Czy pogony można pić?
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Nie ma tu nic do wyjaśniania, pomyślałem że masz problem przy rektyfikacji, a Ty pisałeś o destylacji prostej (edit dzień później; dżizas, ale namieszałem ).
Też kiedyś odbierałem bardzo dużo na początku, sporo zresztą przez to tracąc.
Nie wiem jak odbierasz te przedgony, ale kluczowa jest tu rola grzania.
Trzeba to robić na min. mocy, tak aby za jej pomocą uzyskać odbiór kropelkowy (1-2 krople/sek). Po odłożeniu pierwszych 200ml dziel urobek na małe części.
Każdą z nich sprawdzaj w ten sposób, że rozcieńczaj z wodą 1;5, wstrząśnij, chwilę odczekaj i wąchaj.
Zejście z sercem do 45% wydaje mi się zbyt niskie, ale to już kwestia gustu.
Też kiedyś odbierałem bardzo dużo na początku, sporo zresztą przez to tracąc.
Nie wiem jak odbierasz te przedgony, ale kluczowa jest tu rola grzania.
Trzeba to robić na min. mocy, tak aby za jej pomocą uzyskać odbiór kropelkowy (1-2 krople/sek). Po odłożeniu pierwszych 200ml dziel urobek na małe części.
Każdą z nich sprawdzaj w ten sposób, że rozcieńczaj z wodą 1;5, wstrząśnij, chwilę odczekaj i wąchaj.
Zejście z sercem do 45% wydaje mi się zbyt niskie, ale to już kwestia gustu.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 85
- Rejestracja: piątek, 20 kwie 2012, 14:11
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Podziękował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Czy pogony można pić?
Pozdrawiam
Tak teraz będę robił, dziękuje za radęEmiel Regis pisze: Trzeba to robić na min. mocy, tak aby za jej pomocą uzyskać odbiór kropelkowy (1-2 krople/sek). Po odłożeniu pierwszych 200ml dziel urobek na małe części.
Każdą z nich sprawdzaj w ten sposób, że rozcieńczaj z wodą 1;5, wstrząśnij, chwilę odczekaj i wąchaj.
Następnym razem zakończę przy 50%Emiel Regis pisze:Zejście z sercem do 45% wydaje mi się zbyt niskie, ale to już kwestia gustu.
Pozdrawiam
-
- Posty: 99
- Rejestracja: czwartek, 21 paź 2021, 08:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky. Ale domowej jeszcze nie piłem
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Czy pogony można pić?
Witam wszystkich. Mocno odświeżę temat
Po destylacji owocówek zbierałem pogon z drugiego gonienia od 40% do 0. I uzbierało mi się 23L. Odbierałem na zbiornik+katalizator+głowica.
Postanowiłem to przegonić na 97% na pełnej kolumnie , metodą 2,5. Więc stabilizacja, odbiór przedgonów, wyłączenie maszyny i rozrobienie do 18%( pogony miały razem 30%). Ponowny start i rektyfikacja do 96⁰ w zbiorniku. Potem odbiór pogonów do 98,5⁰ do kolejnego procesu. Ale po ostygnięciu tego pogonu doznałem szoku .
Pogon ma 60% i wspaniały aromat mieszanych owoców. I moje pytanie, co z tym zrobić? Czy mogę przeznaczyć go na nalewki? Albo rozrobić do 40% na wódeczkę?
Co o tym myślicie? Co wy robicie?
Po destylacji owocówek zbierałem pogon z drugiego gonienia od 40% do 0. I uzbierało mi się 23L. Odbierałem na zbiornik+katalizator+głowica.
Postanowiłem to przegonić na 97% na pełnej kolumnie , metodą 2,5. Więc stabilizacja, odbiór przedgonów, wyłączenie maszyny i rozrobienie do 18%( pogony miały razem 30%). Ponowny start i rektyfikacja do 96⁰ w zbiorniku. Potem odbiór pogonów do 98,5⁰ do kolejnego procesu. Ale po ostygnięciu tego pogonu doznałem szoku .
Pogon ma 60% i wspaniały aromat mieszanych owoców. I moje pytanie, co z tym zrobić? Czy mogę przeznaczyć go na nalewki? Albo rozrobić do 40% na wódeczkę?
Co o tym myślicie? Co wy robicie?
Jeśli wygrywasz zasługujesz na drinka, jesli przegrywasz, zwyczajnie go potrzebujesz.
