drożdże do peated whisky (mocno torfowej)
Cześć.
Od jakiegoś czasu bawię się w próby stworzenia torfowego/dymnego single malt.
Czy możecie polecić jakieś drożdże dedykowane do whisky, które podkreśliły by właśnie dymność/torfowość destylatu?
Do tej pory z torfowanego słodu jęczmiennego (40-50ppm) przy użyciu PINNACLE MG+, finalny produkt jeśli chodzi o "nos" jest dymny, ale niewystarczająco, a w smaku słodko-wędzony. Szukam zapachów typowo "szpitalnych", lizolowych:), czyli profil whisky typu Isle jak Lapgroaig/Kilchoman/Ardbeg.
Z góry dziękuję za podpowiedzi.
Od jakiegoś czasu bawię się w próby stworzenia torfowego/dymnego single malt.
Czy możecie polecić jakieś drożdże dedykowane do whisky, które podkreśliły by właśnie dymność/torfowość destylatu?
Do tej pory z torfowanego słodu jęczmiennego (40-50ppm) przy użyciu PINNACLE MG+, finalny produkt jeśli chodzi o "nos" jest dymny, ale niewystarczająco, a w smaku słodko-wędzony. Szukam zapachów typowo "szpitalnych", lizolowych:), czyli profil whisky typu Isle jak Lapgroaig/Kilchoman/Ardbeg.
Z góry dziękuję za podpowiedzi.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: drożdże do peated whisky (mocno torfowej)
Zapachów szpitalnych to z drożdży raczej nie będzie... To jest również i mój smak Trzeba by blisko morza mieszkać i beczki trzymać lub mieć słód wędzony torfem co blisko morza leżał. Inna opcja to wysłać statek z beczką w podróż morską (któraś firma tak zaczęła starzyć, gdzieś czytałem).
Odnośnie Safspirit malt (sam używam) to w reklamie piszą, że uwypuklają smaki torfowe. Ale na lizol nie licz. Przynajmniej ja w swojej, półtorarocznej kandydatce, tego nie stwierdziłem. Używałem tego samego słodu co i ty.
Odnośnie Safspirit malt (sam używam) to w reklamie piszą, że uwypuklają smaki torfowe. Ale na lizol nie licz. Przynajmniej ja w swojej, półtorarocznej kandydatce, tego nie stwierdziłem. Używałem tego samego słodu co i ty.
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: drożdże do peated whisky (mocno torfowej)
Drożdże zaproponowane przez Radiusa są bardzo dobre. Niezłe są również Alcotec Whisky Yeast. Do tej pory używałem słodu wędzonego "strong" z Bimber Hobby i muszę powiedzieć, że destylat wychodzi bardzo obiecujący. Fermentuję razem ze śrutą i filtruje przed samym gotowaniem (brak płaszcza). Na razie destylat dojrzewa od pół roku w kamionce. Zobaczymy na wiosnę co z tego będzie.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: drożdże do peated whisky (mocno torfowej)
Dzięki Panowie za pomysły.
Co do drożdży to wiem, że mają pewien wpływ na "peat" bo w opisach producentów, zwykle jest wykres pokazujący jakie smaki uwypuklają, a jakie wygaszają (te moje MG+ np. słabo działają na torfowe nuty https://www.abbiotek.com/perch/resource ... 7repro.pdf). Ten słód z Belgii niby właśnie jest torfowany szkockim torfem http://www.castlemalting.com/CastleMalt ... age=Polish. Ja zacieram i destyluję metodą Kilchomana bo i w ich produkt celowałem gdyż mają najmłodszą torfową destylarnię i whisky o profilu jak cała Isle mocny dymny i torfowy. Oni używają Mauri Distillers Yeast i słodu własnej roboty (część kupują w Port Elen). Więc tak naprawdę to brakuje tego morza:) z drugiej strony właśnie klimat Szkocji sprawia, że whisky dojrzewają tak długo, a nawet zimą proces starzenie się zatrzymuje, a torf i wszelkie tego typu nuty pojawiają się na początku starzenia i z czasem łagodnieją, a nawet znikają zupełnie. Sam już nie wiem, zostaje jeszcze woda, ale nie będę armatą torfową 300l wody puszczał, żeby mieć namiastkę Isle:) Spróbuję tych nowych drożdży co polecił Kolega radius. Teraz będę puszczał na nowym miedzianym alembiku dedykowanym do torfowych whisky (wzorowany na tym z Lagavulina) przyjechał własnie z Portugalii, pisali mi szkockich forach, że to ma b.duży wpływ na profil whisky torfowej (kształt alembika, długość i wysokość ramienia). Piłem świeży destylat Ardebga (prosto z produkcji) to maskara jakaś, mocny, palący, ohydny, zero tego wszystkiego co można znaleźć w ich 10Y, szef produkcji powiedział, że właśnie im gorszy jakościowo destylat (zawartość ciężkich alco, późniejsze serce 72-55%alc) tym lepsza i bardziej torfowa whisky będzie. Zobaczy się zdam reportaż jak skończę. Teraz beczkę zalałem kentucky burbonem (80% kukurydza, 12% słód jęczmienny, 8% żyto) co by profil whisky był potem jak trzeba (cała Isle praktycznie robi w beczkach po burbonie).
