dziwny zapach po filtrze węglowym
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
No cóż- 94% oznacza że albo Ty robisz coś źle, albo sprzęt jest... no, kiepski. Trochę kasa w błotko, skoro daje tylko 94%. Żeby Ci pomóc w tej kwestii musimy znać przebieg Twojego procesu- może po prostu gdzieś popełniasz błąd. Napisz jak co robisz i jakie masz wypełnienie.
Co do filtra- przepływ ok 0,3-0,4l/h, destylat jak najbliżej zera, rozcieńczony poniżej 50%. Po opanowaniu kolumny węgiel może okazać się zbędny.
Co do filtra- przepływ ok 0,3-0,4l/h, destylat jak najbliżej zera, rozcieńczony poniżej 50%. Po opanowaniu kolumny węgiel może okazać się zbędny.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: dziwny zapach po filtrze węglowym
Kolego @Pafka.
94% to pełna porażka, dyskwalifikująca sprzęt, za tak duże pieniądze.
Dobra kolumna powinna skutkować spirytusem, o mocy 96,5% za pierwszym razem,
od początku do końca procesu. 94% to o wiele za mało i
różnica 2,5% w tym hobby, to są po prostu Antypody.
Pozdrawiam
94% to pełna porażka, dyskwalifikująca sprzęt, za tak duże pieniądze.
Dobra kolumna powinna skutkować spirytusem, o mocy 96,5% za pierwszym razem,
od początku do końca procesu. 94% to o wiele za mało i
różnica 2,5% w tym hobby, to są po prostu Antypody.
Pozdrawiam
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 11 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: najpierw napisalem o sobie referat, a po przeczytaniu go jeszcze raz stwierdzilem ze szkoda gadac hehe
- Ulubiony Alkohol: Własnoręcznie zrobiony
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: dziwny zapach po filtrze węglowym
Widzę że też muszę się wypowiedzieć bo jestem posiadaczem aromy. Po pierwsze ten sprzęt daje dobre wyniki na poziomie 94-95% ale bez porządnego sprzętu pomiarowego odpowiedniej temperatury badanej próbki o 2 czy 3% nie ma po prostu sensu się spierać. Należy pamiętać że nie posiadamy w domu idealnych warunków i nagły przeciąg może ochłodzić kolumnę i wybić nasz sprzęt z rytmu podczas rektyfikacji. Ja na przykład miałem problem z chłodzeniem, gdy ktoś odkręcał inny kran w domu od razu spadało ciśnienie wody i temperatura zaczynała iść w górę. Przytaczając te przykłady chodzi mi tylko o to że w domowych warunkach nawet na drogim sprzęcie jakość destylatu nie będzie zależeć tylko od niego, a spory o 2% wydają się zbędne ponieważ należałoby zadać zbyt wiele pytań na które trudno będzie odpowiedzieć bez bardzo dokładnych pomiarów, dla mnie takie spory są bezcelowe. A co do węgla to filtr aromy to zbędny gadżet z kilku powodów moc trunku jest zbyt wysoka, prędkość przepływu również. A poza tym siatka która przytrzymuje ten węgiel w środku ma za duże oczka i jeśli dobrze się przyjrzysz psocie to na pewno zauważysz na dnie czarny osad właśnie z węgla. Moja rada zmień węgiel na cobre, wykręć filtr z chłodnicy i filtruj powoli zimną psotę. Te zabiegi powinny pomóc. Pozdrawiam
Pijmy pijmy bo sie sciemnia
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: dziwny zapach po filtrze węglowym
No cóż, jestem pewien, że 2% spokojnie poczujesz w ślepej próbie. Chodzi o to, że w taki destylacie jest za dużo po/przedgonu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 11 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: najpierw napisalem o sobie referat, a po przeczytaniu go jeszcze raz stwierdzilem ze szkoda gadac hehe
- Ulubiony Alkohol: Własnoręcznie zrobiony
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: dziwny zapach po filtrze węglowym
W 100% zgadzam się z Tobą ale ja właśnie dlatego rektyfikuje 2 raz. Chodziło mi o to że trudno utrzymać laboratoryjne warunki pomiaru mocy więc spory o 2% są zbędne, sądzę że smak psoty ma tu większe znaczenie. Ja gotuję 3 razy, pierwszy raz na pot stillu a później w osobnym aparacie przeprowadzam pierwszą rektyfikacje z oddzielaniem przedgonu i pogonu. Następnie filtr węglowy, mycie kolumny i 2 rektyfikacja. Smak jest na prawdę ok. Wiem że niższa zawartość alkoholu = wyższa zawartość syfu ale błąd pomiarowy jest dość spory w domowych warunkach dlatego dla mnie najważniejszy jest smak. Ale rozumiem i szanuje starania kolegów ku książkowej mocy trunku. Pozdrawiam wszystkich
Mod.
A tak pisać z polskimi literami to nie łaska? Następny taki post pójdzie do poprawki.
Do moderatora. Przepraszam, posta napisałem w pracy gdzie nie mam polskich znaków.
Mod.
A tak pisać z polskimi literami to nie łaska? Następny taki post pójdzie do poprawki.
Do moderatora. Przepraszam, posta napisałem w pracy gdzie nie mam polskich znaków.
Ostatnio zmieniony piątek, 9 gru 2011, 18:37 przez mydlo, łącznie zmieniany 1 raz.
Pijmy pijmy bo sie sciemnia
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: dziwny zapach po filtrze węglowym
Nie ma żadnego plusa...
A filtr węglowy służy li tylko i wyłącznie tym co pędzą ( dosłownie i w przenośni z maksymalnymi prędkościami albo tylko i wyłącznie z E-arc) w ten sposób otrzymując kiepskiej jakości destylat - rektyfikat.
Wystarczy się tylko przyłożyć do prowadzenia procesu destylacji - rektyfikacji ( i nie potrzebne są żadne bajery czy filtry , czy nie daj Bóg jakaś chemia) i już po dwóch gotowaniach mamy świetny wynik - tak jeśli chodzi o jakość jak i o moc.
A trzecie gotowanie to już tylko kosmetyka dla bardzo wymagających i potrafiących wyczuć różnicę między drugim a trzecim gotowaniem.
A filtr węglowy służy li tylko i wyłącznie tym co pędzą ( dosłownie i w przenośni z maksymalnymi prędkościami albo tylko i wyłącznie z E-arc) w ten sposób otrzymując kiepskiej jakości destylat - rektyfikat.
Wystarczy się tylko przyłożyć do prowadzenia procesu destylacji - rektyfikacji ( i nie potrzebne są żadne bajery czy filtry , czy nie daj Bóg jakaś chemia) i już po dwóch gotowaniach mamy świetny wynik - tak jeśli chodzi o jakość jak i o moc.
A trzecie gotowanie to już tylko kosmetyka dla bardzo wymagających i potrafiących wyczuć różnicę między drugim a trzecim gotowaniem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego