję sól kamienną (25L H2O, 2kg NaCl). Ma to za zadanie podnieść temperaturę wrzenia łaźni. Podczas destylacji solanka wrze cały czas i ma temperaturę 102-104*C (termometr od C.O. a więc niezbyt dokładny) zaś para opuszczająca kociołek 92*C i więcej do 98. Gdy grzałem bańkę w czystej wodzie, to odparowanie było jak dla mnie zbyt wolne, dopiero dodatek soli pozwolił uzyskać przyzwoitą wydajność tzn. ok. 2L/godz 50% destylatu. Zaznaczam, że wypowiedź moja odnosi się do destylacji pulpy tak gęstej, że jej się do kotła już nie przelewa, a raczej przekłada...
Ja przy odpędzaniu spirytusiku z gęstych zacierów stosuję grzanie kotła BF-20 ( http://alkohole-domowe.com/forum/post727.html#p727 ) w kąpieli wodnej do której wsypuję sól kamienną (25L H2O, 2kg NaCl). Ma to za zadanie podnieść temperaturę wrzenia łaźni. Podczas destylacji solanka wrze cały czas i ma temperaturę 102-104*C (termometr od C.O. a więc niezbyt dokładny) zaś para opuszczająca kociołek 92*C i więcej do 98. Gdy grzałem bańkę w czystej wodzie, to odparowanie było jak dla mnie zbyt wolne, dopiero dodatek soli pozwolił uzyskać przyzwoitą wydajność tzn. ok. 2L/godz 50% destylatu. Zaznaczam, że wypowiedź moja odnosi się do destylacji pulpy tak gęstej, że jej się do kotła już nie przelewa, a raczej przekłada...
Re: Gdyby szkiełko siadło...
Vitaj Winiarek ! no ja też się poddałem , pytania nieco dziwne ?? przecież tam miał osiągi coś ponad 60 volt to nie wiem jaki problem ?Winiarek5 pisze:Sadek pisze:...Chodzi o to że nic mniej jak 50 % nie można uciągnąć.
Rzeczywiście, zjebus, trudno tu zrozumieć o co Sadkowi chodzi?
Czy chcesz Sadek żeby z chłodnicy kapały skropliny o zawartości C2H5OH nie większej niż 50%
Jest tu gdzieś sens?
Pozdrawiam
Winiarek
Re: Gdyby szkiełko siadło...
a no to tak mi mów !!! widocznie nie nagrzewa się wkład tak jak powinien,zalej olejem , albo zamknij płaszcz zaworem , albo podpal mocniej . czym słabszy alkohol kapie tym mocniej musisz grzać
Sadek pisze:Może troszkę zakręciłem ale:
Chodzi mi o to że piszecie że ciągniecie do 20-30 % alkoholu, ja zakończyłem na 50 % alkoholu bo przestało kapać. Uzyskałem 3,6 l alkoholu o mocy 67 % z 6 kg cukru, czy to nie za mało z takiej ilości cukru???
a no to tak mi mów !!! widocznie nie nagrzewa się wkład tak jak powinien,zalej olejem , albo zamknij płaszcz zaworem , albo podpal mocniej . czym słabszy alkohol kapie tym mocniej musisz grzać
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Gdyby szkiełko siadło...
Z kilograma cukru otrzyma się, przy prawidłowo przeprowadzonej fermentacji i destylacji, 1L 50% gorzały, lub 0,75L 67%. Czyli w Twoim przypadku straciłeś (wydajność była za mała o) 0,75*6-3,6=0,9 litra wódżitsu. Tylko czy problem dotyczył destylacji, czy też cukier nie został do końca odfermentowany, to wiesz tylko Ty...Sadek pisze:Uzyskałem 3,6 l alkoholu o mocy 67 % z 6 kg cukru
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 1 lut 2009, 14:18
- Krótko o sobie: Uśmiech - to moja dewiza.
- Ulubiony Alkohol: nalewki
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Re: Gdyby szkiełko siadło...
@ winiarek.
Stary kocioł z gar kuchni, nie podłączony do niczego, ani nie przygotowany do żadnej pracy. Z boku dwa kegi, też w żaden sposób nie przystosowane do naszego hobby. A do tego jakieś dwie rurki. Wiesz co! Weź zmontuj coś z tego i wtedy się
tym pochwal, bo wstawiać coś takiego do - Galerii destylatorów,
To jednak jest pewna żenada. No powiedz że nie!
(Pomijając to, że lubisz się przechwalać, chociaż nie zawsze masz nawet czym )
Pokazujesz tu w zasadzie złom i spodziewasz się pochwał.
Powiem Ci - jak to zobaczę zmontowane to napewno taką usłyszysz.
Na razie to co ty widzę, widziałam też niejednokrotnie na skladowiskach tegoż złomu i tam nikt złomiarza nie chwalił, ani nie udzielał mu słów otuchy.
Mówię to bez żadnej ironii.
A to że jednak zaczołeś pisać posty jak normalny człowiek,
uwierz że mnie ucieszyło.
To forum nie służy do wyśmiewania się z kolegów, chociaż
Ty jeszcze o tym nie wiesz i smuci mnie nadal, że nie masz zamiaru
z tego rezygnować.
