Coś dla ducha- książka, muzyka, film
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Odp: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Jak najszybszy z wszystkich pęd, tej muzyki dźwięk
A mój utracony czas
Gdzieś na pewno trwa
Może jeszcze dojdę go
Koń szalony gna
Pamiętam płytę, żadnej przerwy, jedna całość. Do dziś chętnie wracam. Na koncert też się wybieram.
Żeby tylko został mi, ten szalony końklodek4 pisze:Szalony koń
Jak najszybszy z wszystkich pęd, tej muzyki dźwięk
A mój utracony czas
Gdzieś na pewno trwa
Może jeszcze dojdę go
Koń szalony gna
Pamiętam płytę, żadnej przerwy, jedna całość. Do dziś chętnie wracam. Na koncert też się wybieram.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
No to pojechałeś...
Pamiętam i czasy, i film. Łatwo nie było, ale...
Dla mnie to historia, dla młodych dziwne czasy.
Na marginesie, wiersz Asnyka z 6 maja 1871
http://literat.ug.edu.pl/asnyk/051.htm
Pamiętam i czasy, i film. Łatwo nie było, ale...
Dla mnie to historia, dla młodych dziwne czasy.
Na marginesie, wiersz Asnyka z 6 maja 1871
http://literat.ug.edu.pl/asnyk/051.htm
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Myślę warto przypominać takie rzeczy, szczególnie w tych czasach.
Coś z innej beczki, obejrzałem zachęcony nazwiskiem publicysty, którego bardo cenię- Rafała Ziemkiewicza, choć tytuł wzbudzał we mnie lekki uśmieszek.
Okazuje się że rozmowa brzmi całkiem sensownie.
W temacie mamy ducha, a tutaj rzecz o opętaniu- czyli w zgodzie z tytułem
https://www.youtube.com/watch?v=n85q_5pukn4
Coś z innej beczki, obejrzałem zachęcony nazwiskiem publicysty, którego bardo cenię- Rafała Ziemkiewicza, choć tytuł wzbudzał we mnie lekki uśmieszek.
Okazuje się że rozmowa brzmi całkiem sensownie.
W temacie mamy ducha, a tutaj rzecz o opętaniu- czyli w zgodzie z tytułem
https://www.youtube.com/watch?v=n85q_5pukn4
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Emiel zachęcony twoim opisem obejrzałem cały wywiad uważnie i powiem Ci, jak zwykle przeraziłem się słuchając ludzi związanych z ideologią narodowościowo - katolicką. Panowie mówią bardzo mądrze o psychomanipulacji i wiedzą co mówią bo sami stosują ja w sposób bardzo bezwiedny tylko za słabo maskują nienawiść do ludzi myślących inaczej. Przytaczają wiele celnych i mądrych przykładów w jaki sposób jesteśmy sterowani i manipulowani przez media (szczególnie przez gazetę wyborczą) , polityków (szczególnie przez Donalda) , sekty (szczególnie te od jogi) dla mnie to co mówią to jest właśnie psychomanipulacja w najlepszym wydaniu, ale ta słuszna bo katolicka.
-
Autor tematu - Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Nie bardzo rozumiem gdzie i w jaki sposób próbowano Cię w tym programie zmanipulować.
Nie zgadzasz się z autorami programu- ok, zauważ jednak że próba przekonania do swoich poglądów w jawny i oczywisty sposób, nie jest psychomanipulacją.
Nie zgadzasz się z autorami programu- ok, zauważ jednak że próba przekonania do swoich poglądów w jawny i oczywisty sposób, nie jest psychomanipulacją.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 44
- Rejestracja: sobota, 5 lip 2014, 13:17
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Hmm. Jak dla mnie to każda wiara opiera sie na psychomanipulacji. Przedstwaia się ludowi istnienie kogoś takiego jak Bóg (i nie mam na myśli jakiegokolwiek konkretnego) a potem straszy się odpuszczeniem lub nie, grzechów i konkretyzuje się listę takowych, które skutkowac będą wycieczką do piekiełka.
Dla mnie bogiem jest wszechświat. Dał mi życie i w proch mnie zamieni. Dlatego trzeba z życia korzystac. I tu dopiero nie ma nic z psychomanipulacji.
A wiara jako taka jest takim samym nalogiem jak Joga czy gry komputerowe. Zabiera nam czas i pieniądze i dla wierzących - życ się bez niej nie da. jest tylko kwestia dawkowania. Tak jak przy alkoholu nie daleko jest od smakosza do alkoholika tak we wspólnocie niedaleko jest od wierzącego do fanatyka.
