Dekstroza - czy warto ?
Regulamin forum
1. Każdy producent/sklep powinien znajdować się w osobnym temacie.
2. Jeżeli chcesz pokazać swój sklep/firmę/produkt zrób to opisując czym się zajmujesz/produkujesz. Temat może mieć jeden aktywny odnośnik do twojej strony www.
3. Poszukiwaczy sprzętów i towarów odsyłamy do działu Targowisko
1. Każdy producent/sklep powinien znajdować się w osobnym temacie.
2. Jeżeli chcesz pokazać swój sklep/firmę/produkt zrób to opisując czym się zajmujesz/produkujesz. Temat może mieć jeden aktywny odnośnik do twojej strony www.
3. Poszukiwaczy sprzętów i towarów odsyłamy do działu Targowisko
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
Przy prawidłowo i dokładnie przeprowadzonym procesie, uzyskałem taką samą różnicę.
Potwierdzamjurek1978 pisze:wg. eksperymentu Lesgo58 aż tak drastycznej różnicy między wydajnością glukozy a sacharozy nie ma powiedzmy 0,5 L spirytusu z 1 kg glukozy a 0,6 L spirytusu z 1 kg sacharozy.
Przy prawidłowo i dokładnie przeprowadzonym procesie, uzyskałem taką samą różnicę.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
-
Autor tematu - Posty: 713
- Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Mazury
- Podziękował: 232 razy
- Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
Ja tam się podzielę z jednym kolegą miejscowym weźmie pół tony ja drugie pół tony i już załatwione. Moim zdaniem w rozsyłkę tego nie ma się co bawić. Chyba że tak jak piszę ktoś blisko mieszka i przy okazji autem podjeżdża do kolegi odbiera powiedzmy 200 chociaż kg i jest git.
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
Koledzy, czy to dobra oferta?
http://allegro.pl/glukoza-dekstroza-25- ... 58931.html
Wychodzi 2,72 zł za 1 kg. Co ciekawe, kurier w cenie 12 zł nawet za 25 worków
Chyba wezmę ze dwa "opakowania".
http://allegro.pl/glukoza-dekstroza-25- ... 58931.html
Wychodzi 2,72 zł za 1 kg. Co ciekawe, kurier w cenie 12 zł nawet za 25 worków
Chyba wezmę ze dwa "opakowania".
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
Glukoza dojechała, produkt made in China, pierwszy nastaw uszykowany: 12 kg słodkości, 35 litrów wody i Alcotec Pure 48. Druga porcja w takich samych proporcja tylko z grzybkami Moskva. O efektach, wrażeniach i wydajności za kilka tygodni.
Jeszcze słów kilka o opakowaniu. Glukoza jest w foliowym worku, dość mocnym. Ten worek zaś włożony jest w drugi, od wewnątrz jest plecionka jak w worku jutowym, z wierzchu zaś mocny papier. Plecionka przyklejona do papieru. Moim zdaniem nie ma żadnych obaw o rozerwanie w transporcie i ewentualne zamoknięcie gdyby leżało na deszczu. Worek ze zdjęcia aukcji którą podlinkowałem wcześniej nie jest tym który otrzymałem.
Jeszcze słów kilka o opakowaniu. Glukoza jest w foliowym worku, dość mocnym. Ten worek zaś włożony jest w drugi, od wewnątrz jest plecionka jak w worku jutowym, z wierzchu zaś mocny papier. Plecionka przyklejona do papieru. Moim zdaniem nie ma żadnych obaw o rozerwanie w transporcie i ewentualne zamoknięcie gdyby leżało na deszczu. Worek ze zdjęcia aukcji którą podlinkowałem wcześniej nie jest tym który otrzymałem.
Ostatnio zmieniony czwartek, 22 cze 2017, 11:26 przez psotamt, łącznie zmieniany 1 raz.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
Z tym miałem duży problem. Jako, że dzieliłem worek na dwie beczki, to najpierw wsypałem glukozę, a potem zacząłem ją zalewać. Po wlaniu 5 litrów wody poszedłem po następną porcję. W tym czasie z glukozy zrobiła się skała!!! Wlałem więc całą resztę wody i poczekałem aż zacznie się sama "zmiękczać". Czas zrobił swoje, ale namieszałem się długo, bo jakieś 3 godziny co 15 minut. Bez wątpienia nastaw jest napowietrzony maksymalnie
Drugą beczkę mam zamiar najpierw napełnić wodą i wsypać glukozę stale mieszając. Powinno być lepiej.
Edycja
Druga beczka napełniona wodą i dopiero wsypywana glukoza przy jednoczesnym mieszaniu. Rozpuszczanie natychmiastowe.
Nasypałem 12 kg glukozy do 30 litrów wody o temperaturze 23*C. Po wymieszaniu spadek temperatury o jakieś 5*C!
Trzeba było dolać 5 litrów gorącej, by Moskwiczanie mieli komfortowo
Drugą beczkę mam zamiar najpierw napełnić wodą i wsypać glukozę stale mieszając. Powinno być lepiej.
Edycja
Druga beczka napełniona wodą i dopiero wsypywana glukoza przy jednoczesnym mieszaniu. Rozpuszczanie natychmiastowe.
Nasypałem 12 kg glukozy do 30 litrów wody o temperaturze 23*C. Po wymieszaniu spadek temperatury o jakieś 5*C!
Trzeba było dolać 5 litrów gorącej, by Moskwiczanie mieli komfortowo
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 cze 2017, 09:52 przez psotamt, łącznie zmieniany 2 razy.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
Pierwszy worek glukozy chińskiej przerobiony. Były dwa nastawy po 12 kg glukozy, jeden kilogram zostawiłem do dosładzania wódek smakowych. Obydwa nastawy w temperaturze pokojowej pracowały po 8 dni. Jeden na drożdżach Pure 48, drugi Moscva. Wydajność na jednych i drugich taka sama - 6,5 litra odpędu >96%. Odbierałem jak przy normalnej rektyfikacji lecz tak, by wyjąć wszystkie %, z OLM kapało dość długo ~ 20 ml/min, pod koniec dwie korekty, a na końcu odbiór tylko z zaworka przy głowicy. Drugi i trzeci litr z każdego gotowania skierowałem na razie do spożycia, reszta na metodę 2,5. Jest tego 9 litrów więc w sam raz do kotła 50-litrowego. Klaruje się perfekcyjnie, po jednej torebce Klar Alcoteca i 36 godzinach wygląda tak:
- drożdże przerabiają glukozę szybciej niż cukier o ok. 30% czasu,
- przedgony nie pachną tak obrzydliwie jak te z cukru,
- przedgonów jest mniej, 120 ml to max,
- pogony też śmierdzą mniej obrzydliwie i jest ich mało,
- spirytus jest prawie bez zapachu, niczym woda wlana do butelki po spirytusie,
- czysty spirytus (drugi i trzeci litr serca) smakuje po rozcieńczeniu do 40% lepiej niż taki sam z cukru po metodzie 2,5,
- dunder jest mniej śmierdzący niż ten z cukru, pieni się podczas spuszczania do kratki kanalizacyjnej.
No i teraz wydajność. Moim zdaniem jest porównywalna z cukrem. Ktoś wcześniej pisał, że do 20% jest spirytusu mniej z glukozy, moim zdaniem poniżej 10%. W tej chwili mam 4 litry serca i 9 litrów odpędu bez przedgonów i pogonów. Po drugim gotowaniu z 9 będzie co najmniej 7 litrów, pod 8. Reasumując: 24 kg glukozy daje prawie 12 litrów spirytusu. Mnie to pasuje
Za tydzień przerobię owe 9 litrów i opiszę jak smakuje. Teraz mogę powiedzieć tylko, że środek serca jest świetny. Łagodny smak, ślizga się w gardle, bez żadnego pieczenia czy odoru. Jest smak wódki, ale popijać po tym nie trzeba. Aż boję się jak dobre będzie po drugim gotowaniu
NIGDY WIĘCEJ CUKRU!!!
Teraz różnice między cukrem i dekstrozą:- drożdże przerabiają glukozę szybciej niż cukier o ok. 30% czasu,
- przedgony nie pachną tak obrzydliwie jak te z cukru,
- przedgonów jest mniej, 120 ml to max,
- pogony też śmierdzą mniej obrzydliwie i jest ich mało,
- spirytus jest prawie bez zapachu, niczym woda wlana do butelki po spirytusie,
- czysty spirytus (drugi i trzeci litr serca) smakuje po rozcieńczeniu do 40% lepiej niż taki sam z cukru po metodzie 2,5,
- dunder jest mniej śmierdzący niż ten z cukru, pieni się podczas spuszczania do kratki kanalizacyjnej.
No i teraz wydajność. Moim zdaniem jest porównywalna z cukrem. Ktoś wcześniej pisał, że do 20% jest spirytusu mniej z glukozy, moim zdaniem poniżej 10%. W tej chwili mam 4 litry serca i 9 litrów odpędu bez przedgonów i pogonów. Po drugim gotowaniu z 9 będzie co najmniej 7 litrów, pod 8. Reasumując: 24 kg glukozy daje prawie 12 litrów spirytusu. Mnie to pasuje
Za tydzień przerobię owe 9 litrów i opiszę jak smakuje. Teraz mogę powiedzieć tylko, że środek serca jest świetny. Łagodny smak, ślizga się w gardle, bez żadnego pieczenia czy odoru. Jest smak wódki, ale popijać po tym nie trzeba. Aż boję się jak dobre będzie po drugim gotowaniu
NIGDY WIĘCEJ CUKRU!!!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
Zależy jakie drożdże przerabiają szybciej bo 8 dni to strasznie długo, u mnie na cukrze 30 BLG schodziło do -5, pod koniec 5 doby i to nastaw 200l z 69kg cukru. Jednak z tą wydajnością to Koledze też coś musiało umknąć bo z praktyki wychodziło u mnie około 12-13% mniej ( testowane wielokrotnie). Jakość po prawidłowo przeprowadzonej podwójnej rektyfikacji jest ciężka do rozróżnienia (fakt po 1 rektyfikacji różnicę czuć dość mocno). Ogólnie to jasna sprawa że lepiej robić z glukozy, bo na pewno spirytus będzie lepszy w smaku, ale ja za nim doszedłem do tego żeby glukoza ładnie chodziła i w mirę szybko przerabiała z kilkoma nastawami nieźle się namęczyłem (jeden nastaw chodził 3 tygodnie gdzie cukier kończył w max 6 dni). Glukoza sama w sobie nie podbija tak temperatury nastawu jak cukier (cukier startuję w 25C a glukozę potrafiłem startować w 38C gdzie temperatura otoczenia wynosiła 19-20C), trzeba to uwzględnić ponieważ później się okaże że beczka spadnie do 19C jak otoczenie i nastaw będzie chodził 3-4tygodnie.
Jeszcze jedna ważna rzecz, kupując glukozę jednak wybierał bym tą robioną przez firmę Pepees, jest to firma w której glukozę produkuje się z ziemniaka od ponad 60 lat, w porównaniu z glukozami produkowanymi z kukurydzy GMO, nie wspominam już o chińskiej glukozie która może i świecić w nocy (a wiemy że na chińskich plantacjach używa się takich pestycydów które po części w europie są zabronione). Cena glukozy w Pepees wynosi 2108zł za 750kg (cała paleta), więc nie jest to jakaś przeraźliwa kwota, jednak zdrowie mamy jedno.
PS.
Nie to żebym krytykował glukozę, bo na pewno daje lepszy produkt, ale do końca nie jest tak różowo.
Jeszcze jedna ważna rzecz, kupując glukozę jednak wybierał bym tą robioną przez firmę Pepees, jest to firma w której glukozę produkuje się z ziemniaka od ponad 60 lat, w porównaniu z glukozami produkowanymi z kukurydzy GMO, nie wspominam już o chińskiej glukozie która może i świecić w nocy (a wiemy że na chińskich plantacjach używa się takich pestycydów które po części w europie są zabronione). Cena glukozy w Pepees wynosi 2108zł za 750kg (cała paleta), więc nie jest to jakaś przeraźliwa kwota, jednak zdrowie mamy jedno.
PS.
Nie to żebym krytykował glukozę, bo na pewno daje lepszy produkt, ale do końca nie jest tak różowo.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
8 dni do chwili gdy nastaw zaczął klarować się samoczynnie to nie tragedia dla mnie. Ale na pewno da się szybciej skoro tak twierdzisz.herbata666 pisze:Zależy jakie drożdże przerabiają szybciej bo 8 dni to strasznie długo
Moje startowałem w 23 *C, podnosiły temperaturę do 28 *C i kończyły w temperaturze otoczenia.Glukoza sama w sobie nie podbija tak temperatury nastawu jak cukier (cukier startuję w 25C a glukozę potrafiłem startować w 38C gdzie temperatura otoczenia wynosiła 19-20C), trzeba to uwzględnić ponieważ później się okaże że beczka spadnie do 19C jak otoczenie i nastaw będzie chodził 3-4tygodnie.
Kupując glukozę nie wiedziałem, że to chińszczyzna, teraz wiem czego nie brać w przyszłości.Jeszcze jedna ważna rzecz, kupując glukozę jednak wybierał bym tą robioną przez firmę Pepees
A coś więcej napiszesz?Nie to żebym krytykował glukozę, bo na pewno daje lepszy produkt, ale do końca nie jest tak różowo.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
Dla mnie osobiście było problemem jej czas fermentacji, wstawiłem jak cukier z myślą że akurat za tydzień będę miał dzień wolny na przerobienie, a okazało się, że chodziła 3 tygodnie. Musimy uwzględnić albo jej start w wyższej temperaturze albo jej podgrzewanie albo uzbroić się w cierpliwość, no chyba że będziemy trzymać ją w miejścu w którym jest 25C. To jest jedyny jej minus uważam, że ilości jest o te średnio 10% mniej to nie ma dla mnie żadnego znaczenia, jakość tak jak napisałem wcześniej szczególnie po pierwszym gotowaniu jest dużo lepsza.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
A już się bałem, że jest jakieś ukryte niedobre dno Czas to nie problem, robię dla siebie i jestem cierpliwy. Teraz sprawdzałem trzeci nastaw z glukozy, od wtorku stoi w temperaturze 23 *C i skończył dziś pracę pokazując -10*Oe. Aż tyle, bo mierzę moszczomierzem Oechslego, gdzie skala kończy się na -12*. Jest dobrze, a w nocy w garażu ciemno
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Dekstroza - czy warto ?
Krótkie podsumowanie przerobienia dwóch worków glukozy, a dokładnie 49 kg, gdyż jeden kg przeznaczyłem do innego celu.
Finalnie wyszło 21 litrów spirytusu po metodzie 2,5.
Zabrakło wsadu i 2 litry są tylko po jednym gotowaniu, ale dobre, bo ze środka serca.
Zostało "użytkowych" ogonów 2 litry, przegotuję z ogonami z cukru.
Oczywiście nie liczę przedgonów do tych liczb, których było bardzo mało, bo jakieś 1,5 litra z 7 gotowań, poszło do kanału. Pogonów poniżej 90% alkoholu nie odbierałem wcale.
Można przyjąć pewną i gwarantowaną wydajność 0,5 litra spirytusu z 1 kg glukozy. Może ktoś wyciągnie więcej, mnie udało się tyle.
Z serca pierwszego odpędu i finalnego produktu po 2,5 robiłem wódkę czystą, żubrówkę i ziołową trojankę litewską. Zdecydowanie alkohole są lepsze niż te ze zwykłego cukru, łagodniejsze, "gładsze" i mniej intensywnie pachną... wódką Między środkiem serca i całością destylatu po 2,5 wielkiej różnicy nie ma, ale jak twierdzi moja lepsza połowa o tej z 2,5: "ta wódka jest bardziej aksamitna". Ze swojej strony polecam bardzo glukozę robiącym cukrówki.
Finalnie wyszło 21 litrów spirytusu po metodzie 2,5.
Zabrakło wsadu i 2 litry są tylko po jednym gotowaniu, ale dobre, bo ze środka serca.
Zostało "użytkowych" ogonów 2 litry, przegotuję z ogonami z cukru.
Oczywiście nie liczę przedgonów do tych liczb, których było bardzo mało, bo jakieś 1,5 litra z 7 gotowań, poszło do kanału. Pogonów poniżej 90% alkoholu nie odbierałem wcale.
Można przyjąć pewną i gwarantowaną wydajność 0,5 litra spirytusu z 1 kg glukozy. Może ktoś wyciągnie więcej, mnie udało się tyle.
Z serca pierwszego odpędu i finalnego produktu po 2,5 robiłem wódkę czystą, żubrówkę i ziołową trojankę litewską. Zdecydowanie alkohole są lepsze niż te ze zwykłego cukru, łagodniejsze, "gładsze" i mniej intensywnie pachną... wódką Między środkiem serca i całością destylatu po 2,5 wielkiej różnicy nie ma, ale jak twierdzi moja lepsza połowa o tej z 2,5: "ta wódka jest bardziej aksamitna". Ze swojej strony polecam bardzo glukozę robiącym cukrówki.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
-
- Posty: 3805
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Okazje zakupowe
Dzisiaj na tej glukozie nastawiłem 50l. Zgodnie z sugestią Roberta rozpuszczałem w ciepłej wodzie (nawet nie gorącej) takiej około 40 stopni i mieszałem mieszadłem podczas gdy żona czyniła honory wsypywacza (Spokojnie porozsypywałem jej do małych wiaderek, żeby nie targała worka ) Glukoza rozpuszcza się lepiej niż cukier, pewnie z racji jej rozdrobnienia. Mam pytanko. Jak glukoza ma się do wskazań cukromierza? Bo wydaje mi się, że cukromierz pokazuje o 3 Blg więcej niż powinien (w stosunku do cukru).
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
-
- Posty: 3805
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Okazje zakupowe
Na cukrze powinienem mieć około 23 Blg. Na tej chińskiej glukozie mam prawie 26 (ta sama waga obydwu substancji). Być może są w tej glukozie jakieś dekstryny "cy cus" co oszukują cukromierz. Zobaczymy po pierwsze do ilu Blg zejdzie nastaw. Po drugie sprawdzę wydajność w porównaniu z cukrem.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Okazje zakupowe
Nie ma prostych testów, które wykażą obecność dodatków, ale i nie jest to potrzebne. Można poprosić importera o dokumenty, które dostał od CIQ (China Inspection and Quarantine Bureau). Produkt przy wjeździe musi posiadać COA - certyfikat dokonania analizy laboratoryjnej i potem od strony polskiej certyfikat sanitarny. W badaniu jest podana zawartość "glukozy w glukozie". Nikt ot tak nie sprowadza sobie palety glukozy z Alibaby bez takich kwitów, bo kary są niewyobrażalnie duże i na pewno produkt jest ok, bo inaczej na rynek by nie wszedł.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"