DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
-
- Posty: 102
- Rejestracja: czwartek, 9 lut 2012, 14:27
- Krótko o sobie: Miedź, miedź i jeszcze raz miedź
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Ropczyce
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Ja dzisiaj przepuszczam swoje cudo. Było trochę pokombinowane:
1 kg słodu jęczmiennego (pilzneński)
2 kg kukurydzy
2 kg pszenicy
15 l wody
5 kg cukru
Ze wskazań balingonierza miało jakieś 26 blg początkowe. Po 6-dniowej fermentacji zostało jakieś 6 ale niestety nie mogłem już czekać (żona w pracy i spokojny wieczór dla mnie). Niestety dzisiaj na pożyczonym sprzęcie, mój na gaz czeka na przeróbkę. Po remoncie kuchni mam zakaz zbliżania się z kegiem do palnika żeby nic nie spalić (te kobiety). Pożyczyłem od kolegi kega na 2 grzałki ( w sumie 3000 wat). Jak narazie idzie nieźle zobaczymy co z tego wyjdzie. Właśnie leci 2 raz, w smaku trochę dziwne ale to pewnie przez pszenicę. Mam zaprawkę do whiskey doleję do litra i spróbuję czy to jest w ogóle coś warte.
1 kg słodu jęczmiennego (pilzneński)
2 kg kukurydzy
2 kg pszenicy
15 l wody
5 kg cukru
Ze wskazań balingonierza miało jakieś 26 blg początkowe. Po 6-dniowej fermentacji zostało jakieś 6 ale niestety nie mogłem już czekać (żona w pracy i spokojny wieczór dla mnie). Niestety dzisiaj na pożyczonym sprzęcie, mój na gaz czeka na przeróbkę. Po remoncie kuchni mam zakaz zbliżania się z kegiem do palnika żeby nic nie spalić (te kobiety). Pożyczyłem od kolegi kega na 2 grzałki ( w sumie 3000 wat). Jak narazie idzie nieźle zobaczymy co z tego wyjdzie. Właśnie leci 2 raz, w smaku trochę dziwne ale to pewnie przez pszenicę. Mam zaprawkę do whiskey doleję do litra i spróbuję czy to jest w ogóle coś warte.
-
- Posty: 115
- Rejestracja: piątek, 14 lis 2008, 12:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Śliwowica własnej roboty
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: pow.Gorlice
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Jak długo u Was fermentują zaciery z kukurydzy? Zrobiłem z 5kg kukurydzy(śruta) 24l wody drożdże Alcotec Whisky Yeast. Do zacierania oczywiście dodałem enzymy. Po wystudzeniu pokazało się troszkę mało blg. bo aż 11. Więc rozpuściłem 3kg glukozy i dołożyłem. Fermentuje już od zeszłego wtorku (19.02.2013) i nie widać końca.
-
- Posty: 115
- Rejestracja: piątek, 14 lis 2008, 12:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Śliwowica własnej roboty
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: pow.Gorlice
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
To jeszcze raz ja. 13 Dni fermentacji i chyba już koniec. Jeszcze jutro postoi i biorę się za gotowanie. Teraz mam pytanie JAK? Kiedyś(jakieś półtora roku temu) zrobiłem zacier z kukurydzy i to co mi wyszło przerosło moje oczekiwania. Było słodkawe, a zarazem delikatne i czuć było taki mączny posmak. Tylko najgorsze to że nie wiem jak to destylowałem. Czy na krótkiej kolumnie czy na długiej z wypełnieniem. Dotychczas posiadałem głowice z ZP. Teraz mam też Aabratka. Chciał bym uzyskać wódkę o słodkawym i mącznym posmaku. Za wszelkie sugestie będę wdzięczny.
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Nie ma tu wielkiej filozofii- przedgony możesz odebrać stabilizując lub tradycyjnie, potem zerowy refluks i umiarkowane grzanie/ tempo odbioru.
Możesz działać na krótkiej kolumnie, a jeśli zostawisz ocieplenie to normalna długość też nie zaszkodzi. Obie wersje z wypełnieniem jeśli nastaw będzie czysty- bez cząstek stałych.
Możesz działać na krótkiej kolumnie, a jeśli zostawisz ocieplenie to normalna długość też nie zaszkodzi. Obie wersje z wypełnieniem jeśli nastaw będzie czysty- bez cząstek stałych.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
No więc próbuj, być może będzie jeszcze lepsze.
Może być i tak że wrócisz do tamtej metody.
Moja uwaga dotycząca gotowania czystego na kolumnie z wypełnieniem dotyczyła BHP- mniejsze ryzyko zatkania sprzętu.
Mnie zdarza się gotować całość, jak leci, a nawet dodaję jeszcze ziarna.
Wtedy wyjmuję wypełnienie, zostawiam tylko w górnej części miedź. Daje mi to pewność, że będzie bezpiecznie. W tej chwili jest jeszcze U-rurka, więc jest to niemalże 100% -towa pewność.
Może być i tak że wrócisz do tamtej metody.
Moja uwaga dotycząca gotowania czystego na kolumnie z wypełnieniem dotyczyła BHP- mniejsze ryzyko zatkania sprzętu.
Mnie zdarza się gotować całość, jak leci, a nawet dodaję jeszcze ziarna.
Wtedy wyjmuję wypełnienie, zostawiam tylko w górnej części miedź. Daje mi to pewność, że będzie bezpiecznie. W tej chwili jest jeszcze U-rurka, więc jest to niemalże 100% -towa pewność.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
// Na wstępie pragnę przepościć Pana Moderatora uważnie czuwającego nad poprawną formą
wypowiedzi i całe grono użytkowników forum za moje uchybienia i zbezczeszczenie języka
polskiego, którego się dopuściłem. Miało to miejsce w mojej wczorajszej wypowiedzi, którą czym
prędzej usunąłem. Postaram się używać odtąd polskich znaków i każde zdanie zaczynać od dużej
litery – Przepraszam //
Natchniony wypowiedziami Szanownego grona użytkowników niniejszego forum, jak i chęcią
zasmakowania trunku przypominającego Whisky pragnąłem skonsultować swój pomysł na
owy trunek, który po kilkunastu próbach jest wyśmienity.
Każdy szanujący się producent alkoholu potocznie zwany „bimbrownikiem”
dąży do ideału smakowego.
Jednak w domowej wytwórni oznacza to sporo problemów. W rzeczywistości proces
produkcji znacznie odbiega od oryginalnego przepisu jednakowoż końcowy trunek jest
bliski smakiem oryginału a dla przeciętnego konesera często nie do odróżnienia.
Proponowałbym pójść na kompromis.
Szczególnie mierzwią mnie wypowiedzi pseudo koneserów twierdzących, że trunek nie
jest dostatecznie smaczny, gdy popijają go rozcieńczony pół na pół z tanią colą.
Nie sądzę, że w takiej formie można w ogóle coś wyczuć .
Mój produkt (wprowadziłem go ponownie w życie i tym razem skrupulatnie notuję informacje
i robię fotografie jak Pan Moderator zezwoli zamieszczę po skończonej pracy):
12 kg ziaren kukurydzy (paszowej)
3 kg ziaren jęczmienia (paszowego)
2 kg pszenicy (paszowej -wysokoglutenowej)
60 l wody (nie polecam wody z wodociągów, ale o tym w dalszej części)
Substancja dosładzająca w moim przypadku sacharoza
płatki dębowe ręcznie robione z świeżego dębu!
Torf ogrodniczy
drewno olchowe i dębowe
drożdże
enzymy scukrzające
Opis:
Kukurydzę (najlepiej przemłynkowaną tj.: odwianą, oddzieloną od uszkodzonych ziaren)
starannie wypukać, wsypać do worka (z materiału „gaza”) i zanurzać 3 razy dziennie
w zimnej wodzie na około 15 - 30 min, po czym umieszczać w zacienionym miejscu
w temperaturze około 15 °C - tak do wykiełkowania, około 8 - 10dni.
Operację tą przeprowadzam po części dla uzyskania enzymów, ale głównym celem jest
namoczenie ziarna do wędzenia.
Wędzenie odbywać się ma w zimnym dymie olchowo dębowym pod koniec na rozżarzone
węgielki rzucamy torf, który powinien nadać ziemny posmak.
(torf dajemy, co chyba wiadomo tylko dla koneserów whisky a nie whiskey).
Wyschnięte ziarno oczyszczamy na sicie (np. przetak) pozbawione kiełków i korzeni śrutujemy.
Następnie w sporej wielkości pojemniku na „taborecie gazowym” zagrzewamy wodę
do temperatury zgodnej z wybranym przez nas procesem słodowania chyba zacierania??.
Teraz jeszcze słowo o wodzie.
Pięcioletnie doświadczenie w przygotowywaniu różnego rodzaju destylatów
jednoznacznie zabrania mi korzystania z wody wodociągowej (przynajmniej u mnie).
Tylko wielokrotne próbowanie identycznego nastawu z różnymi wodami daje pewne
doświadczenie a wpływ użytej wody jest naprawdę niesamowity, proszę wziąć pod rozwagę.
Wracając do słodowania chyba zacierania?? by nasz wysiłek nie poszedł na marne dodajemy enzymy scukrzające.
Gdy proces dobiegnie końca odlewamy i filtrujemy próbkę roztworu dla pomiaru BLG i kontroli skrobi.
Całość następnie należy zakwasić i dodać matkę drożdżową
(zakwaszanie jest bardzo ważne można do tego procesu również użyć torfu gdyż jego Ph wynosi 3,5 do 4,5
ale nie może być to duża litość ja stosuje 20g/l, torf musi być wygotowany resztę dokwaszam kwaskiem cytrynowym)
Wybór drożdży jak i sposób przygotowania matki drożdżowej zostawiam każdemu w kwestii gustu.
Wynik kontroli BLG może być najróżniejszy proponuję w celu oszczędności czasu i kosztów przepędzania
dodać cukier do wartości 30 BLG (0,3kg/l) w dwóch dawkach odlewając cześć nastawu i uzupełniając go cukrem.
Kilka słów o sacharozie – w takim procesie destylat nabiera „bimbrowatego” posmaku i nieco traci swój słodki kukurydziany smak.
Najlepszy destylat uzyskamy z samych ziaren, gdy wykonamy przepędzenie przez destylator a nie rektyfikator i odbierzemy tylko środkową cześć.
Ekonomia jednak bywa bolesna.
Różnica w smaku w moim odczuciu jest dopuszczalna nawet dla czystego trunku, dla pitego z colą niema znaczenia.
Ja bynajmniej odróżnić nie potrafię. Krótko leżakowany i zagrzany w rękach w zapachu jest do odróżnienia.
Gdy skarmimy drożdżami cały cukier mamy korzystny dla nas proces obumierania drożdży
w zbyt toksycznym (od alkoholu) dla nich środowisku.
Przecedzamy płyn przez filtr wykonany z niezbyt gęstego materiału (ja używam tego, z czego worek, czyli gaza)
i destylujemy do tak zwanego spodu, czyli do momentu osiągnięcia 100°C i parowania wody.
Uzyskany w ten sposób wyrób nie poddając rozcieńczaniu wlewamy go gąsiora z surowymi płatkami dębu.
Ilość, wielkość płatków zostawiam indywidualnym upodobaniom.
Ja wykonuję samodzielnie stróżki dębowe jak wspomniałem ze świeżego dębu na pewno każdy inny też się nada.
Tak wykonany trunek leżakuje w zależności od grubości płatków 7 -14 dni, po czym odlewamy alkohol i destylujemy ponownie.
Płatki dębowe, które nam pozostały podpalamy.
Jeżeli palić by się nie chciały polecam wsypanie ich na przetak i rozpalenie suchych wiór dębowych.
Nad takim ogniem ciągle mieszając opalamy nasze płatki do pożądanego przez nas koloru.
Uzyskany destylat rozcieńczamy z wodą destylowaną i zalewamy podpieczone płatki dębu.
Leżakujemy no znudzenia.
Zakładam, że dostane upomnienie za objętość jednak chciałem opisać w miarę szczegółowo.
Mam nadzieję ze wyrób będzie smakował. Koneserów oryginalnych przepisów proszę o niepastwienie się nade mną szanuję wasz kunszt i podziwiam pracę.
Mój przepis jest dla mniej wymagających i stanowi jedynie informację poglądowe.
wypowiedzi i całe grono użytkowników forum za moje uchybienia i zbezczeszczenie języka
polskiego, którego się dopuściłem. Miało to miejsce w mojej wczorajszej wypowiedzi, którą czym
prędzej usunąłem. Postaram się używać odtąd polskich znaków i każde zdanie zaczynać od dużej
litery – Przepraszam //
Natchniony wypowiedziami Szanownego grona użytkowników niniejszego forum, jak i chęcią
zasmakowania trunku przypominającego Whisky pragnąłem skonsultować swój pomysł na
owy trunek, który po kilkunastu próbach jest wyśmienity.
Każdy szanujący się producent alkoholu potocznie zwany „bimbrownikiem”
dąży do ideału smakowego.
Jednak w domowej wytwórni oznacza to sporo problemów. W rzeczywistości proces
produkcji znacznie odbiega od oryginalnego przepisu jednakowoż końcowy trunek jest
bliski smakiem oryginału a dla przeciętnego konesera często nie do odróżnienia.
Proponowałbym pójść na kompromis.
Szczególnie mierzwią mnie wypowiedzi pseudo koneserów twierdzących, że trunek nie
jest dostatecznie smaczny, gdy popijają go rozcieńczony pół na pół z tanią colą.
Nie sądzę, że w takiej formie można w ogóle coś wyczuć .
Mój produkt (wprowadziłem go ponownie w życie i tym razem skrupulatnie notuję informacje
i robię fotografie jak Pan Moderator zezwoli zamieszczę po skończonej pracy):
12 kg ziaren kukurydzy (paszowej)
3 kg ziaren jęczmienia (paszowego)
2 kg pszenicy (paszowej -wysokoglutenowej)
60 l wody (nie polecam wody z wodociągów, ale o tym w dalszej części)
Substancja dosładzająca w moim przypadku sacharoza
płatki dębowe ręcznie robione z świeżego dębu!
Torf ogrodniczy
drewno olchowe i dębowe
drożdże
enzymy scukrzające
Opis:
Kukurydzę (najlepiej przemłynkowaną tj.: odwianą, oddzieloną od uszkodzonych ziaren)
starannie wypukać, wsypać do worka (z materiału „gaza”) i zanurzać 3 razy dziennie
w zimnej wodzie na około 15 - 30 min, po czym umieszczać w zacienionym miejscu
w temperaturze około 15 °C - tak do wykiełkowania, około 8 - 10dni.
Operację tą przeprowadzam po części dla uzyskania enzymów, ale głównym celem jest
namoczenie ziarna do wędzenia.
Wędzenie odbywać się ma w zimnym dymie olchowo dębowym pod koniec na rozżarzone
węgielki rzucamy torf, który powinien nadać ziemny posmak.
(torf dajemy, co chyba wiadomo tylko dla koneserów whisky a nie whiskey).
Wyschnięte ziarno oczyszczamy na sicie (np. przetak) pozbawione kiełków i korzeni śrutujemy.
Następnie w sporej wielkości pojemniku na „taborecie gazowym” zagrzewamy wodę
do temperatury zgodnej z wybranym przez nas procesem słodowania chyba zacierania??.
Teraz jeszcze słowo o wodzie.
Pięcioletnie doświadczenie w przygotowywaniu różnego rodzaju destylatów
jednoznacznie zabrania mi korzystania z wody wodociągowej (przynajmniej u mnie).
Tylko wielokrotne próbowanie identycznego nastawu z różnymi wodami daje pewne
doświadczenie a wpływ użytej wody jest naprawdę niesamowity, proszę wziąć pod rozwagę.
Wracając do słodowania chyba zacierania?? by nasz wysiłek nie poszedł na marne dodajemy enzymy scukrzające.
Gdy proces dobiegnie końca odlewamy i filtrujemy próbkę roztworu dla pomiaru BLG i kontroli skrobi.
Całość następnie należy zakwasić i dodać matkę drożdżową
(zakwaszanie jest bardzo ważne można do tego procesu również użyć torfu gdyż jego Ph wynosi 3,5 do 4,5
ale nie może być to duża litość ja stosuje 20g/l, torf musi być wygotowany resztę dokwaszam kwaskiem cytrynowym)
Wybór drożdży jak i sposób przygotowania matki drożdżowej zostawiam każdemu w kwestii gustu.
Wynik kontroli BLG może być najróżniejszy proponuję w celu oszczędności czasu i kosztów przepędzania
dodać cukier do wartości 30 BLG (0,3kg/l) w dwóch dawkach odlewając cześć nastawu i uzupełniając go cukrem.
Kilka słów o sacharozie – w takim procesie destylat nabiera „bimbrowatego” posmaku i nieco traci swój słodki kukurydziany smak.
Najlepszy destylat uzyskamy z samych ziaren, gdy wykonamy przepędzenie przez destylator a nie rektyfikator i odbierzemy tylko środkową cześć.
Ekonomia jednak bywa bolesna.
Różnica w smaku w moim odczuciu jest dopuszczalna nawet dla czystego trunku, dla pitego z colą niema znaczenia.
Ja bynajmniej odróżnić nie potrafię. Krótko leżakowany i zagrzany w rękach w zapachu jest do odróżnienia.
Gdy skarmimy drożdżami cały cukier mamy korzystny dla nas proces obumierania drożdży
w zbyt toksycznym (od alkoholu) dla nich środowisku.
Przecedzamy płyn przez filtr wykonany z niezbyt gęstego materiału (ja używam tego, z czego worek, czyli gaza)
i destylujemy do tak zwanego spodu, czyli do momentu osiągnięcia 100°C i parowania wody.
Uzyskany w ten sposób wyrób nie poddając rozcieńczaniu wlewamy go gąsiora z surowymi płatkami dębu.
Ilość, wielkość płatków zostawiam indywidualnym upodobaniom.
Ja wykonuję samodzielnie stróżki dębowe jak wspomniałem ze świeżego dębu na pewno każdy inny też się nada.
Tak wykonany trunek leżakuje w zależności od grubości płatków 7 -14 dni, po czym odlewamy alkohol i destylujemy ponownie.
Płatki dębowe, które nam pozostały podpalamy.
Jeżeli palić by się nie chciały polecam wsypanie ich na przetak i rozpalenie suchych wiór dębowych.
Nad takim ogniem ciągle mieszając opalamy nasze płatki do pożądanego przez nas koloru.
Uzyskany destylat rozcieńczamy z wodą destylowaną i zalewamy podpieczone płatki dębu.
Leżakujemy no znudzenia.
Zakładam, że dostane upomnienie za objętość jednak chciałem opisać w miarę szczegółowo.
Mam nadzieję ze wyrób będzie smakował. Koneserów oryginalnych przepisów proszę o niepastwienie się nade mną szanuję wasz kunszt i podziwiam pracę.
Mój przepis jest dla mniej wymagających i stanowi jedynie informację poglądowe.
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
A jeszcze lepiej nie dodawać cukru w ogóle jeśli blg zacieru mamy w granicach 18-20.
Do 30 blg to raczej bez sensu. Max to 24-25 blg.sheep.adm pisze:proponuję w celu oszczędności czasu i kosztów przepędzania
dodać cukier do wartości 30 BLG (0,3kg/l) w dwóch dawkach odlewając cześć nastawu i uzupełniając go cukrem.
A jeszcze lepiej nie dodawać cukru w ogóle jeśli blg zacieru mamy w granicach 18-20.
Pozdrawiam,olo 69
-
- Posty: 21
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: gdzieś w Bieszczadach
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witam kolegów.
Trochę odskoczę od tematu tworzenia whisky w warunkach domowych za co z góry przepraszam. Dla zainteresowanych whisky (a tutaj pewnie tylko tacy) polecam kanał na YouTube użytkownika Tomasz Miler. Można się wiele dowiedzieć na temat procesów tworzenia whisky, wysłuchać opinii o najciekawszych whisky, różnicach smakowych itp. itd. A tak w ogóle to fajnie i ciekawie opowiada. Z mojej strony to dla gościa szacun.
Trochę odskoczę od tematu tworzenia whisky w warunkach domowych za co z góry przepraszam. Dla zainteresowanych whisky (a tutaj pewnie tylko tacy) polecam kanał na YouTube użytkownika Tomasz Miler. Można się wiele dowiedzieć na temat procesów tworzenia whisky, wysłuchać opinii o najciekawszych whisky, różnicach smakowych itp. itd. A tak w ogóle to fajnie i ciekawie opowiada. Z mojej strony to dla gościa szacun.
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
olo 69
Wszystko własnie polega na doprowadzeniu do maksymalnego stężenia alkoholu w nastawie.
Wiem, że nie jest to oryginał, ale z 20 BLG uzyskasz niecałe 10% tym drożdży nie zniszczysz.
Jeśli masz lepszy przepis bardzo chętnie spróbuje gdyż mój jest dobry, ale w fazie testów.
Pozdrawiam.
Wszystko własnie polega na doprowadzeniu do maksymalnego stężenia alkoholu w nastawie.
Wiem, że nie jest to oryginał, ale z 20 BLG uzyskasz niecałe 10% tym drożdży nie zniszczysz.
Jeśli masz lepszy przepis bardzo chętnie spróbuje gdyż mój jest dobry, ale w fazie testów.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Tylko w przypadku gdy chcesz dużo, szybko i nie zależy Ci na jakości...sheep.adm pisze:...Wszystko własnie polega na doprowadzeniu do maksymalnego stężenia alkoholu w nastawie...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1410
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 516 razy
- Otrzymał podziękowanie: 123 razy
- Kontakt:
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
A po co chcesz drożdże niszczyć poziomem alkoholu? One same padną z głodu,
poza tym jak dasz startowe blg powyżej 25, to zapomnij o tym, że drożdże przerobią
całą słodycz z zacieru, padną jeszcze w słodkim zacierze i jeśli taki gotujesz to raz, że
masz straty w "materiale wyjściowym", a dwa, to taki destylat jest trochę gorszy jakościowo
niż taki przepracowany do konca, kolejne "poza tym" jeśli dodajesz cukier do zacieru to podczas
fermentacji są wprowadzane dodatkowe bimbrowe smrodki których nie powinno być
w whisky - po to zacierasz zboże, żeby cukru nie dodawać Inaczej możesz sobie
po prostu śrutę nastawić z syropem cukrowym i po fermentacji destylować...
Zdrówko
poza tym jak dasz startowe blg powyżej 25, to zapomnij o tym, że drożdże przerobią
całą słodycz z zacieru, padną jeszcze w słodkim zacierze i jeśli taki gotujesz to raz, że
masz straty w "materiale wyjściowym", a dwa, to taki destylat jest trochę gorszy jakościowo
niż taki przepracowany do konca, kolejne "poza tym" jeśli dodajesz cukier do zacieru to podczas
fermentacji są wprowadzane dodatkowe bimbrowe smrodki których nie powinno być
w whisky - po to zacierasz zboże, żeby cukru nie dodawać Inaczej możesz sobie
po prostu śrutę nastawić z syropem cukrowym i po fermentacji destylować...
Zdrówko
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Odnoszę wrażenie, że nie zostałem zrozumiany, a mój post jest czytany po łebkach.
Jakość jest gorsza, cukier daje bimbrowy posmak przecież o tym napisałem, jak również o tym, że cukier dodajemy w dawkach - stopniowo w miarę destylacji a nie na raz - nie rozumiem tych odpowiedzi..
Drożdże obumierające z braku cukru? - tak być może - ale w winie, nie w zacierach, które nie mogą stać i dofermentowywać.
Prosiłem - mój post tylko dla zainteresowanych!
Prosiłem - nie pastwić się, bo wyraźnie napisałem, że proces odbiega od oryginału.
Śrutę z cukrem próbowałem i smak naprawdę jest inny, słodowane ziarno ma więcej enzymów niż tylko amylaza, co da się wyczuć w produkcie.
Na samym początku proponowałem kompromis - szanuję wszystkich, którzy nastawiają 30 l i otrzymują 0,7 l gotowego wyrobu.
Trzeba być naprawdę zawziętym i cierpliwym, bo opłacalności procesu to nie ma żadnego nie mówiąc już o poprawności – czemu?
Szanowne grono zapewne wie, że wydajność teoretyczna z tony ziarna kukurydzy to około 350 l, więc nietrudno obliczyć ze z 12kg powinno teoretycznie być 4,2l, co w nastawie 30l powinno dać BLG na poziomie 23.
Jeśli ktoś uzyskuje ten rezultat z chęcią poczytam o tym, w jaki sposób to robi.
Forum to zdaje się jest do wymieniania poglądów i wiedzy, toć nikogo nie zmuszam do dodawania cukru jedynie podaje przepis do skonfrontowania.
Przykro mi, że już na wejściu wszystkim naraz nie smakuje.
Jakość jest gorsza, cukier daje bimbrowy posmak przecież o tym napisałem, jak również o tym, że cukier dodajemy w dawkach - stopniowo w miarę destylacji a nie na raz - nie rozumiem tych odpowiedzi..
Drożdże obumierające z braku cukru? - tak być może - ale w winie, nie w zacierach, które nie mogą stać i dofermentowywać.
Prosiłem - mój post tylko dla zainteresowanych!
Prosiłem - nie pastwić się, bo wyraźnie napisałem, że proces odbiega od oryginału.
Śrutę z cukrem próbowałem i smak naprawdę jest inny, słodowane ziarno ma więcej enzymów niż tylko amylaza, co da się wyczuć w produkcie.
Na samym początku proponowałem kompromis - szanuję wszystkich, którzy nastawiają 30 l i otrzymują 0,7 l gotowego wyrobu.
Trzeba być naprawdę zawziętym i cierpliwym, bo opłacalności procesu to nie ma żadnego nie mówiąc już o poprawności – czemu?
Szanowne grono zapewne wie, że wydajność teoretyczna z tony ziarna kukurydzy to około 350 l, więc nietrudno obliczyć ze z 12kg powinno teoretycznie być 4,2l, co w nastawie 30l powinno dać BLG na poziomie 23.
Jeśli ktoś uzyskuje ten rezultat z chęcią poczytam o tym, w jaki sposób to robi.
Forum to zdaje się jest do wymieniania poglądów i wiedzy, toć nikogo nie zmuszam do dodawania cukru jedynie podaje przepis do skonfrontowania.
Przykro mi, że już na wejściu wszystkim naraz nie smakuje.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 18 mar 2013, 14:29 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Uporządkowanie chaosu w poście.
Powód: Uporządkowanie chaosu w poście.
-
- Posty: 1410
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 516 razy
- Otrzymał podziękowanie: 123 razy
- Kontakt:
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Przyznam się bez bicia, że faktycznie dopiero teraz doczytałem to co drobnym druczkiem pisałeś
(czyli o cukrze i bimbrowych posmakach), ale nie zmienia to faktu, że pisałeś:
od nadmiaru alkoholu jaki wyprodukowały, a Ty gotujesz jeszcze słodki zacier co też wpływa na negatywny
smak destylatu.
poniżej zera - tylko, że ja startuje z 18-20blg i nie dosładzam cukrem podczas pracy i dlatego u mnie zawsze fermentacja
jest skończona, a jeśli Ty startujesz z wysokiego blg i jeszcze dosładzasz to się nie dziwię, że twierdzisz iż drożdże
w zacierze nie padną z braku cukru - bo u Ciebie po prostu go nie brakuje.
jakość użytego zboża. Choć faktem jest jest, że jeszcze nigdy 23blg nie otrzymałem, ale 21 się zdarzało.
Hobbyści robią coś dla własnej przyjemności, a nie po to by się opłacało - bynajmniej ja tak mam
Pozdrawiam
(czyli o cukrze i bimbrowych posmakach), ale nie zmienia to faktu, że pisałeś:
Co wg. mnie nie jest dobrym pomysłem - bo żadne drożdże Ci tego nie przerobią do końca i padnąWynik kontroli BLG może być najróżniejszy proponuję w celu oszczędności czasu i kosztów przepędzania
dodać cukier do wartości 30 BLG (0,3kg/l) w dwóch dawkach odlewając cześć nastawu i uzupełniając go cukrem.
od nadmiaru alkoholu jaki wyprodukowały, a Ty gotujesz jeszcze słodki zacier co też wpływa na negatywny
smak destylatu.
A to dlaczego nie? Jakoś ja zawsze czekam aż fermentacja zacieru się skończy i blg spadnieDrożdże obumierające z braku cukru? - tak być może - ale w winie, nie w zacierach, które nie mogą stać i dofermentowywać.
poniżej zera - tylko, że ja startuje z 18-20blg i nie dosładzam cukrem podczas pracy i dlatego u mnie zawsze fermentacja
jest skończona, a jeśli Ty startujesz z wysokiego blg i jeszcze dosładzasz to się nie dziwię, że twierdzisz iż drożdże
w zacierze nie padną z braku cukru - bo u Ciebie po prostu go nie brakuje.
Odpowiedziałeś sam na to pytanie:Szanowne grono zapewne wie, że wydajność teoretyczna... w nastawie 30l powinno dać BLG na poziomie 23.
Jeśli ktoś uzyskuje ten rezultat z chęcią poczytam o tym, w jaki sposób to robi.
Zacierasz tak długo aż scukrzysz cała skrobię - czyli, aż próba jodowa będzie negatywna, poza tym ważna też jestTrzeba być naprawdę zawziętym i cierpliwym
jakość użytego zboża. Choć faktem jest jest, że jeszcze nigdy 23blg nie otrzymałem, ale 21 się zdarzało.
Nie wiem o jaką poprawność Ci chodzi, ale co do opłacalności to sorry, ale nasze hobby nigdy nie będzie opłacalnebo opłacalności procesu to nie ma żadnego nie mówiąc już o poprawności – czemu?
Hobbyści robią coś dla własnej przyjemności, a nie po to by się opłacało - bynajmniej ja tak mam
Pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
@sheep.adm, czytam te twoje posty i niestety nie mogę obok nich przejść obojętnie. Twój opis tworzenia whisky to kompletne pomieszanie z poplątaniem. Albo robisz whisky albo napój whiskopodobny, tu nie ma kompromisów
Zaczniemy od początku:
Żeby w nastawie znalazło się 4,2 l czystego alkoholu, drożdże musiałyby przerobić ok. 8,4 kg cukru. Taka jego ilość w nastawie 30-litrowym daje blg na poziomie 27.
No i dalej nie rozumiem co chciałeś tymi wyliczeniami przekazać.
Zaczniemy od początku:
Nie albo robi się whisky lub whiskey albo... tak jak pisałem wyżej.sheep.adm pisze:Proponowałbym pójść na kompromis.
No, to jaki proces ty wybrałeś, bo chyba nie dekokcyjnysheep.adm pisze:zagrzewamy wodę
do temperatury zgodnej z wybranym przez nas procesem słodowania chyba zacierania??.
Chyba żartujesz Robisz whisky czy napój whiskopodobnysheep.adm pisze:Wynik kontroli BLG może być najróżniejszy proponuję w celu oszczędności czasu i kosztów przepędzania
dodać cukier do wartości 30 BLG (0,3kg/l) w dwóch dawkach odlewając cześć nastawu i uzupełniając go cukrem.
