Fermentacja się wlecze.

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy

Post autor: Fiflak »

Po raz pierwszy, w moim łiskaczowym doświadczeniu, spotkało mnie coś tak dziwnego i denerwującego za razem. Bowiem zwyczajowo po dziesięciu dniach, albo tygodniu, już następował koniec. Obecna trwa już czwarty tydzień i nadal coś się dzieje, ale po kolei opowiem, bo rzecz wygląda doprawdy niecodziennie. Nastaw ze słodu wędzonego w proporcji kilogram słodu na trzy litry wody. Drożdże zadane w temperaturze około 36°C. Pożywkę, czyli fosforan dwu amonowy, wsypałem jak zwykle tuż przed wlaniem drożdżowej zalewki. Po upływie dwunastu godzin grzyby szalały, podniosły temperaturę w kotle do 37°C. Następnego dnia zaczęły zwalniać i pomimo cieplarnianych warunków, sterownik ustawiony na 30°C, straszliwie się rozleniwiły. Po upływie trzynastu dni nie wytrzymałem i zajrzałem do baniaka. Stężenie wynosiło 5 blg, pojawiały się drobne bąbelki na powierzchni. Dodałem porcję nowych, uwodnionych fermioli. Nie zawiodły mnie, następnego dnia fermentacja wyraźnie przyspieszyła. Smak zacieru odpowiedni, tj. nie wyczuwam żadnych oznak infekcji. Dotąd zawsze wszystko działo się dosyć szybko a tu niespodzianka, kompletne zażółwienie. Czy komuś z szanownej braci bimbrowej kiedyś coś takiego się przytrafiło? Co może być przyczyną tego lenistwa fermioli?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Fermentacja się wlecze.

Post autor: Doody »

Jakie masz teraz Blg?
Pozdrawiam
Darek

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Fermentacja się wlecze.

Post autor: Fiflak »

Nie chcę obecnie zaglądać do kotła, aby nie zainfekować zacieru. Powziąłem postanowienie, iż przedestyluję towar w tym tygodniu, bez względu na okoliczności. Dam znać, co z tego ostatecznie wyszło.
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Fermentacja się wlecze.

Post autor: seneka »

A drożdże masz w terminie? Chociaż femiole nawet po są żywotne. Masz te z czarnej nie niebieskiej paczki?
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Fermentacja się wlecze.

Post autor: Fiflak »

Niestety wyrzuciłem już opakowanie. Kupiłem je w starowarze ponad rok temu.
https://destylacja.com/pl/p/FERMIOL-500g/944
Cały czas są przechowywane w lodówce w temperaturze około 4°C. Ruszyły błyskawicznie, z animuszem, że tak powiem, jednak po dobie ich zapał do pracy wyraźnie osłabł. Jedyne, co mi do łba przyszło, to przekonanie, iż, pomimo troski o czystość, przyplątały się jakoweś dzikusy. Smaku nie zepsuły, lecz fermiolom deko przeszkadzają. Innego wytłumaczenia znaleźć nie potrafię.
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Fermentacja się wlecze.

Post autor: seneka »

Kurcze też korzystałem z tych drożdży nawet po terminie i nie mialem takich przygód .
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
Awatar użytkownika

DoktorPio
100
Posty: 119
Rejestracja: niedziela, 11 paź 2015, 21:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Piwo
Status Alkoholowy: Piwowar
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 52 razy
Kontakt:
Re: Fermentacja się wlecze.

Post autor: DoktorPio »

A mi się wydaję że temperatura 37*C wszystko załatwiła ! Cześć drożdży przy tej temperaturze została ubita a i alkohol zawarty w nastawie też zrobił swoje. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia że jak nastaw trzymałem do max temp. 28*C to wszystko odfermentowalo do -4blg. A jak temp. w nastawie mi kiedyś skoczyła do 32*C i utrzymywala się przez dobę to wówczas już po schłodzeniu nasawu fermentacja zwolniła i mimo dodania kolejnej porcji drożdży już nie zdołały one odfementowac do -4 a stanęły na -1blg Wysoka odporność na temperaturę nie oznacza że skrajnie wysoką nie jest obojętna dla drożdży.
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Fermentacja się wlecze.

Post autor: seneka »

To fakt drożdże jak dla mnie najlepiej zadawać w temperaturze ok. 25 stopni.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”