Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Czyli popularny Jabłecznik. Na temat tego trunku wszystko, począwszy od zbierania jabłek, skończywszy na spożywaniu...

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy

Post autor: WolandPL »

Witajcie! Jestem w trakcie produkcji cydru z soku z kartonu plus drożdże Ciderini Dry. Fermentacja się skończyła, jest 0 Blg, zlałem znad osadu i zostawiłem jeszcze do wyklarowania, ale po kilku dniach na powierzchni pojawił się osad zgrupowany w "plamki" - wygląda jakby po powierzchni pływały jakieś listki czy płatki. Ma ktoś pomysł co to, skąd to i jak żyć?

(zdjęcie w załączniku)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

darku
5
Posty: 9
Rejestracja: wtorek, 22 gru 2015, 09:54
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: darku »

Przy przelewaniu należy przelewać do takiego pojemnika w którym będzie minimum przestrzeni nad płynem. W tym przypadku widzę, że jest zupełnie na odwrót, minimum płynu, bardzo dużo przestrzeni. W takiej konfiguracji bardzo łatwo o zakażenie, bo bakterie mają dużo tlenu i łatwo się rozwijają. Na moje cydr do wylania, albo przerobienia na ocet jeśli to co się zalęgło to bakterie octowe :P

nefere222
5
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 20 gru 2016, 13:39
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: nefere222 »

Cześć,
Mnie zrobiło się kiedyś dokładnie to samo. Cały cydr wylałam i zabrałam się za robienie nowego. Teraz używam jedynie wąskiego fermentatora, żeby żadne bakterie nie miały szans się rozwinąć :) Plus jeszcze ode mnie dodatkowa rada: jeśli cydr wyjdzie mało słodki, to można osłodzić go stewią i wtedy gwarantuję, że będzie pyszny.

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: WolandPL »

darku pisze:Przy przelewaniu należy przelewać do takiego pojemnika w którym będzie minimum przestrzeni nad płynem. W tym przypadku widzę, że jest zupełnie na odwrót, minimum płynu, bardzo dużo przestrzeni. W takiej konfiguracji bardzo łatwo o zakażenie
O, nie wiedziałem... Dziękuję - bardzo cenna rada na przyszłość!

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: WolandPL »

A pirosiarczyn coś tu jeszcze może uratować, czy już po frytkach?

darku
5
Posty: 9
Rejestracja: wtorek, 22 gru 2015, 09:54
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: darku »

Wątpię, ale spróbuj jak smakuje, jeśli jest ok to jest szansa na uratowanie. Natomiast jeśli rzeczywiście zaczyna robić się ocet możesz zostawić i przelać niedługo do buteleczki jako ocet jabłkowy :)

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: WolandPL »

Smakuje wyśmienicie :) No nic, zasiarkowałem trochę, niedługo zabutelkuję a potem kilka pierwszych butelek spożyję sam, zanim kogoś poczęstuję. Jeśli nic mnie nie zabije przez kilka dni, to zacznę częstować :D

A jeszcze pytanie - pirosiarczyn najpewniej zamordował też drożdże, prawda? czyli do refermentacji w butelkach musiałbym trochę nowych dodać?

Mod.
Nie cytujemy postów poprzedzających w całości, jedynie fragmenty, do których odnosimy się bezpośrednio.

darku
5
Posty: 9
Rejestracja: wtorek, 22 gru 2015, 09:54
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: darku »

WolandPL pisze: A jeszcze pytanie - pirosiarczyn najpewniej zamordował też drożdże, prawda? czyli do refermentacji w butelkach musiałbym trochę nowych dodać?
.[/color]
Drożdże zapewne też padły, z tym że jeśli smakuje ok bez bąbelków to zostawiłbym go w takiej postaci. Po takich przejściach starałbym się jak najmniej ingerować w ten cydr.

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: WolandPL »

Hm, ciekawa idea. Niegazowany cydr to nie będzie jakieś dziwadło?

Mod.
Jeszcze raz przypominam. Nie cytuj postów poprzedzających!

darku
5
Posty: 9
Rejestracja: wtorek, 22 gru 2015, 09:54
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: darku »

Generalnie gazowany cydr jest dość nowa ideą, bardzo popularną aktualnie ale historycznie cydry (jabłeczniki) robiło się bez gazu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: WolandPL »

Ogromne dzięki za wszystkie informacje i wyjaśnienia. Ostatecznie jednak dodałem trochę cukru i nowych drożdży, bo stare pewnie nie przetrwały pirosiarczynu, i zabutelkowałem. Dam znać, co z tego wyjdzie.

A póki co nauczką podstawową jest jeszcze bardziej dbać o higienę. Wydawało mi się, że o wszystko zadbałem, a jednak infekcja się pojawiła i przez to musiałem kombinować.

Wesołych Świąt i samych udanych nastawów w Nowym Roku :)

meping
20
Posty: 26
Rejestracja: poniedziałek, 14 lis 2016, 20:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 11 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: meping »

Miałem podobną sytuację kilka miesięcy temu z winem wiśniowym. Woltaż ciut wyższy, ale problemy zbliżone. Odessałem świństwo z powierzchni rurką i przywaliłem poczwórną dawkę siary. Niedobitki znów odessałem. W pierwszy dzień świąt ojciec zbluzgał moim zdaniem nie najgorsze wino mołdawskie mówiąc że dobre wino to właśnie to wiśniowe.... nie wiedział o poczwórnej siarce.... he, he... Tak więc jeśli jeszcze nie poszedł do klopa, to zbieraj rurką brud, siaruj solidnie i poczekaj trochę. Nie gwarantuję, ale za 2-3 miechy masz szansę na fajny trunek ;-)
Pozdrawiam
meping

szaman#
5
Posty: 5
Rejestracja: piątek, 30 gru 2016, 19:32
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: szaman# »

Niestety, byłem wielkim przeciwnikiem siarkowania dopóki minionego lata nie wylałem 25 litrowego balona zapleśniałego cydru ;/ Czasami wystarczy niezdezynfekowana szklanka w której rozpuszczamy drożdże żeby wdała się infekcja.

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: WolandPL »

Otworzyłem dziś, po tygodniu od butelkowania, pierwszą flaszeczkę. Niestety, nie nagazował się w ogóle. Brałem pod uwagę taką możliwość, bo miał wiele przejść za sobą, natomiast co mnie zdziwiło, to fakt, że nie jest za słodki i nie czuć drożdży, a jednocześnie się nie nagazował. Liczyłem się z tym, że refermentacja może nie wystartować i bałem się, że w takim przypadku cały dosypany przed butelkowaniem cukeir zostanie, drożdże zostaną, więc będzie niegazowany, za słodki i drożdżowy. Ale nie - jest dobry.

Nawet bardzo dobry moim skromnym zdaniem, choć zupełnie nie gazowany. Trochę jakby refermentacja się odbyła, ale CO2 w magiczny sposób wyparowało z zakapslowanej butelki.

Spróbuję tego przepisu jeszcze raz, może uda się uniknąć infekcji i może wtedy się nagazuje. Póki co cieszę się tym co mam, bo choć pewnie dalekie od ideału, to pije się bardzo przyjemnie. W załączniku zdjątko.

Na zdrowie!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: wawaldek11 »

Otwórz drugą - może kapsel coś nie teges?
Pozdrawiam,
Waldek

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: WolandPL »

Otworzyłem już 4 i we wszystkich to samo. Ale niezbyt mi to przeszkadza.

Woodworm
150
Posty: 169
Rejestracja: piątek, 16 sty 2015, 22:00
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: Woodworm »

Masz oryginalną kapslownice? Ja miałem samoróbkę, tulejka plus statyw do wiertarki i nie dociskało mi należycie kapsla. Tydzień czasu to też nie za dużo na nagazowanie

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: WolandPL »

Tak, mam oryginalną kapslownicę i wiesz co... chyba masz rację, że tydzień to po prostu było za mało. Otworzyłem teraz (po 2 tygodniach) i już słychać wyraźne syknięcie przy otwieraniu. Nagazowanie jest jeszcze sporo mniejsze, niż bym chciał, raczej bym to nazwał musowaniem, jak szampan, ale rzeczywiście jest, a tydzień temu go nie było. Czyli wygląda na to, że ten stwór na nagazowanie potrzebuje ze 3 albo i 4 tygodnie.

Autor tematu
WolandPL
10
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 19 gru 2016, 14:11
Podziękował: 5 razy
Re: Cydr z soków z kartonu - dziwny nalot na powierzchni

Post autor: WolandPL »

Pozwolę sobie na małe podsumowanie - może gdy ktoś kiedyś prześledzi ten wątek, bo będzie w podobnej sytuacji, to mu się przyda.

Cydr wyszedł bardzo dobry - zarówno w ocenie mojej jak i częstowanych mimo, że najwyraźniej powstawał w niezbyt dogodnych warunkach. Na początku POTĘŻNY smród zgniłych jaj (siarkowodór) - teraz robię drugi nastaw i smród był znacznie słabszy i znacznie krócej, a świadczy o zestresowanych drożdżach, wiec im go mniej tym lepiej. Do tego nalot, jak to powiedziała moja partnerka "lilie wodne" - jakaś infekcja. Pojawiały się głosy, by wszystko wylać, ale zasiarkowałem i wszystko jest ok. Żadnych zgłoszeń o zatruciach nie odebrałem. Niemniej jednak "lilie" faktycznie są objawem infekcji, wiec faktycznie w którymś momencie czegoś nie dopilnowałem i się zakaziło. Mea culpa, ale lekcja jest taka, żeby nie panikować, tylko zasiarkować.

Ostatnia rzecz, to gazowanie. Po tygodniu było zerowe, po dwóch cydr był lekko musujący, po 3-4 był należycie gazowany.

W tej chwili robię drugi identyczny nastaw. Fermentacja trwa już 13. dzień, a więc znacznie dłużej niż poprzednio, ale też przebiega znacznie delikatniej (mniej siarkowodoru), a więc chyba lepiej. Już się kończy, bo bulgniecia są pojedyncze i rzadkie. Jutro zmierzę BLG.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Cydr”