Co do drożdży to wiem, że mają pewien wpływ na "peat" bo w opisach producentów, zwykle jest wykres pokazujący jakie smaki uwypuklają, a jakie wygaszają (te moje MG+ np. słabo działają na torfowe nuty https://www.abbiotek.com/perch/resource ... 7repro.pdf). Ten słód z Belgii niby właśnie jest torfowany szkockim torfem http://www.castlemalting.com/CastleMalt ... age=Polish. Ja zacieram i destyluję metodą Kilchomana bo i w ich produkt celowałem gdyż mają najmłodszą torfową destylarnię i whisky o profilu jak cała Isle mocny dymny i torfowy. Oni używają Mauri Distillers Yeast i słodu własnej roboty (część kupują w Port Elen). Więc tak naprawdę to brakuje tego morza:) z drugiej strony właśnie klimat Szkocji sprawia, że whisky dojrzewają tak długo, a nawet zimą proces starzenie się zatrzymuje, a torf i wszelkie tego typu nuty pojawiają się na początku starzenia i z czasem łagodnieją, a nawet znikają zupełnie. Sam już nie wiem, zostaje jeszcze woda, ale nie będę armatą torfową 300l wody puszczał, żeby mieć namiastkę Isle:) Spróbuję tych nowych drożdży co polecił Kolega radius. Teraz będę puszczał na nowym miedzianym alembiku dedykowanym do torfowych whisky (wzorowany na tym z Lagavulina) przyjechał własnie z Portugalii, pisali mi szkockich forach, że to ma b.duży wpływ na profil whisky torfowej (kształt alembika, długość i wysokość ramienia). Piłem świeży destylat Ardebga (prosto z produkcji) to maskara jakaś, mocny, palący, ohydny, zero tego wszystkiego co można znaleźć w ich 10Y, szef produkcji powiedział, że właśnie im gorszy jakościowo destylat (zawartość ciężkich alco, późniejsze serce 72-55%alc) tym lepsza i bardziej torfowa whisky będzie. Zobaczy się zdam reportaż jak skończę. Teraz beczkę zalałem kentucky burbonem (80% kukurydza, 12% słód jęczmienny, 8% żyto) co by profil whisky był potem jak trzeba (cała Isle praktycznie robi w beczkach po burbonie).
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: drożdże do peated whisky (mocno torfowej)
I miał rację. Smaki dymne idą właśnie blisko pogonów. Pamiętaj, żeby nie trzymać się ściśle % - to rzecz drugorzędna. Nic nie zastąpi nosa i języka. Czasem to będzie 58, czasem 51%. Podobnie z % przy przedgonach. Woda z armaty nie podniesie ppm znacząco. Gdzieś dawałem linka do badań, które mówią, że to 0,5-1ppm maks. Armatą faktycznie idzie wolno, ale wydaje mi się, że świeży destylat na wodzie z armaty był "lepszy". Niestety zmieszałem wszystko i nie mam teraz porównania.
Napisz coś o beczce, którą masz i jak długo zamierzasz trzymać kukurydziankę, a później SM. i rzuć linkiem do tych szkockich forów
Napisz coś o beczce, którą masz i jak długo zamierzasz trzymać kukurydziankę, a później SM. i rzuć linkiem do tych szkockich forów
Re: drożdże do peated whisky (mocno torfowej)
Beczka 20l dąb europejski, wypalana pod przechowywanie Whisky kupowana w http://bednarstwo.eu/, ze względu na wielkość, temp. i kontakt z drewnem nie zamierzam trzymać długo (teoretycznie przy tej wielkości 1 mc to ok. 6-7 m-c w beczce standardowej 200l), fora adresów muszę znaleźć na starym kompie było to parę lat temu:), pierwsze whisky robiłem na 240l daru natury (niezły skład i w miarę obojętna) teraz będę na dobrej kranowej tylko z redukcją ph do 5.5.
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: drożdże do peated whisky (mocno torfowej)
Miałem okazję niedawno testować 10-letniego Kilchomana, w wersji full strength około 58% (czerwona etykieta) i muszę powiedzieć, że choć jestem miłośnikiem Laphroaig'a to Kil zrobił na mnie wrażenie głębią smaku i aromatu. Jeżeli uzyskasz coś podobnego to będzie coś.rstas pisze: Ja zacieram i destyluję metodą Kilchomana bo i w ich produkt celowałem gdyż mają najmłodszą torfową destylarnię i whisky o profilu jak cała Isle mocny dymny i torfowy.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: drożdże do peated whisky (mocno torfowej)
single cask w sile beczki, mega whisky, zgadzam się pyszna, ale Laphroaig 18y dla mnie bije wszystko (jeszcze trochę trofu jest, bo z wiekiem znika, ale już są nity owocowe mocne) Z torfowych cud (mocnych wędzonych, morskich) chyba najbardziej posmakował mi Big Peat edycja świąteczna chyba 55% (blend single maltów z Isle).
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 27 lis 2017, 18:29 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Popraw, proszę błędy.
Powód: Popraw, proszę błędy.
Re: drożdże do peated whisky (mocno torfowej)
Znam ten link i wykres:). Bawiłem się w PH, to standard dla dobrej fermentacji i zacierania, ale co do samego składu wody to już nie jest prosty temat i dużo zabawy, dlatego wybrałem dar natury ze względu na niewielki stopień mineralizacji (woda dla kobiet w ciąży) i pewnie też dlatego mój destylat był mocny i jednocześnie jest słodki z tylko nutą dymu (to by wynikało z linku, który podesłałeś), do beczki rozcieńczałem destylowaną wodą. Jak widać idealnie by było, żeby woda była średnio twarda z dużą zawartością siarczynów, potasu, wapnia, chloru i sodu i najlepiej, żeby płynęła przez torfowisko:)