Cuś chyba na odwrótsheep.adm pisze:Gdy skarmimy drożdżami cały cukier
I co Nie dzielisz na frakcjesheep.adm pisze:destylujemy do tak zwanego spodu, czyli do momentu osiągnięcia 100°C i parowania wody.
Uzyskany w ten sposób wyrób nie poddając rozcieńczaniu wlewamy go gąsiora z surowymi płatkami dębu.
Tak wykonany trunek leżakuje w zależności od grubości płatków 7 -14 dni, po czym odlewamy alkohol i destylujemy ponownie.
A we wcześniejszym poście napisałeś:sheep.adm pisze:Jakość jest gorsza, cukier daje bimbrowy posmak
Więc jak to jest w rzeczywistościsheep.adm pisze:pragnąłem skonsultować swój pomysł na owy trunek, który po kilkunastu próbach jest wyśmienity.
Znowu coś pokręciłeś, chyba w czasie fermentacjisheep.adm pisze:cukier dodajemy w dawkach - stopniowo w miarę destylacji a nie na raz
Tego to już kompletnie nie rozumiem Możesz wyjaśnić co miałeś na myślisheep.adm pisze:Szanowne grono zapewne wie, że wydajność teoretyczna z tony ziarna kukurydzy to około 350 l, więc nietrudno obliczyć ze z 12kg powinno teoretycznie być 4,2l, co w nastawie 30l powinno dać BLG na poziomie 23.
Żeby w nastawie znalazło się 4,2 l czystego alkoholu, drożdże musiałyby przerobić ok. 8,4 kg cukru. Taka jego ilość w nastawie 30-litrowym daje blg na poziomie 27.
No i dalej nie rozumiem co chciałeś tymi wyliczeniami przekazać.
No to mnie musisz mocno szanować, bo z 30-litrowego zacieru, bez dodawania cukru, uzyskuję średnio 3 litry dobrej whisky nie licząc pogonówsheep.adm pisze:szanuję wszystkich, którzy nastawiają 30 l i otrzymują 0,7 l gotowego wyrobu.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Ostatnio zacierałem na piwo i z ok 6kg słodu uzyskałem 20l/19blg, Z 12kg przy wydajności 72% powinniśmy otrzymać 30l/26.9blgsheep.adm pisze: Szanowne grono zapewne wie, że wydajność teoretyczna z tony ziarna kukurydzy to około 350 l, więc nietrudno obliczyć ze z 12kg powinno teoretycznie być 4,2l, co w nastawie 30l powinno dać BLG na poziomie 23.
Jeśli ktoś uzyskuje ten rezultat z chęcią poczytam o tym, w jaki sposób to robi.
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 90
- Rejestracja: niedziela, 18 gru 2011, 20:35
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem
- Ulubiony Alkohol: Z wlasnej piwniczki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Za drugim razem zakupiłem w strzykawce,scukrzający plus upłynniający,sprawdził się w 100%
W moim przypadku pierwszy raz użyłem enzym z buteleczki,niestety trafiłem na feler,zdarza się.BartekBartek1 pisze:Witam. Chcę zrobić trunek z przepisu Jack Daniel's. Czy do produkcji tego trunku dodać enzymy ze strzykawki? Proporcje to 10kg zbóż i 40l wody. Czy wszystko dobrze? Pozdrawiam Bartek
Za drugim razem zakupiłem w strzykawce,scukrzający plus upłynniający,sprawdził się w 100%
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Krzysiek.
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
W piątek będę zacierał słód, żyto, kukurydzę. I nie wiem jak to zrobić. Czy tak będzie dobrze:
-wodę zagotować do 70* i dodać wszystkie zboża (1kg słodu, 8kg kukurydzy, 1kg żyta). Następnie dodać 3ml enzymu scukrzającego. Czy trzeba dodawać enzym upłynniający? Jak tak, to w jaki sposób zastosować go do tego zacieru, żeby wykorzystać enzymy zawarte w słodzie? Pozdrawiam Bartek
-wodę zagotować do 70* i dodać wszystkie zboża (1kg słodu, 8kg kukurydzy, 1kg żyta). Następnie dodać 3ml enzymu scukrzającego. Czy trzeba dodawać enzym upłynniający? Jak tak, to w jaki sposób zastosować go do tego zacieru, żeby wykorzystać enzymy zawarte w słodzie? Pozdrawiam Bartek
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Czy Ty w ogóle czytasz cokolwiek? Zobacz w jakiej temperaturze działa upłynniający i wyciągnij wnioski!
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witam. Przedwczoraj i wczoraj zacierałem kukurydzę(8kg), żyto(1kg), słód jęczmienny(1kg) z 30litrami wody. Całość zagotowałem do 85* i dodałem połowę enzymu upłynniającego. Następnie temperaturę podniosłem do 95° i dodałem 2 połowę enzymu. Zacier schłodziłem w ciągu 2h do 60°. Dodałem 20g kwasu cytrynowego i sok z 5 cytryn. Później dodałem 3ml enzymu scukrzającego (zacierałem w płaszczu wodnym, więc trzymał temperaturę, ale dodatkowo ociepliłem wszystko). Po 10h gdy temperatura spadła do 45° zrobiłem próbę jodową i się mocno zaskoczyłem, ponieważ wynik był pozytywny (całkowicie czarno). Zacier podgrzałem do 60° i dodałem jeszcze 3ml enzymu scukrzającego. Po 8h temperatura spadła do 40° i zrobiłem próbę jodową, która wyszła negatywna. Obniżyłem temperaturę do 33° i dodałem 2 łyżeczki fosforanu oraz 2 łyżeczki drożdży fermiol. Ale do rzeczy: dlaczego 3ml enzymu nie scukrzyły skrobi? Czy taki zacier można zrobić bez enzymu upłynniającego w temperaturze stałej (63°) z użyciem enzymów ze słodu i tylko dodawać małą ilość (na 10kg zboża 2-3ml) ? Gdy mieliłem podsuszony słód to moja maszynka bardzo się nagrzewała i słód był ciepły. Czy można dać do zacieru słód mokry? Pozdrawiam Bartek
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Po dodaniu enzymu scukrzającego należy kilka razy zacier wymieszać (np. co 30minut), ja to robię mieszadłem do farb złapanym w wiertarkę. Pomaga to równomiernie rozprowadzić enzym scukrzający w zacierze, szczególnie że po upłynnieniu mamy coś konsystencji kleju.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Wskazane jest lecieć na pot-stillu, chociaż ja robię to na kolumnie (zmywaki) z 3 zimnymi palcami, ale refluks mam minimalny. Wody leci tylko tyle, żeby z chłodnicy (ze stali KO) leciał zimny destylat, coś około 30-40 litrów/godzina - woda wylatująca z niej jest gorąca (50-60 stopni).
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witam. Dzisiaj zacierałem kukurydzę, żyto i słód wg. przepisu. Dodałem 4ml enzymu scukrzającego. Cały czas utrzymywałem temp. ok. 63*C i po 5h zacierania czarno. W smaku czuć tylko kwas cytrynowy (100g na 35l zacieru) słodkość minimalna. Co może być nie tak? P.S. Dałem słód, który miał woń zmywacza do paznokci. Od czego taki zapach (Słód skiełkował i go podsuszyłem oraz zmieliłem. Leżał w misce noc i jak po południu przyszedłem to tak brzydko pachniał)? Pozdrawiam.
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Nie za dużo tego kwasku jak na 35 litrów zacieru? Mierzyłeś ph?
Jeśli jest mocno kwaśne to cukru możesz nie wyczuwać. Da się może zmierzyć blg?
Jeśli blg będzie niskie to trzeba to jeszcze raz zagotować, dodać enzym upłynniający a później jeszcze raz scukrzający. No i koniecznie sprawdzić ph bo podejrzewam, że kwasu jest znacznie za dużo. Sam zielony słód już znacznie zakwasza zacier.
Jeśli jest mocno kwaśne to cukru możesz nie wyczuwać. Da się może zmierzyć blg?
Jeśli blg będzie niskie to trzeba to jeszcze raz zagotować, dodać enzym upłynniający a później jeszcze raz scukrzający. No i koniecznie sprawdzić ph bo podejrzewam, że kwasu jest znacznie za dużo. Sam zielony słód już znacznie zakwasza zacier.
Pozdrawiam,olo 69
-
Autor tematu - Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Jedyna rada - podgrzać jeszcze raz i użyć gotowych enzymów do scukrzenia.
Aleś dowalił tego kwasku Mierzyłeś w ogóle pH zacieru czy dokwaszałeś na oko Ja na taką ilość zacieru sypię maks. 3 łyżeczki kwasku (ok.15 gramów) i to w zupełności wystarczy aby obniżyć pH do wartości 4,2- 4,5.BartekBartek1 pisze: W smaku czuć tylko kwas cytrynowy (100g na 35l zacieru) słodkość minimalna
Prawdopodobnie zakisiłeś słód - fermentacja mlekowa, stąd też może wynikać słabe scukrzenie skrobi.BartekBartek1 pisze:Dałem słód, który miał woń zmywacza do paznokci. Od czego taki zapach
Jedyna rada - podgrzać jeszcze raz i użyć gotowych enzymów do scukrzenia.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witam. W instrukcji z enzymami była mowa o 50-80g/10 litrów zacieru. Do zacieru dałem 4ml enzymu scukrzającego, więc chyba coś z tego będzie. Przed chwilą zacier przelałem do 2 pojemników fermentacyjnych. Do każdego dałem po 2 łyżeczki pożywki i tyle samo drożdży Fermiol. Zrobiłem próbę jodową resztkami jodyny i nie zabarwiła się. Zobaczymy co z tego będzie. Pozdrawiam Bartek
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
Autor tematu - Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
A gzie żeś to wyczytał Proszę, oto cytat znaleziony u sprzedawcy enzymów i kwasku:BartekBartek1 pisze:W instrukcji z enzymami była mowa o 50-80g/10 litrów zacieru
Ogólnie przyjmuje się iż na 100l nastawu powinno przyjąć się dawkę "startową " w wysokości 100g kwasu cytrynowego.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witam. Dzisiaj też na stronie sprzedawcy wyczytałem taką informację, ale w instrukcji wyraźnie piszę:
. Do zacieru dodałem jeszcze po dwie łyżeczki drożdży na wiadro, bo nie chciał wystartować. Czy taka ilość jest dobra? Pozdrawiam Bartek Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pędzić, pić, zalegalizować.