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Czy pogony można pić?
Po pierwsze primo: dlaczego taki piękny surowiec na 2.5? Toż to zbrodnia.
Po drugie primo: skoro już tak zrobiłeś to masz spirytus i te pogony z którymi nie wiesz co zrobić. Ja bym zrobił jedną flaszkę na 40% i poczekał z miesiąc lub trochę dłużej i smakowanie. Resztę zamknij szczelnie i niech czeka. Jakby ta jedna flaszka była kiepska (w co wątpię), to resztę na francuskie wiórki i niech postoi parę miesięcy, do pół roku. Rozcieńcz to i powinno być dobre, bo w moim odczuciu to już nie pogony, a czysty alkohol z wodą odwarową.
Po drugie primo: skoro już tak zrobiłeś to masz spirytus i te pogony z którymi nie wiesz co zrobić. Ja bym zrobił jedną flaszkę na 40% i poczekał z miesiąc lub trochę dłużej i smakowanie. Resztę zamknij szczelnie i niech czeka. Jakby ta jedna flaszka była kiepska (w co wątpię), to resztę na francuskie wiórki i niech postoi parę miesięcy, do pół roku. Rozcieńcz to i powinno być dobre, bo w moim odczuciu to już nie pogony, a czysty alkohol z wodą odwarową.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
online
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 99
- Rejestracja: czwartek, 21 paź 2021, 08:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky. Ale domowej jeszcze nie piłem
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Czy pogony można pić?
@Góral bagienny - bo to koniec owoców na ten rok a potrzebowałem spirytus żeby zalać 7 słoi pigwy. Więc stwierdziłem że zrobię rektyfikat z pogonów.
@Psotamt- tak też zrobię
Czyli rozumiem że wy dajecie pogony z odpędu do kolejnego nastawu?
A pogony z surówki?
Dokładnie tak jak czytasz. I to puszczone na kolumnie zasypanej po brzegi sprężynkami. Też byłem w szokuwingrul pisze:Zastanawiam się czy dobrze czytam...
Pogony z wcześniejszych pogonów mają wspaniały aromat?
@Góral bagienny - bo to koniec owoców na ten rok a potrzebowałem spirytus żeby zalać 7 słoi pigwy. Więc stwierdziłem że zrobię rektyfikat z pogonów.
@Psotamt- tak też zrobię
Czyli rozumiem że wy dajecie pogony z odpędu do kolejnego nastawu?
A pogony z surówki?
Ostatnio zmieniony wtorek, 18 paź 2022, 19:47 przez Psotnik84, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli wygrywasz zasługujesz na drinka, jesli przegrywasz, zwyczajnie go potrzebujesz.
-
online
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 99
- Rejestracja: czwartek, 21 paź 2021, 08:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky. Ale domowej jeszcze nie piłem
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Czy pogony można pić?
Ale to były pogony z grzania na gotowo, i nie miałem już tego surowca więcej. Więc do czego miałem go dodać? Trzymać do przyszłego roku?Góral bagienny pisze:No teraz pomyśl ile aromatów straciłeś nie dolewając pogonów do kolejnego gotowania
Jeśli wygrywasz zasługujesz na drinka, jesli przegrywasz, zwyczajnie go potrzebujesz.
-
- Posty: 278
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Czy pogony można pić?
A jednak są na tym forum, potencjalne tematy dla wiadomości regionalnych z nagłówkiem "Czym grozi picie (ch....go) bimbru"
Wydawało mi się że na tym forum jest poszukiwana droga do ideału alkoholu domowego. Dla jednego będzie to czyściutki spirytus z kolumny, dla drugiego jakiś destylat z owoców a dla trzeciego coś że zborza.
Wyglada na to że trzeba by jeszcze otworzyć osobny dział dla pogonów. Wychodzi na to że znalazło by się kilka osób chętnych.
Wydawało mi się że na tym forum jest poszukiwana droga do ideału alkoholu domowego. Dla jednego będzie to czyściutki spirytus z kolumny, dla drugiego jakiś destylat z owoców a dla trzeciego coś że zborza.
Wyglada na to że trzeba by jeszcze otworzyć osobny dział dla pogonów. Wychodzi na to że znalazło by się kilka osób chętnych.
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Czy pogony można pić?
Mroog, coś nie bardzo rozumiem, o czym piszesz.
Co wspólnego ma ta wypowiedź z poprzednimi postami dotyczącymi pogonów z owoców?
I co to jest "coś że zborza"?
Co wspólnego ma ta wypowiedź z poprzednimi postami dotyczącymi pogonów z owoców?
I co to jest "coś że zborza"?
Ostatnio zmieniony czwartek, 20 paź 2022, 00:05 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 278
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Czy pogony można pić?
Przeczytałem cały temat a nie tylko ostatnie posty i stąd taki komentarz
Wiem że przy destylacji i owocach duża część pogonów nadaje ciekawe smaki i aromaty.
A co do "zborza" za cholere nie wiem czemu mój telefon uparcie mi wrzuca to zamiast zboża.
To już któryś raz, i jak wyśle na szybko i nie sprawdzę na podglądzie to tak wyskakuje.
Za co przepraszam czytających bo wiem jak w oczy razi.
Wiem że przy destylacji i owocach duża część pogonów nadaje ciekawe smaki i aromaty.
A co do "zborza" za cholere nie wiem czemu mój telefon uparcie mi wrzuca to zamiast zboża.
To już któryś raz, i jak wyśle na szybko i nie sprawdzę na podglądzie to tak wyskakuje.
Za co przepraszam czytających bo wiem jak w oczy razi.
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Czy pogony można pić?
Bardzo dobrze zrobiłeś. Otrzymałeś tzw. "spirytus pogonowy"., który z pogonami ma tyle wspólnego co spirytus otrzymany w normalnym procesie z nastawem z którego był zrobiony.
Po prostu - zamiast wyrzucać tzw. śmieciw postaci pogonów - Ty je przerobiłeś odzyskując sporo dobrego alkoholu. Bo na taki myk pozwala nam nasz sprzęt i cierpliwość operatora. W dodatku z bonusem w postaci akceptowalnych aromatów.
Tym postem pokazałeś, ile dobrego alkoholu tracą ludzie wylewając przedgony i pogony.
@Psotnik84Psotnik84 pisze:Ale to były pogony z grzania na gotowo, i nie miałem już tego surowca więcej. Więc do czego miałem go dodać? Trzymać do przyszłego roku?Góral bagienny pisze:No teraz pomyśl ile aromatów straciłeś nie dolewając pogonów do kolejnego gotowania
Bardzo dobrze zrobiłeś. Otrzymałeś tzw. "spirytus pogonowy"., który z pogonami ma tyle wspólnego co spirytus otrzymany w normalnym procesie z nastawem z którego był zrobiony.
Po prostu - zamiast wyrzucać tzw. śmieciw postaci pogonów - Ty je przerobiłeś odzyskując sporo dobrego alkoholu. Bo na taki myk pozwala nam nasz sprzęt i cierpliwość operatora. W dodatku z bonusem w postaci akceptowalnych aromatów.
Tym postem pokazałeś, ile dobrego alkoholu tracą ludzie wylewając przedgony i pogony.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 99
- Rejestracja: czwartek, 21 paź 2021, 08:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky. Ale domowej jeszcze nie piłem
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Czy pogony można pić?
Widzisz drogi kolego, chodzi też o to żeby było jak najmniej strat. Żeby wyciągnąć i wykorzystać jak najwięcej dobroci z naszych nastawów i zacierówMrooq pisze: Wydawało mi się że na tym forum jest poszukiwana droga do ideału alkoholu domowego.
Jeśli wygrywasz zasługujesz na drinka, jesli przegrywasz, zwyczajnie go potrzebujesz.
-
- Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Czy pogony można pić?
Ja to kiedyś postanowiłem rektyfikować przedgony rektyfikacyjne których mi się sporo nazbierało.
Na papierze wykonałem obliczenia ,,totalny syf - syf = mocna rzecz''
Rektyfikowałem te przedgony odciągając z tych przedgonów kolejne przedgony w znacznie większej ilości niż w normalnym trybie. Efekt - gówno nie nadające się do picia. Gdybym to przeleciał węglem to może trochę by się poprawiło...poszedłem jednak mocniej...Zrobiłem na tym trunku nalewkę z czarnej oraz czerwonej porzeczki.
Pół roku i się rozpuszczalnik przegryzł zniewalającą nutą smakową owoców.
Wypiliśmy to z Żonką ale zrobiłem to pierwszy i ostatni raz.
Kiedyś też rektyfikowałem pogony porektyfikacyjne. Dziwnych smako-zapachów nie sposób było usunąć nawet węglem.
Przeklęte aromaty usunęły dopiero owoce, nie pamiętam jakie ale ponownie - nalewka na tym gównie- zyskała urok --- dla tych co nie wiedzieli na czym to jest robione oczywiście.
Jakbym raz nie przerektyfikował porektyfikacyjnych przedgonów i pogonów to pewnie do końca życia plułbym sobie w brodę....jakie to mnie doświadczenie ominęło...
Na papierze wykonałem obliczenia ,,totalny syf - syf = mocna rzecz''
Rektyfikowałem te przedgony odciągając z tych przedgonów kolejne przedgony w znacznie większej ilości niż w normalnym trybie. Efekt - gówno nie nadające się do picia. Gdybym to przeleciał węglem to może trochę by się poprawiło...poszedłem jednak mocniej...Zrobiłem na tym trunku nalewkę z czarnej oraz czerwonej porzeczki.
Pół roku i się rozpuszczalnik przegryzł zniewalającą nutą smakową owoców.
Wypiliśmy to z Żonką ale zrobiłem to pierwszy i ostatni raz.
Kiedyś też rektyfikowałem pogony porektyfikacyjne. Dziwnych smako-zapachów nie sposób było usunąć nawet węglem.
Przeklęte aromaty usunęły dopiero owoce, nie pamiętam jakie ale ponownie - nalewka na tym gównie- zyskała urok --- dla tych co nie wiedzieli na czym to jest robione oczywiście.
Jakbym raz nie przerektyfikował porektyfikacyjnych przedgonów i pogonów to pewnie do końca życia plułbym sobie w brodę....jakie to mnie doświadczenie ominęło...
-
- Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
-
- Posty: 3805
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Czy pogony można pić?
Każdy przedgon zawiera jakieś 80% czystego etanolu i zawsze jest on do odzyskania. Smak spirytusu z przedgonów to kwestia ile odbierzemy przedgonów z przedgonów. Ja jak uzbieram około 10l przedgonów, przeprowadzam rektyfikację z bardzo długą stabilizacją i odbiorem około 1,5 przedgonu. Pierwszy zrzut jeziorka ma kolor żółtawy i pachnie jak mieszanina acetonu i paliwa rakietowego Resztę rektyfikuję ponownie I mam około 7,5l czystego produktu.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Czy pogony można pić?
Ja z 5-7 l. przedgonów odebrałem ok 1l.przedgonów. Lm/ovm Thor. Stabilizację robiłem pół godz. Średnio smakowo to wyszło. Jak nazbieram to zrobię długą stabil. i odbiorę sporo przodów...zobaczymy co wyjdzie...Nie wiedziałem co robić z tymi przodami to poszły na rozpalenie liści i ściętych krzaków no i do grilla...no i pojemniki fermentacyjne nimi przemywam.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Czy pogony można pić?
Tzw. "śmieci" to nie straszna rzecz. I gwarantuję, że przy zdroworozsądkowym podejściu do rektyfikacji otrzyma się bardzo dobry produkt.
Pisząc zdroworozsądkowy mam na myśli modyfikację mentalności w sposobie prowadzenia procesu.
Rektyfikując "śmieci" musimy mieć świadomość, że to nie jest zwykły nastaw. Mamy do czynienia z dużym zagęszczeniem przedgonów i/lub pogonów. Dlatego musimy lekko zmodyfikować sposób w jaki normalnie prowadzimy proces.
Przede wszystkim musimy sobie zdać sprawę, że mamy do czynienia z wsadem i dużym stężeniu przedgonów lub/i pogonów.
A co za tym idzie - musimy odebrać ich więcej. Ile? To zależy od stopnia stężenia przedgonów. A także od źródła z którego pochodzą. Z owocówek mamy ich zazwyczaj więcej.
Dobrym sposobem na dokładne oczyszczenia wsadu jest aby w trakcie stabilizacji i odbioru przedgonów pracować na małej mocy. Sam odbiór prowadzić zrzutami w interwałach czasowych rzędu 10-15 minut. To trzeba dobrać doświadczalnie. W każdym bądź razie zrzuty są bardziej efektywne od tradycyjnego odbioru kropelkowego. Zwłaszcza przy małym jeziorku. Z dużym już jest problem.
Ideałem zaś byłby odbiór przedgonu w sposób ciągły używając do tego odpowietrzenie w głowicy. Sposób wielokrotnie opisywany przez kol @Szlumf.
Ten odbiór z odpowiednim dopasowaniem mocy jest chyba najbardziej efektywny. Niezależnie od wielkości jeziorka jak i typu głowicy.
Zaczynamy stabilizację i odbiór na bardzo małej mocy.
Acha - zaletą tego sposobu jest to że nie musimy stabilizować w sposób tradycyjny. Poświęcając temu etapowi ekstra czas.
Tak jak wspomniałem zaczynamy na małej mocy - zaledwie takiej przy której będzie tylko kapać. Gdy kapanie zmniejszy prędkość zwiększamy moc np. o 50W. Znowuż zacznie lecieć/kapać. Prędkość kapania dopasowujemy doświadczalnie.
I właśnie praca na małej mocy powoduje to, że w trakcie odbioru przedgonów jednocześnie stabilizuje nam się cały układ.
Czynności te powtarzamy aż do skutku. Czyli aż z ujścia z którego odbieramy przedgon zacznie lecieć spirytus.
Ostrzegam - ten sposób wymaga jednak dużej cierpliwości.
W międzyczasie możemy też sprawdzać co leci z obniżonego odbioru. Oczywiście Ci co mają go w zestawie.
Bo może się okazać, że górą leci ciągle śmierdzące a z obniżonego odbioru leci już akceptowalne.
Ci co mają odbiór tylko w głowicy muszą zdać się na cierpliwość i odbierać przedgony aż do skutku.
Ot cała tajemnica wiary...
Pisząc zdroworozsądkowy mam na myśli modyfikację mentalności w sposobie prowadzenia procesu.
Rektyfikując "śmieci" musimy mieć świadomość, że to nie jest zwykły nastaw. Mamy do czynienia z dużym zagęszczeniem przedgonów i/lub pogonów. Dlatego musimy lekko zmodyfikować sposób w jaki normalnie prowadzimy proces.
Przede wszystkim musimy sobie zdać sprawę, że mamy do czynienia z wsadem i dużym stężeniu przedgonów lub/i pogonów.
A co za tym idzie - musimy odebrać ich więcej. Ile? To zależy od stopnia stężenia przedgonów. A także od źródła z którego pochodzą. Z owocówek mamy ich zazwyczaj więcej.
Dobrym sposobem na dokładne oczyszczenia wsadu jest aby w trakcie stabilizacji i odbioru przedgonów pracować na małej mocy. Sam odbiór prowadzić zrzutami w interwałach czasowych rzędu 10-15 minut. To trzeba dobrać doświadczalnie. W każdym bądź razie zrzuty są bardziej efektywne od tradycyjnego odbioru kropelkowego. Zwłaszcza przy małym jeziorku. Z dużym już jest problem.
Ideałem zaś byłby odbiór przedgonu w sposób ciągły używając do tego odpowietrzenie w głowicy. Sposób wielokrotnie opisywany przez kol @Szlumf.
Ten odbiór z odpowiednim dopasowaniem mocy jest chyba najbardziej efektywny. Niezależnie od wielkości jeziorka jak i typu głowicy.
Zaczynamy stabilizację i odbiór na bardzo małej mocy.
Acha - zaletą tego sposobu jest to że nie musimy stabilizować w sposób tradycyjny. Poświęcając temu etapowi ekstra czas.
Tak jak wspomniałem zaczynamy na małej mocy - zaledwie takiej przy której będzie tylko kapać. Gdy kapanie zmniejszy prędkość zwiększamy moc np. o 50W. Znowuż zacznie lecieć/kapać. Prędkość kapania dopasowujemy doświadczalnie.
I właśnie praca na małej mocy powoduje to, że w trakcie odbioru przedgonów jednocześnie stabilizuje nam się cały układ.
Czynności te powtarzamy aż do skutku. Czyli aż z ujścia z którego odbieramy przedgon zacznie lecieć spirytus.
Ostrzegam - ten sposób wymaga jednak dużej cierpliwości.
W międzyczasie możemy też sprawdzać co leci z obniżonego odbioru. Oczywiście Ci co mają go w zestawie.
Bo może się okazać, że górą leci ciągle śmierdzące a z obniżonego odbioru leci już akceptowalne.
Ci co mają odbiór tylko w głowicy muszą zdać się na cierpliwość i odbierać przedgony aż do skutku.
Ot cała tajemnica wiary...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego