Witam
Jestem na forum od niedawna, dopiero zaczynam zabawę ze spirytusem. Zbudowałem całą kolumnę rektyfikacyjną według własnego projektu. Postaram się krótko opisać całą aparaturę...
Na samym dole jest grzałka z przymocowanym termistorem, podgrzewana falownikiem do konkretnej temperatury ustawianej potencjometrem. Bezpośrednio na grzałce umieszczony jest na stałe pojemnik podobny do puszki, wypełniony wodą. Do puszki z wodą wkładana jest (od góry) butelka wypełniona do 3/4 zacierem. U wylotu butelki znajduje się gumowy korek z rurką silikonową połączoną dalej ze szklaną chłodnicą.
Grzałka grzeje wodę, woda grzeje wino/zacier, alkohol się ulatnia, kapie bożyszcze. Niby wszystko cacy żyć nie umierać, ale jest jeden problem... Destylowana substancja stale pobiera energię potrzebną na wydalenie alkoholu, a ponieważ rezystancja termiczna szklanej butelki nie jest zerowa, przekazywanie energii z wody do zacieru wymaga pewnej różnicy temperatur między tymi dwoma substancjami. Zmierzam do tego, że aby destylacja przebiegała sprawnie, muszę utrzymywać wodę w temperaturze 90*C. Problem polega na tym, że woda w tej temperaturze już dość mocno paruje i trzeba jej ciągle dolewać, a to kłopotliwe... Chciałbym wstawiać butelkę z zacierem i zostawiać na pół godziny, a później przychodzić tylko zmienić wydestylowany zacier na świeży. W tym celu musiałbym zastosować zamiast wody inny płyn, którego temperatura wrzenia jest znacznie wyższa od wody, a jednocześnie dobrze przewodzący ciepło. Myślałem o czymś takim:
http://sklep.variant.pl/?c=mdSklep-cmPr ... 9896-13137
Płyn spełnia moje wymagania, ale jest o wiele za drogi.
Czy znacie jakąś inną podobną substancję którą mógłbym kupić w zwykłym sklepie, albo chociaż na allegro?
Destylacja z grzaniem pośrednim.
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Nietypowa aparatura, nietypowy problem
Jeśli chcesz dać oliwę, to wlej olej transformatorowy, bądź maszynowy LAN (do nabycia na każdym CPN-ie). Ale dla Ciebie najlepsza była by gliceryna. Możesz zawsze zastosować Borygo, lub coś do chłodnic na glikolu.
Ale dziwi mnie jeszcze jedna sprawa, ja destyluję na łaźni wodnej i takich problemów z parowaniem nie mam, zobacz: http://alkohole-domowe.com/forum/post727.html#p727 . I mało tego, aby mieć właściwą wydajność sypię do wody sól kamienną, która podnosi temperaturę wrzenia do 108*C. Gotuję tą wodę ostro i dopiero wtedy z chłodnicy porządnie kapie, a Ty piszesz o trzymaniu 90*C. W 90, to ci zacier nie zawrze...
Ale dziwi mnie jeszcze jedna sprawa, ja destyluję na łaźni wodnej i takich problemów z parowaniem nie mam, zobacz: http://alkohole-domowe.com/forum/post727.html#p727 . I mało tego, aby mieć właściwą wydajność sypię do wody sól kamienną, która podnosi temperaturę wrzenia do 108*C. Gotuję tą wodę ostro i dopiero wtedy z chłodnicy porządnie kapie, a Ty piszesz o trzymaniu 90*C. W 90, to ci zacier nie zawrze...
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Nietypowa aparatura, nietypowy problem
Dzięki za odpowiedzi
Chyba zastosuję tą glicerynę, bo jest nieszkodliwa dla zdrowia... Gdzie można ją kupić?
PS. Butelka jest ze szkła. Chciałbym zastosować metalową, ale nie mam skąd takiej wziąć
Chyba zastosuję tą glicerynę, bo jest nieszkodliwa dla zdrowia... Gdzie można ją kupić?
PS. Butelka jest ze szkła. Chciałbym zastosować metalową, ale nie mam skąd takiej wziąć
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Nietypowa aparatura, nietypowy problem
Wlałem glicerynę. Efekt taki że nic nie bucha, nie muszę nawet okna otwierać Za to gotuje się znacznie wolniej. Aby utrzymać odpowiednią prędkość kapania, muszę podgrzewać glicerynę do ponad 100*C. Spirytus wychodzi mniej stężony, ponieważ trudniej mi zaobserwować ten moment kiedy przestaje parować spirytus i zaczyna kapać woda. Poprzednio zacier po prostu przestawał bulgotać, a teraz bulgocze coraz słabiej, słabiej i nie wiadomo o co mu chodzi. W końcu wyłączam grzałkę, sprawdzam alkonomierzem i mam tylko 50-60% (poprzednio 70% ). No ale zawsze coś za coś... Mimo wszystko dziękuję za radę
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Nietypowa aparatura, nietypowy problem
Moment, gdy należało by przerwać odbiór towaresu można łatwo określić bez pomiaru alkoholomierzem na podstawie obserwacji skapującego destylatu. Pogony nie są idealnie klarowne, ale opalizują i tym się kierując łatwo znaleźć ten moment gdy należy powiedzieć stop. Jeśli masz możliwość obserwacji kropelek skapujących do naczynka, to spójrz Qwet do tego posta, tam jest pewna, cenna rada, która przy odrobinie wprawy bardzo ułatwia życie skraplacza nektarów... http://alkohole-domowe.com/forum/post843.html#p843
Sorki za offtopic, ale pomyślałem, że przyda się tu taka dygresja...
Sorki za offtopic, ale pomyślałem, że przyda się tu taka dygresja...