Witam szanownych Winiarzy
Chciałbym się z Wami podzielić moim doświadczeniem, ponieważ mam aż 19 lat a winem zajmuję się od roku tzn że nie jest zbyt wielkie. Proszę nie być uprzedzonym do wieku gdyż podchodzę do tego poważnie .
Nie wiem czemu, ale wina według starych przepisu mamy i babci na czystych owocach bez dodatku drożdży nigdy mi nie wyszło, zawsze robiło się octowe .
Natomiast na drożdżach szlachetnych wychodzą .
1.Cydr zeszłoroczny zrobiłem z:
-soku z wyciśniętych dzikich kwaśnych jabłek
-ugotowanego kompotu jabłkowego (zamiast wody)
-drożdży szlachetnych uniwersalnych
-cukru rozpuszczonego w gorącym kompocie
Po rozlaniu do "dymionów" i dodaniu rozmnożonych drożdży, natychmiast zaczęła się fermentacja, na drugi dzień aż piana z rurki uciekała, korki z rurkami wymieniałem i czyściłem przez około dwa tygodnie . Gdy raz fermentacja ustała dodałem na oko kolejnej porcji cukru, następnym razem już nie ruszyła więc zlałem całość do dużego garnka, na moment mocno podgrzałem tak aby nie zagotować i dosładzałem, gdyż było strasznie wytrawne. Wlałem do "dymionów" odczekałem aż osady zejdą i rozlałem do butelek. Uzyskałem około 9l mocnego rozgrzewającego słodkiego Cydru, tak dobrego że wszyscy je chwalą zwłaszcza koleżanki:P.
Do dziś zostały mi tylko 3 butelki po 0,5l na lepsze okazje .
2. Cydr tegoroczny nastawiony początkiem czerwca:
-4l lepszego soku/napoju jabłkowego z kartonu
-drożdże szlachetne uniwersalne
-1kg cukru
-odrobina przegotowanej wody
-szczypta kwasku cytrynowego (na oko)
Gdy wszystko znalazło się w dymionie wraz z rozmnożonymi drożdżami po około 3-5godz rozpoczęła się burzliwa fermentacja. Przez tydzień wymieniałem korek z rurką. Przynajmniej raz dziennie lekko mieszałem aby cukier z dna się rozpuścił. Obecnie fermentacja prawie ustała więc pobrałem próbkę do degustacji . Cydr znów jest rozgrzewający, mocny i słodkawy więc nie myślę dodawać niczego, pozwolę mu dojść do siebie . Następnie tak jak poprzednio myślę wszystko podgrzać doprawić cukrem jeśli będzie trzeba i czekać do zejścia osadów.
Jestem zaskoczony, że smakiem prawie niczym nie różni się od tego poprzedniego .
3. Wino z ryżu z początku czerwca:
-0,5kg ryżu
-1kg cukru
-4l wody
Wszystko robione tak jak wyżej. Do dziś nie usunąłem z niego ryżu, jeszcze lekko fermentuje. Po próbie smakowej czuję, że jest słodkie, zawiera alkohol oraz jest strasznie kwaśne. Raczej nie octowate, gdyż miałem z takimi do czynienia i to był zupełnie inny smak. Zastanawiam się co z nim zrobić
Jeśli uważacie, że coś robię nie tak lub chcecie sie czymś podzieliś to proszę o komentarz
Pozdrawiam
Cydr & Wino- Moje doświadczenie
Regulamin forum
Pełna zawartość tego działu widoczna tylko dla moderatorów i administratorów.
Pełna zawartość tego działu widoczna tylko dla moderatorów i administratorów.
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Cydr & Wino- Moje doświadczenie
Co tu dużo pisać - jeszcze długa droga przed tobą...
O gustach się nie dyskutuje - skoro tobie takie cydry smakują to je tak rób. Mnie dziwi pasteryzacja i robienie cydru na słodko i mocno. Cydr powinien być lekki i raczej kwaskowaty niż słodki. Druga sprawa to pasteryzując pozbawiasz się możliwości nagazowania cydru - to też nie obowiązek, ale moim zdaniem gazowany jest lepszy.
Co do wina z ryżu to gdzieś sobie przeczysz - albo słodkie - albo wytrawne. Jak kwaśne to raczej nie jest to dobra wiadomość.
Kup sobie aerometr winiarski i sprawdzaj blg nastawów - to taka podstawa bez której trudno orzec czy proces się skończył czy nie.
O gustach się nie dyskutuje - skoro tobie takie cydry smakują to je tak rób. Mnie dziwi pasteryzacja i robienie cydru na słodko i mocno. Cydr powinien być lekki i raczej kwaskowaty niż słodki. Druga sprawa to pasteryzując pozbawiasz się możliwości nagazowania cydru - to też nie obowiązek, ale moim zdaniem gazowany jest lepszy.
Co do wina z ryżu to gdzieś sobie przeczysz - albo słodkie - albo wytrawne. Jak kwaśne to raczej nie jest to dobra wiadomość.
Kup sobie aerometr winiarski i sprawdzaj blg nastawów - to taka podstawa bez której trudno orzec czy proces się skończył czy nie.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe