Panocku to nie jest takie proste jak ci się wydaje. Sprzęt który kupiłeś nadaje się w tej postaci z twoją wiedzą i umiejętnościami tylko do produkcji wody destylowanej. Otrzymanie pijalnego bimbru będzie wymagało wielu prób, wyciągania wniosków i konsekwencji. Pod warunkiem, że szybko ogarniesz teorię. Temperatura której się tak uczepiłeś dotyczy rektyfikacji spirytusu, a do tego jeszcze daleka droga. Żeby otrzymać coś zdatnego do picia na tym sprzęcie musisz wiedzieć kiedy opróżnić odstojniki (trener pisał wyżej), ale nikt dokładnie Ci tego nie powie musisz sam do tego dojść. Do tego dochodzi regulacja przepływu wody przez ZP. @aronia podał linki. Też musisz do tego dojść sam.
Ja na twoim miejscu wyciął bym odstojniki, chłodnice połączył z deflegmatorem (rura wychodząca z kotła) wężykiem sylikonowym (tylko nie innym) i ugotował resztę tego co ci tam zostało. Nie podłączaj chłodzenia na zimne palce. Grzej tak by kapało z chłodnicy. Odbierz 250ml i wylej(ślepotka przedgon), całą resztę odbieraj małymi porcjami (100-200ml) i zostawiaj w butelkach. Jak twój termomert wskaże 96st.C zacznie lecieć tak zwany pogon. Odbierasz do jednego garnka do 98st.C Zakończyłeś proces, Jutro spróbujesz coś ugotował. Tylko opisz flaszki żebyś miał kolejność. Teraz termometr, pokazuje temperaturę par w deflegmatorze. Jeżeli jest dokładny, twój nie jest, powie ci jakie stężenie, %, alkoholu jest w rurze. Tabelka drugi post pod tym linkiem troszkę rozjaśni http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ji#p105657
Niestety twój termometr ma dużą tolerancję błędu pomiarowego i nadaje się tylko do kotła. Termometr w kotle + tabelka, powie ci ile alkoholu masz jeszcze do wygotowania. Stosując się do tej prostej instrukcji na pewno się uda.
Jak nie wytniesz odstojników to jak zacznie kapać z chłodnicy to je opróżni i po pierwszej 100 znowu.
Naucz się prostego pot stilla a potem odpal ZP. Z destylacją jest jak z rowerem jak raz się uda to już będzie kapać. Najważniejsze to zrozumieć proces i poznać sprzęt. A teraz do roboty
To paskudztwo z pierwszego gotowania zostaw do porównania. Nie dolewaj do garnka bo będzie siało.
Zrozumiałeś przekaz??
Edit: A i najważniejsze. Wygodne siedzenie i cały proces od początku do ostatniej kropli siedzisz na d... i obserwujesz. Żadnego TV czy kompa.
Czy moj sprzet to lipa?
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Klaniam sie ponowmnie,
zaczytuje sie na tym kochanym forum az tu nagle :
""xxx
Gość
2009-05-22 03:15:54
ja robię tak przy aparaturze z trzema odstojnikami : pędzę tylko jeden raz, pierwsze 50 wylewam i ciągnę do momentu jak leci 50 procent i to jest super do spożycia. dalej ściągam , ale już do oddzielnego naczynia tak do 20 procent i to dodaje do następnego zacieru.Wychodzi super smak , polecam. Oczywiście zacier robię cukrowy z drożdzy piekarskich bo po latach doświadczeń są najlepsze przy odpowiednich proporcjach. """
Czy myslicie o tym samym co ja--- ze to wlasnie on wcisnka ludziom te tzw wieszaki za 1000 zl?
pozdrawiam
zaczytuje sie na tym kochanym forum az tu nagle :
""xxx
Gość
2009-05-22 03:15:54
ja robię tak przy aparaturze z trzema odstojnikami : pędzę tylko jeden raz, pierwsze 50 wylewam i ciągnę do momentu jak leci 50 procent i to jest super do spożycia. dalej ściągam , ale już do oddzielnego naczynia tak do 20 procent i to dodaje do następnego zacieru.Wychodzi super smak , polecam. Oczywiście zacier robię cukrowy z drożdzy piekarskich bo po latach doświadczeń są najlepsze przy odpowiednich proporcjach. """
Czy myslicie o tym samym co ja--- ze to wlasnie on wcisnka ludziom te tzw wieszaki za 1000 zl?
pozdrawiam
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
- Posty: 159
- Rejestracja: wtorek, 31 sty 2012, 17:16
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Tak powie tylko ten, co lepszego nie pił. Ma wieszak, robi bimber, wódki nie kupi bo "chemia" i pije taki syf z sśsiadem w szopie.ja robię tak przy aparaturze z trzema odstojnikami : pędzę tylko jeden raz, pierwsze 50 wylewam i ciągnę do momentu jak leci 50 procent i to jest super do spożycia.