DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Po otwarciu, zawartość pachnie jak szklanka po JD. Po maceracji (2-3 m-ce?) mój burbon nie pachniał jak JD, więc chipsy delikatnie podpiekłem w kuchence. Podpieczone przestały pachnieć tak intensywnie, za to następny burbon od razu i wyraźnie danielsiał i stąd moje podejrzenie, że pryskają czymś beczkę przed tostowaniem. Zadowolony, dodałem też do żyta, com se troszku napędził. I to był mój błąd, bo moja pierwsza w życiu starka z żyta waliła, jak JD! Została mi jedna, mała, litrowa buteleczka na pamiątkę.
Ja mam tę tańszą wersję torebki, bez czerwonych nadruków.
Ja mam tę tańszą wersję torebki, bez czerwonych nadruków.
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Nie znam się za bardzo w temacie, ale przy wędzeniu rzeczywiście mogą być jakieś różnice ponieważ zachodzi proces spalania i drewno się dymi. Natomiast tutaj płyn jedynie przelatuje przez węgiel drzewny, który prawdopodobnie utracił całe swoje aromaty. W filmie z produkcji danielsa wspominają, że używają tego drewna ponieważ nie wnosi nic do trunku.
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Pryskają, pokazują i nawet mówią, że to przedgony. Mi chodzi o tostowanie beczek, gdzie nie wpuszczają kamery. Nie twierdzę, że deski klonu cukrowego spalone w linczburgu nie pachną jak JD. Twierdzę, że moje pobeczkowe czipsy nim walą! Mówisz, że to z powodu klonowego węgla? - Niech będzie.
-
- Posty: 41
- Rejestracja: sobota, 19 lis 2016, 20:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: whiskey
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witam mam pytanie czy takie coś może wyjść . Chcę do beczki dodać 4 kg mąki kukurydzianej 3kg kaszy jęczmiennej i 0,5 kg mąki żytniej dopełnić to wodą do 25l i dodać drożdży alcotec turbo whisky. Powinienem dodać jeszcze do tego cukier? Jeśli tak to ile ?
In Vino Veritas
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Trochę zbyt skrótowo się szanowny kolega wyraził. Domyślam się, że chodzi o zacier zbożowy na enzymach. Cukru bym nie dodawał. Tylko jak zatrzeć to w beczce? Upłynniacz działa w wysokich temperaturach. Scukrzający i zmniejszający lepkość też lubią ciepło, ale nieco mniejsze, więc powinno się udać, jeśli rozwiąże się kwestię upłynnienia skrobi.
-
- Posty: 41
- Rejestracja: sobota, 19 lis 2016, 20:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: whiskey
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Oczywiście będę używał do tego enzymu scukrzającego i upłynniającego podgrzewając zacier w odpowiedniej temperaturze, będę to robił pierwszy raz i fajnie jak by mi ktoś podpowiedział dokładnie co i jak. Zamiast beczki będę miał duży gar.
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
In Vino Veritas
-
- Posty: 60
- Rejestracja: niedziela, 21 wrz 2014, 12:06
- Lokalizacja: San Escobar
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 358
- Rejestracja: piątek, 18 mar 2016, 15:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta w drinkach oraz nalewki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Na północ Polski dalej się nie da.
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witam, Wybaczcie jestem nowy na forum.
Na wstępie chcę zaznaczyć że to mój początek z "domówką", postanowiłem zacząć na grubo od Jack D.
Jednak napotkałem problem!
Po 2h zacierania nadal zacier barwi się na granatowo przedłużyłem czas do 5h i nadal nic. Więc opisuje szczegółowo jak to zrobiłem:
1. do 10l garnka wlałem 6l wody (bańka 6l z Lidla Ph 6,4) (nie dysponuje większym garnkiem) (Płyta indukcyjna)
2. Gdy woda osiągnęła 65°C dodałem kolejno: śrutę kukurydzianą (0,96kg); żyto ziarno(0,144kg); słodu jęczmiennego(0,096kg) temperatura spada do 62°C.
3. Mieszam średnio co 10 min nie przykrywam garnka mieżę temperaturę (miałem od 62°C do 65°C chwilowo)
4. Po około 10 min dodałem alfa amylaza (1g) oraz gluko amylaza (1g).
Tak jak wspomniałem na początku jestem początkujący i to mój dziewiczy trunek dlatego nie mam bladego pojęcia co robię źle.
Proszę o pomoc.
Na wstępie chcę zaznaczyć że to mój początek z "domówką", postanowiłem zacząć na grubo od Jack D.
Jednak napotkałem problem!
Po 2h zacierania nadal zacier barwi się na granatowo przedłużyłem czas do 5h i nadal nic. Więc opisuje szczegółowo jak to zrobiłem:
1. do 10l garnka wlałem 6l wody (bańka 6l z Lidla Ph 6,4) (nie dysponuje większym garnkiem) (Płyta indukcyjna)
2. Gdy woda osiągnęła 65°C dodałem kolejno: śrutę kukurydzianą (0,96kg); żyto ziarno(0,144kg); słodu jęczmiennego(0,096kg) temperatura spada do 62°C.
3. Mieszam średnio co 10 min nie przykrywam garnka mieżę temperaturę (miałem od 62°C do 65°C chwilowo)
4. Po około 10 min dodałem alfa amylaza (1g) oraz gluko amylaza (1g).
Tak jak wspomniałem na początku jestem początkujący i to mój dziewiczy trunek dlatego nie mam bladego pojęcia co robię źle.
Proszę o pomoc.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Temperatura ok. 65*C, to temperatura zacierania. Wcześniej należy rozgotować zboże - skleikować. Żyto masz w ziarnie czy też śruta?
Coś tam na pewno się zatarło, ale skrobi jeszcze dużo - stąd pozytywny wynik.
I coś mało zboża na te 6 litrów - dałbym 2 kg łącznie.
Coś tam na pewno się zatarło, ale skrobi jeszcze dużo - stąd pozytywny wynik.
I coś mało zboża na te 6 litrów - dałbym 2 kg łącznie.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 54
- Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:30
- Krótko o sobie: Bądźmy dobrej myśli, jeszcze może z tego wyjść coś dobrego.
- Ulubiony Alkohol: bourbon!
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Żyto (tak jak pszenica, jęczmień i owies) kleikują w temperaturze ok. 60*C, więc nie trzeba ich kleikować przed zacieraniem. Ryż w ponad 70*C, kukurydza około 70*C i trzeba je rozgotować. W tej sytuacji ja bym rozgotował to co masz i dał jeszcze raz enzymy po zejściu temperatury do 62-63*C.
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Chciałbym się podzielić z Wami ciekawą psotą jaka udało mi się "wyprodukować" tydzień temu.
Mam za sobą już kilkanaście destylacji zacierów ze słodów jęczmiennych typu single malt i pomimo tego, że raz zacierałem nawet tylko słód whisky strong wędzony dymem torfowym o zawartości fenoli 20-40ppm, nigdy nie udało mi się uzyskać tej charakterystycznej nuty smakowej jaką posiada laphroaig 10YO
Zawsze zacierałem po czym filtrowałem i chłodziłem brzeczkę i fermentowałem już filtrowaną ( nie mam możliwości destylowania gęstych nastawów).
Ostatnie wymyśliłem sobie następujący zacier: Ponieważ jeszcze nigdy nie zacierałem kukurydzy (zawsze wyłącznie słody), postanowiłem metoda "na lenia" zatrzeć 80% kukurydzy i 20% słodu whisky strong. Nalałem do beczki 120-o litrowej 88 litrów wody o temp. 78 stopni i wsypałem 19kg śruty kukurydzianej a następnie 5kg słodu. Całość zawinąłem w śpiwór i mieszałem co jakiś czas. Oczywiście do wody na początku dodałem enzymu upłynniającego alfaamylazę. Po godzinie zacier miał temperaturę 66 stopni wtedy dodałem kwasek cytrynowy i glukoamylazę i standardowo mieszanie co 10 minut. Jak temperatura spadła do 55 stopni zacząłem proces chłodzenia bo wiem jak szybko w zacierze dziczki zaczynają siać spustoszenie Na dworze był mróz więc "wywlokłem" z wielki trudem beczkę na balkon (z pomocą syna) i wrzuciłem do zacieru 8 wcześniej przygotowanych butelek plastikowych z zamarzniętą wodą Dzięki temu dość szybko schłodziłem zacier do 32 stopni i dodałem dedykowanych drożdży do whisky. Standardowo już po 2-3 gadzinach wszystko szumiało. Blg było słabe, wynosiło tylko około 13 stopni więc nie spodziewałem się furory. Pierwszy raz fermentowałem zacier z ziarnem. Po 4 dniach BLG = 0 i na rurki. Pierwszy odpęd na krótkiej kolumnie + 20cm sprężynek miedzianych, zawór w Abratku otwarty na maksa, ograniczone grzanie i odbiór do 99stopni. Druga destylacja po rozcieńczeniu do 18 procent i tu postanowiłem zaeksperymentować Założyłem długą kolumnę z pełnym wypełnieniem KO ale wysypałem miedź... Psociłem na otwartym w pełni zaworze regulując odbiór mocą grzania. Jakież było moje zdziwienie (że nie powiem brzydziej..) gdy destylat zaczął dawać jajem na twardo, pomimo tego, ze to druga destylacja. Otrzymałem 4 litry 60% urobku (mało niestety) i postanowiłem przykryć go tyko gazą i nie zakręcać przez noc. Rano nie było śladu po jaju więc zakręciłem butlę (oczywiście zadębioną szczapami średnio i mocno pieczonymi). Otwieram dzisiaj butlę i niucham a tu szok Nie czuć tego burbonem tylko dymnym SM z wyspy Islay Próbuję łyka...Oczywiście jeszcze podłe w smaku bo to dopiero tydzień ale finisz dymny godny laphroaig'a..... Nie wiem jak to się dzieje ale to hobby zawsze zaskakuje
Ciekawy jestem dalszego dojrzewania trunku.
Pozdrawiam
Darek
Mam za sobą już kilkanaście destylacji zacierów ze słodów jęczmiennych typu single malt i pomimo tego, że raz zacierałem nawet tylko słód whisky strong wędzony dymem torfowym o zawartości fenoli 20-40ppm, nigdy nie udało mi się uzyskać tej charakterystycznej nuty smakowej jaką posiada laphroaig 10YO
Zawsze zacierałem po czym filtrowałem i chłodziłem brzeczkę i fermentowałem już filtrowaną ( nie mam możliwości destylowania gęstych nastawów).
Ostatnie wymyśliłem sobie następujący zacier: Ponieważ jeszcze nigdy nie zacierałem kukurydzy (zawsze wyłącznie słody), postanowiłem metoda "na lenia" zatrzeć 80% kukurydzy i 20% słodu whisky strong. Nalałem do beczki 120-o litrowej 88 litrów wody o temp. 78 stopni i wsypałem 19kg śruty kukurydzianej a następnie 5kg słodu. Całość zawinąłem w śpiwór i mieszałem co jakiś czas. Oczywiście do wody na początku dodałem enzymu upłynniającego alfaamylazę. Po godzinie zacier miał temperaturę 66 stopni wtedy dodałem kwasek cytrynowy i glukoamylazę i standardowo mieszanie co 10 minut. Jak temperatura spadła do 55 stopni zacząłem proces chłodzenia bo wiem jak szybko w zacierze dziczki zaczynają siać spustoszenie Na dworze był mróz więc "wywlokłem" z wielki trudem beczkę na balkon (z pomocą syna) i wrzuciłem do zacieru 8 wcześniej przygotowanych butelek plastikowych z zamarzniętą wodą Dzięki temu dość szybko schłodziłem zacier do 32 stopni i dodałem dedykowanych drożdży do whisky. Standardowo już po 2-3 gadzinach wszystko szumiało. Blg było słabe, wynosiło tylko około 13 stopni więc nie spodziewałem się furory. Pierwszy raz fermentowałem zacier z ziarnem. Po 4 dniach BLG = 0 i na rurki. Pierwszy odpęd na krótkiej kolumnie + 20cm sprężynek miedzianych, zawór w Abratku otwarty na maksa, ograniczone grzanie i odbiór do 99stopni. Druga destylacja po rozcieńczeniu do 18 procent i tu postanowiłem zaeksperymentować Założyłem długą kolumnę z pełnym wypełnieniem KO ale wysypałem miedź... Psociłem na otwartym w pełni zaworze regulując odbiór mocą grzania. Jakież było moje zdziwienie (że nie powiem brzydziej..) gdy destylat zaczął dawać jajem na twardo, pomimo tego, ze to druga destylacja. Otrzymałem 4 litry 60% urobku (mało niestety) i postanowiłem przykryć go tyko gazą i nie zakręcać przez noc. Rano nie było śladu po jaju więc zakręciłem butlę (oczywiście zadębioną szczapami średnio i mocno pieczonymi). Otwieram dzisiaj butlę i niucham a tu szok Nie czuć tego burbonem tylko dymnym SM z wyspy Islay Próbuję łyka...Oczywiście jeszcze podłe w smaku bo to dopiero tydzień ale finisz dymny godny laphroaig'a..... Nie wiem jak to się dzieje ale to hobby zawsze zaskakuje
Ciekawy jestem dalszego dojrzewania trunku.
Pozdrawiam
Darek
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Doody - o długiej rurze i dymności jajecznego zapachu to ja Ci nic nie powiem, ale powiem Ci, że jeśli chcesz lepszych uzysków z kukurydzy, to:
- albo syp śrutę do wrzątku,
- albo śrutę najpierw ześrutuj.
Koleżanka autopsja już kilka razy pokazała mi, że śruta kukurydziana jakby w ogóle nawet nie słyszała, że powinna się upłynniać w temperaturach podawanych w tabelkach. Gruba mąka jest pod tym względem znacznie pojętniejsza. Ja z 30 kg otrzymuję średnio 7l - 70%, więc w twoim zacierze zostało jeszcze od cholery nieuprocentowanej skrobi. Albo więc wrzątek, albo drobniej.
- albo syp śrutę do wrzątku,
- albo śrutę najpierw ześrutuj.
Koleżanka autopsja już kilka razy pokazała mi, że śruta kukurydziana jakby w ogóle nawet nie słyszała, że powinna się upłynniać w temperaturach podawanych w tabelkach. Gruba mąka jest pod tym względem znacznie pojętniejsza. Ja z 30 kg otrzymuję średnio 7l - 70%, więc w twoim zacierze zostało jeszcze od cholery nieuprocentowanej skrobi. Albo więc wrzątek, albo drobniej.
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Podaję łatwy przepis na mocną whisky Przygotowujemy 1 kg jęczmienia, 1kg słodu jęczmiennego, 1/2 kg miodu pszczelego, 1/2 kg żyta, 1/2 kg owsa, 1 litr białego wina, 10 litrów wody i 50 g drożdży. Wlewamy wodę do dużego naczynia, a następnie zagotowujemy, dodajemy słód i zmielone zboże. Całość lekko podgrzewamy, aż wszystko zgęstnieje. Rozpuszczamy drożdźe w szklance letniej wody i wlewamy do wody z ziarnem. Następnie dokładnie mieszamy i odstawiamy na tydzień. Gdy zacier sfermentuje, należy go odcedzić i przedestylować. Gotowy trunek mieszamy z winem i przelewamy do dębowej beczki. Odstawiamy minimum na dwa lata, lecz jeśli whisky postoi dłużej, to będzie jeszcze lepsza. Po upływie tego czasu trzeba jeszcze rozcieczyć trunek wodą destylowaną i dokładnie przecedzić, najlepiej przez watkę i zlać do wygotowanych wczesniej butelek.
-
- Posty: 60
- Rejestracja: niedziela, 21 wrz 2014, 12:06
- Lokalizacja: San Escobar
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 60
- Rejestracja: niedziela, 21 wrz 2014, 12:06
- Lokalizacja: San Escobar
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Ty tak na serio? Gdyby w przepisie było: dodaj wysuszone kurze łapki, skrzydło nietoperza, garść pajęczyny, to też byś próbował?:lol: Deszczówkę stosuję wyłącznie do podlewania działki. Takie mamy czasy, że tylko do tego się nadaje. I po ch... marnować swój cenny czas na szukanie, zamieszczanie informacji, jak zawsze znajdzie się jakiś Janusz, który będzie narzekał. Typowo polskie...
Szanuj lasy! I Ty kiedyś możesz zostać partyzantem...
-
- Posty: 60
- Rejestracja: niedziela, 21 wrz 2014, 12:06
- Lokalizacja: San Escobar
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 60
- Rejestracja: niedziela, 21 wrz 2014, 12:06
- Lokalizacja: San Escobar
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Bo ja choleryk jestem i takie są tego efekty... Wczoraj się zgrzałem, a dziś się śmieję z Waszych postów. Czytam aż nadto to forum i białe - aby słowo ciałem się stało . Seneka - nie uraziłeś, wczoraj trochę wkurzyłeś. Ale to było wczoraj. Też mam specyficzne poczucie humoru, a na ironię często reaguję sarkazmem. A czasem spływa, jak po kaczce . Wesołych Świąt!
Szanuj lasy! I Ty kiedyś możesz zostać partyzantem...
-
- Posty: 60
- Rejestracja: niedziela, 21 wrz 2014, 12:06
- Lokalizacja: San Escobar
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 2
- Rejestracja: wtorek, 26 sie 2014, 20:36
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Polska południowa
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witam.
Nie mam dużego doświadczenia wiec chciałbym zapytać co sądzicie na temat mojego planu. Przepis na JD z pierwszej strony chciałbym na początek zrobić około 20l zacieru.3,6 kg śruty z kuku, 0.24 żyta śruta, 0.16 słodu śruta. Grzeje wodę do 90 dodaje polowe porcji enzymu następnie wsypuje śrutę mieszam i druga część enzymu upłynniającego. Gdy temp. będzie w granicy 65 C dodaje słód i mieszam i teraz to o co Mi chodzi czyli dodawać enzym scukrzajacy czy nie??? Przeczytałem cały wątek ale mam mętlik. Wiem ,że dla większości z was jest to banał. Pzdr
Nie mam dużego doświadczenia wiec chciałbym zapytać co sądzicie na temat mojego planu. Przepis na JD z pierwszej strony chciałbym na początek zrobić około 20l zacieru.3,6 kg śruty z kuku, 0.24 żyta śruta, 0.16 słodu śruta. Grzeje wodę do 90 dodaje polowe porcji enzymu następnie wsypuje śrutę mieszam i druga część enzymu upłynniającego. Gdy temp. będzie w granicy 65 C dodaje słód i mieszam i teraz to o co Mi chodzi czyli dodawać enzym scukrzajacy czy nie??? Przeczytałem cały wątek ale mam mętlik. Wiem ,że dla większości z was jest to banał. Pzdr
-
- Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Część!
Mam pytanie odnośnie surowca. Chciałbym zrobić kolejną whisky, czy raczej destylat jęczmienny, i destylat z żyta. Mam jednak dylemat. Czy mogę użyć ziarna, nie ześrutowanego, kupionego np. jako pasza, z dodatkiem słodu jęczmiennego? Czy te ziarna w ogóle zatrą się nie będąc ześrutowanymi? Niestety nie mam niestety śrutownika. Cena ziarna jest mniejsza niż słodu, dlatego tak kombinuję. Chciałbym gościom postawić bimber nie tylko cukrowy, ale także coś zbożowego po 2L dla odmiany
Mogę prosić o szybką pomoc? Jeśli nie to zakupię słód w sklepie.
Podobnie chciałbym zrobić z żytem.
Zakładam następujące proporcje => 1kg odpowiedniego słodu na 5 kg odpowiedniego ziarna
Mam pytanie odnośnie surowca. Chciałbym zrobić kolejną whisky, czy raczej destylat jęczmienny, i destylat z żyta. Mam jednak dylemat. Czy mogę użyć ziarna, nie ześrutowanego, kupionego np. jako pasza, z dodatkiem słodu jęczmiennego? Czy te ziarna w ogóle zatrą się nie będąc ześrutowanymi? Niestety nie mam niestety śrutownika. Cena ziarna jest mniejsza niż słodu, dlatego tak kombinuję. Chciałbym gościom postawić bimber nie tylko cukrowy, ale także coś zbożowego po 2L dla odmiany
Mogę prosić o szybką pomoc? Jeśli nie to zakupię słód w sklepie.
Podobnie chciałbym zrobić z żytem.
Zakładam następujące proporcje => 1kg odpowiedniego słodu na 5 kg odpowiedniego ziarna