Opamiętaj się brachu, bo już teraz Twoja reputacja siegła dna,- jak to kiedyś już ktoś powiedział na tym forum.
Wiem jedno. Jezeli bedziesz w normalny sposób pracował na tym forum, ja będę stawiała Ci za dobre posty plusy a nie minusy.
Zastanów się nad tym co mówię do Ciebie.
Pozdrawiam milena.
Milenka też zna się na blaszkach i powie Ci że to co tutaj zobaczyłam to faktycznie, tylko sterta takich blaszek.Z niecierpliwością też czekam na słowa otuchy i zachęty ze strony milenki, która niczym profesjonalista, potrafi tak zwięźle i rzeczowo ocenić aparaturę.
Mam nadzieję, że milenka zna się na blaszkach równie dobrze jak na szkiełkach.
Chociaż nie piszemy tu o paciorkach, wisiorkach, kolczykach itp. to jednak z tremą czekam na wypowiedź mileny
Stary kocioł z gar kuchni, nie podłączony do niczego, ani nie przygotowany do żadnej pracy. Z boku dwa kegi, też w żaden sposób nie przystosowane do naszego hobby. A do tego jakieś dwie rurki. Wiesz co! Weź zmontuj coś z tego i wtedy się
tym pochwal, bo wstawiać coś takiego do - Galerii destylatorów,
To jednak jest pewna żenada. No powiedz że nie!
(Pomijając to, że lubisz się przechwalać, chociaż nie zawsze masz nawet czym )
Pokazujesz tu w zasadzie złom i spodziewasz się pochwał.
Powiem Ci - jak to zobaczę zmontowane to napewno taką usłyszysz.
Na razie to co ty widzę, widziałam też niejednokrotnie na skladowiskach tegoż złomu i tam nikt złomiarza nie chwalił, ani nie udzielał mu słów otuchy.
Mówię to bez żadnej ironii.
A to że jednak zaczołeś pisać posty jak normalny człowiek,
uwierz że mnie ucieszyło.
To forum nie służy do wyśmiewania się z kolegów, chociaż
Ty jeszcze o tym nie wiesz i smuci mnie nadal, że nie masz zamiaru
z tego rezygnować.
Opamiętaj się brachu, bo już teraz Twoja reputacja siegła dna,- jak to kiedyś już ktoś powiedział na tym forum.
Wiem jedno. Jezeli bedziesz w normalny sposób pracował na tym forum, ja będę stawiała Ci za dobre posty plusy a nie minusy.
Zastanów się nad tym co mówię do Ciebie.
Pozdrawiam milena.
Użytkownik zbanowany od 10.VII.2009r.
-
Autor tematu - Posty: 222
- Rejestracja: czwartek, 12 mar 2009, 00:43
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Gdyby szkiełko siadło...
Zjebus przedstawił od razu gotowe i działające urządzenie.
Ja zdecydowałem się pokazać całą drogę od początku do końca: od momentu wejścia w posiadanie "złomu" do momentu otrzymania pierwszych kropli wybryku.
Tak, w "amerykanckim" stylu:
"Od pucybuta do milionera"
lub (uprzedzając milenkę ):
"Od pucybuta do kloszarda" - bo i tak może być, jaki będzie tego finał to w tej chwili nikt nie wie
Tu, każdy zainteresowany, będzie mógł zobaczyć kolejne etapy przemiany złomu w np. BF-150 albo jakoś tak.
Z KEG-ami sprawa jest prostsza, rozbroić, podjąć decyzję jaka kolumna, podłączenia itp. i rozpocząć realizację.
Z kotłem będzie więcej zabawy bo wpierw go trzeba rozebrać, dokonać inspekcji technicznej, naprawić lub wyremontować a następnie przystosować.
Trochę to potrwa; tym bardziej, że nie muszę się spieszyć.
I to by było na tyle.
Pozdrawiam
Winiarek
Ja zdecydowałem się pokazać całą drogę od początku do końca: od momentu wejścia w posiadanie "złomu" do momentu otrzymania pierwszych kropli wybryku.
Tak, w "amerykanckim" stylu:
"Od pucybuta do milionera"
lub (uprzedzając milenkę ):
"Od pucybuta do kloszarda" - bo i tak może być, jaki będzie tego finał to w tej chwili nikt nie wie
Tu, każdy zainteresowany, będzie mógł zobaczyć kolejne etapy przemiany złomu w np. BF-150 albo jakoś tak.
Z KEG-ami sprawa jest prostsza, rozbroić, podjąć decyzję jaka kolumna, podłączenia itp. i rozpocząć realizację.
Z kotłem będzie więcej zabawy bo wpierw go trzeba rozebrać, dokonać inspekcji technicznej, naprawić lub wyremontować a następnie przystosować.
Trochę to potrwa; tym bardziej, że nie muszę się spieszyć.
I to by było na tyle.
Pozdrawiam
Winiarek
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 30 mar 2009, 11:28 przez Winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: [kocioł ze stołówki] Gdyby szkiełko siadło...
Winiarku, po roku z haczykiem zapytuję: co z tym mikropolmosem się dzieje? Jak postępy?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 56
- Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2011, 15:11