Fałszywy alarm p-poż. - czy możliwy podczas destylacji?

[Chlniencie]

Witam. Zapewne część producentów domowych trunków posiada czujniki przeciwpożarowe zamontowane w pomieszczeniach, w których odbywa się destylacja. To oczywiście bardzo potrzebne urządzenia, mogące uratować ludzkie życie. Czy istnieje ryzyko, że taki czujnik uruchomi fałszywy alarm z powodu pojawienia się w powietrzu śladowych ilości lżejszych składników, których chłodnica nie zdołała skroplić? Nie chodzi mi oczywiście o etanol, który przy prawidłowo skonstruowanej i używanej aparaturze powinien skraplać się praktycznie w całości, tylko o substancje odpowiadające za charakterystyczne zapachy podczas bimbrzenia (nie wiem, czy da się je całkowicie wyeliminować stosując właściwe drożdże i klarując zacier/nastaw).

[Zbynek80]

Prędzej może by się włączył taki czujnik przeciw Co2 podczas fermentacji. Ale taki p-poż to nie wiem. Po prostu go wyłącz lub naciągnij na niego prezerwatywę.

[Spiryt]

Miałem do czynienia z przypadkiem gdy załączyła się czujka dymu w łazience bo sprzątaczka wlała domestosa do kibla. Tak więc niezbadane są zachowania urządzeń elektronicznych

[Chlniencie]

Prędzej może by się włączył taki czujnik przeciw Co2 podczas fermentacji. Ale taki p-poż to nie wiem. Po prostu go wyłącz lub naciągnij na niego prezerwatywę.

Myślę, że użycie prezerwatywy byłoby grzechem - podczas destylacji, zwłaszcza na gazie, mógłby pojawić się prawdziwy pożar, a czujnik nie wykryłby go Czytałem kiedyś w Oślej Łączce, że czujniki, nie pamiętam czy dymu czy gazu, mogą działać jak alkomat, gdy się na nie chuchnie Na pewno trzeba zadbać o szczelność aparatury, dobre chłodzenie, możliwie nieduże ciśnienie w kotle i właściwą wentylację.

[maniek86]

Byłem świadkiem włączenia się alarmu podczas gdy sąsiadka brała prysznic. Wiem brzmi to śmiesznie ale alarm zareagował na gorące opary, mało drzwi się nie posypały po czym Ona w szlafroczku otwiera i zdziwiona skąd tyle ludzi pod drzwiami