Witajcie,
czy ktoś z forumowiczów próbował podjąć temat produkcji własnych drożdży aktywnych?
Jeśli tak to z jakim rezultatem?
Filmik znalazłem na youtube i wygląda całkiem obiecująco.
https://www.youtube.com/watch?v=nuaHUZ-sHQ4
Podobno mają wydajność między 50 a 75% w stosunku do drożdży przemysłowych.
@edit:
Żeby nie było że tylko pytam a nic nie robie postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce.
Do eksperymentu użyłem drożdży z których jestem aktualnie najbardziej zadowolony: Grands Guld Turbo od aresa.
Przepis:
kilka ziemniaczków (tak aby dało 1 szklankę puree z ziemniaków)
2 szklanki kaszy kukurydzianej (nie mąki)
1/2 szklanki mąki pszennej (użyłem szymanowskiej typ 450)
1/2 cukru białego (użyłem cukru z tesco w niebieskiej paczce)
150ml wody
50 gram drożdży gorzelniczych (użyłem podanych powyżej)
1 łyżka stołowa imbiru (podobno dla odpowiedniej kwasowości zaczynu - ja odpuściłem ten produkt)
Zaczynamy od ugotowania obranych ziemniaków - nie dodajemy żadnej soli gotujemy do miękkości.
W międzyczasie drożdże zalewamy wodą o temp ok 30st.(foto) Kiedy ziemniaki ostygną robimy z nich puree, i wkładamy do miski, zalewamy uwodnionymi drożdżami. Mieszamy masę. Dodajemy cukier, mąkę pszenną i imbir. Całość dokładnie mieszamy i odstawiamy na kilka godzin (im dłużej tym więcej grzybków nam się namnoży i lepszy będzie produkt końcowy ja odstawiłem na 4 godziny do piekarnika z włączoną lampką bez grzania).
Po tym czasie kiedy masa ładnie bulgocze zaczynamy dodawać kaszę kukurydzianą. Dodajemy małymi porcjami po około 1 łyżce stołowej następnie mieszając. Kończymy dodawanie mąki gdy ciasto będzie gęste o konsystencji plasteliny. (foto)
Teraz wałkujemy ciasto na placek około 0.5 cm lub mniej i kroimy "ciasteczka". Takie kawałki możemy wysuszyć na dwa sposoby: pierwszy, w suszarce do grzybów w temperaturze 40 stopni lub drugi w piekarniku również w temperaturze 40 stopni.
Zapytacie, dlaczego w temperaturze 40 stopni? Polskie Towarzystwo Inżynierii Rolniczej przeprowadziło badania z których wynika że w temperaturze 40 stopni przeżywa około 70% komórek drożdży i jest to najbardziej optymalna temperatura. Po więcej informacji odsyłam do wyników badania: http://ir.ptir.org/artykuly/pl/103/IR(103)_2193_pl.pdf
Kolejnym etapem testów będzie zrobienie nastawu cukrowego zgodnie z przepisem z paczki. Ilość pożywki oraz witamin będzie przypadkowa gdyż nie mogłem znaleźć jak dużo potrzeba witamin z grupy B dla 25 litrowego nastawu.
Jeśli chodzi o ilość drożdży mojej roboty to planuję użyć 150 gram (w paczce sklepowej jest ich 130 gram). W kolejnych postach postaram się opisać jak szybko moje drożdże zjadły 6kg cukru.
[FOTO] Produkcja własnych drożdży.
-
Autor tematu - Posty: 137
- Rejestracja: sobota, 19 mar 2011, 23:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: nalewka wiśniowa na własnym spirytusie
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Nowa Zelandia
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: [FOTO] Produkcja własnych drożdży.
Nie ma to nic wspólnego z hodowlą własnych drożdży, a tym bardziej aktywnych. Jeżeli chcesz mieć własne źródło drożdży, to możesz przechowywać je w postaci tzw. skosów, które można trzymać w odpowiednich warunkach miesiącami. Jeżeli z kolei chcesz drożdże aktywne (w znaczeniu:suszone), to musisz miec dostęp do liofilizatora.
Drożdże przechowywane na skosach lub te zliofilizowane należ przed użyciem rozmnożyć, robiąc podobny do piwowarskiego starter. Zaczyna się od małych objętości, kończy na większych, całość mocno natlenia się używając np. mieszadła magnetycznego.
Drożdże przechowywane na skosach lub te zliofilizowane należ przed użyciem rozmnożyć, robiąc podobny do piwowarskiego starter. Zaczyna się od małych objętości, kończy na większych, całość mocno natlenia się używając np. mieszadła magnetycznego.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 137
- Rejestracja: sobota, 19 mar 2011, 23:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: nalewka wiśniowa na własnym spirytusie
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Nowa Zelandia
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Odp: [FOTO] Produkcja własnych drożdży.
Weź poprawkę na fakt że w paczce drożdży aktywnych są tylko drożdże i pożywka dla nich. Jak by to rozdzielić to większość były by jednak drożdże. W tym amerykańskim wynalazku większość w tych 150garamach to ziemniak do spółki z mąką (kaszą) kukurydziana. Wagowo drożdży będzie maks 10-15 procent.kolpaw pisze:
Jeśli chodzi o ilość drożdży mojej roboty to planuję użyć 150 gram (w paczce sklepowej jest ich 130 gram).
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
Autor tematu - Posty: 137
- Rejestracja: sobota, 19 mar 2011, 23:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: nalewka wiśniowa na własnym spirytusie
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Nowa Zelandia
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
-
Autor tematu - Posty: 137
- Rejestracja: sobota, 19 mar 2011, 23:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: nalewka wiśniowa na własnym spirytusie
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Nowa Zelandia
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: [FOTO] Produkcja własnych drożdży.
Wnioski: pomysł może i dobry bo drożdże działały - 1 paczkę drożdży namnożyłem na tyle że nastawiłem około 4-5 nastawów jednak były one wolniejsze (prędkością były podobne do winnych bayanusów), polecam dodawać do 25litrów 1 tabletke kompleksu witamin z grupy B oraz płaską łyżkę pożywki tudzież fosforanu.
Ogólnie od pomysłu się odwróciłem bo bardziej się opłaca nastawiać na gęstwie drożdżowej z poprzedniego razu (kiedy ktoś tak jak ja robi nastawy prawie codziennie):
Gęstwę wlewamy do butelki 1,5 litrowej, dodajemy 2łyżki cukru, pół łyżeczki fosforanu i pół tabletki witamin z grupy B, potrząsamy energicznie, wypuszczamy gaz przyciskając butelkę i wpuszczamy czyste powietrze i ponownie wstrząsamy, ten cykl powtarzamy przez 15-20 minut w celu napowietrzenia gęstwy. Tak napowietrzoną gęstwę dodajemy całą (lub pół jak kto woli) do cukrówki - tak potraktowane drożdże zaczynają zjadać cukier od razu i niczym nie ustępują świeżej paczce drożdży - dla polepszenia efektu można na początku do butelki wlać troche usmażonych drożdży babuni z kostki.
Ogólnie od pomysłu się odwróciłem bo bardziej się opłaca nastawiać na gęstwie drożdżowej z poprzedniego razu (kiedy ktoś tak jak ja robi nastawy prawie codziennie):
Gęstwę wlewamy do butelki 1,5 litrowej, dodajemy 2łyżki cukru, pół łyżeczki fosforanu i pół tabletki witamin z grupy B, potrząsamy energicznie, wypuszczamy gaz przyciskając butelkę i wpuszczamy czyste powietrze i ponownie wstrząsamy, ten cykl powtarzamy przez 15-20 minut w celu napowietrzenia gęstwy. Tak napowietrzoną gęstwę dodajemy całą (lub pół jak kto woli) do cukrówki - tak potraktowane drożdże zaczynają zjadać cukier od razu i niczym nie ustępują świeżej paczce drożdży - dla polepszenia efektu można na początku do butelki wlać troche usmażonych drożdży babuni z kostki.