Dla mnie bogiem jest wszechświat. Dał mi życie i w proch mnie zamieni. Dlatego trzeba z życia korzystac. I tu dopiero nie ma nic z psychomanipulacji.
A wiara jako taka jest takim samym nalogiem jak Joga czy gry komputerowe. Zabiera nam czas i pieniądze i dla wierzących - życ się bez niej nie da. jest tylko kwestia dawkowania. Tak jak przy alkoholu nie daleko jest od smakosza do alkoholika tak we wspólnocie niedaleko jest od wierzącego do fanatyka.
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Zgadzam się z każdym słowem.
Ja też chciał bym mieszkać w willi z gosposią co pranko zrobi i kawkę do szarlotki poda i tylko dla tego, że pracuję w wielkiej firmie i jestem jednym z wielu pasterzy.
Dla uspokojenia i nie brnięcia dalej w te klimaty zapodam ostatnie odkrycie muzyczne :
https://www.youtube.com/watch?v=fPkZYMWDwJU
Ja też chciał bym mieszkać w willi z gosposią co pranko zrobi i kawkę do szarlotki poda i tylko dla tego, że pracuję w wielkiej firmie i jestem jednym z wielu pasterzy.
Dla uspokojenia i nie brnięcia dalej w te klimaty zapodam ostatnie odkrycie muzyczne :
https://www.youtube.com/watch?v=fPkZYMWDwJU
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
A jest jeszcze tyle szarości pomiędzy...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Panie "Ryba64" - no coś Ty...naprawdę?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Dziękuję za uznanie...
No to siup - Twoje zdrowie
No to siup - Twoje zdrowie
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Panowie,
dajcie spokój.
Warto obejrzeć ten film bez oglądania się i narzekania na to, czy ksiądz ma gosposię (mimo że samemu się do jej utrzymania nie dokłada) i ileż to bezeceństwa miało miejsce pod religijnymi sztandarami.
Sam nie jestem fanem tej instytucji, film jednak obejrzałem z zainteresowaniem.
Tym bardziej, że dotarło do mnie wcześniej kilka sygnałów potwierdzających, że przynajmniej w części autorzy mają rację.
dajcie spokój.
Warto obejrzeć ten film bez oglądania się i narzekania na to, czy ksiądz ma gosposię (mimo że samemu się do jej utrzymania nie dokłada) i ileż to bezeceństwa miało miejsce pod religijnymi sztandarami.
Sam nie jestem fanem tej instytucji, film jednak obejrzałem z zainteresowaniem.
Tym bardziej, że dotarło do mnie wcześniej kilka sygnałów potwierdzających, że przynajmniej w części autorzy mają rację.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
https://www.youtube.com/watch?v=wBtxGiqqPTA
Tak dla zmiany nastroju!!!!!!
Tak dla zmiany nastroju!!!!!!
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Prawdy są TRZY :
1. świnto prawda
2. tys prawda
3. i gówno prawda
Jeszcze mi nie przeszło po przystanku Woodstock (gdzie wkradł się szatan) - to może coś z przytupem :
https://www.youtube.com/watch?v=yRSbx0G7AYM
JA pierdykam jest 1,14 na swarożyca - zapodam jeszcze coś takiego (wybaczcie koledzy - po śliwowicy mam to ) :
https://www.youtube.com/watch?v=20SsyQjxc74
1. świnto prawda
2. tys prawda
3. i gówno prawda
Jeszcze mi nie przeszło po przystanku Woodstock (gdzie wkradł się szatan) - to może coś z przytupem :
https://www.youtube.com/watch?v=yRSbx0G7AYM
JA pierdykam jest 1,14 na swarożyca - zapodam jeszcze coś takiego (wybaczcie koledzy - po śliwowicy mam to ) :
https://www.youtube.com/watch?v=20SsyQjxc74
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Natanka nie przebije: https://www.youtube.com/watch?v=b10YWvmXEn8
Bo szatan jest wszędzie.
Bo szatan jest wszędzie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Kiedyś, w czasach liceum nie potrafiłem się obejść bez programu "60 minut na godzinę". Dzisiaj zostały wspomnienia http://www.youtube.com/watch?v=rDmZJrcNsDc
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 3
- Rejestracja: niedziela, 16 cze 2013, 21:12
-
- Posty: 1
- Rejestracja: niedziela, 23 lut 2014, 17:04
-
Autor tematu - Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Poświęcajcie czas swoim dzieciom, inaczej to się może źle skończyć....
http://www.koreus.com/video/mortys.html
A to z okazji święta
https://www.youtube.com/watch?v=wjmkbxqISxc
http://www.koreus.com/video/mortys.html
A to z okazji święta
https://www.youtube.com/watch?v=wjmkbxqISxc
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
No i niestety ale odszedł idol mojego pokolenia. Już następny... cześć jego pamięci.
http://hyperallergic.com/wp-content/upl ... colour.gif
https://www.youtube.com/watch?v=iYYRH4apXDo
http://hyperallergic.com/wp-content/upl ... colour.gif
https://www.youtube.com/watch?v=iYYRH4apXDo
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Chwilo trwaj
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
[yt]https://youtu.be/q5krFNUMQHI[/yt]
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
https://www.youtube.com/watch?v=-SngovsQWEk Ten utwór zawsze wywoluje u mnie uśmiech.
I like noble drinks.
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Najlepsza wersja utworu https://www.youtube.com/watch?v=YZOOwYRqKj0
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Zapraszam na: "rozmowy przy wycinaniu lasu"
https://www.youtube.com/watch?v=FGEbvDuT5TY
https://www.youtube.com/watch?v=FGEbvDuT5TY
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
Autor tematu - Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 718
- Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
- Podziękował: 100 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Że zachwilę sylwester soboty a ja wypity jestem to zaczytane w necie zamieszczam.
Jan Himilsbach urodzony 31 listopada 1931 r.
"Marcel Proust spod budki z piwem": tym mianem miał podobno określić Himilsbacha Tadeusz Konwicki. Trudno się pod tym nie podpisać. Janowi Himilsbachowi absurd towarzyszył od początku - w metryce jego urodzenia pijana urzędniczka wpisała datę 31 listopada. Inni mówią, że za pomyłkę odpowiada jego ojciec, który po intensywnym świętowaniu narodzin syna nie mógł sobie przypomnieć właściwej daty. Tak czy inaczej - zawinił alkohol.
Oto kilka historyjek z dorosłego życia tego niepowtarzalnego aktora:
Przed barem "Zodiak" w Warszawie, gdy robotnicy układali chodnik
- "Tyle dróg budują, tylko, ku**a, nie ma dokąd iść!".
* * *
W hotelu, gdzie dzielił pokój ze znawcą antyku, poetą, Mieczysławem Jastrunem
- "Ustalmy, szczamy do umywalki czy nie?".
* * *
Gdy zaproponowano mu rolę Hamleta i nie doszło do premiery
- "Hamlet to nudna rola, a Ofelia zwykła szmata".
* * *
Na scenie Kabaretu "Pod Egidą" Jan Pietrzak (ciekawe dlaczego, pewnie z zazdrości) bezskutecznie namawiał go do zakończenia spontanicznego popisu:
- Jasiu, zejdź!
- Zejdę, jak zejdzie Edward Gierek!!! - Odparł Himilsbach.
* * *
Historiami o parze Himilsbach-Maklakiewicz zapisano już tony papieru. W zasadzie był to jedyny duet aktorski wykreowany przez polskie kino. "Wniebowzięci", "Jak to się robi?" - to klasyka polskiej komedii. Również prywatnie byli ze sobą bardzo zżyci. Plotka głosi, że w dwa dni po pogrzebie Maklaka Himilsbach zadzwonił do jego matki.
- Zdzisiek jest? - pyta zachrypniętym głosem.
- Ależ panie Janku - dziwi się matka - przecież pan wie, że Zdzisiek umarł.
- Wiem, ku**a, ale mi się w to wierzyć nie chce. Bardzo panią przepraszam.
Cały Himilsbach.
* * *
"Jasiu" grywał zwykle - z nielicznymi wyjątkami - króciutkie, kilkudziesięciosekundowe epizody w filmach lat 70-tych i 80-ych. Oficjalnie mówi się, że do filmu ściągnął go Marek Piwowski propozycją zagrania w "Rejsie". Sam Himilsbach utrzymywał, że było odwrotnie, że to on wysłał Piwowskiego na studia reżyserskie.
* * *
Najsłynniejsza anegdota o Himilsbachu i znienawidzonych przez niego samego oponentach brzmiała:
Któregoś dnia do warszawskiego "Spatifu" wszedł przewodniczący Komitetu Kinematografii - partyjny "książe" od którego zależały wszystkie ówczesne produkcje. Kłaniał się grzecznie panom aktorom, panowie aktorzy z poszanowaniem, odpowiadali ukłonami. "Książę" usiadł, zamówił herbatkę. Nagle spostrzegł Janka.
- Dobry wieczór panie Janku... - Rzekł w swej łaskawości.
- Uważaj w którą stronę kręcisz łyżeczką ch.ju! - odpowiedział Himilsbach.
Znów, cały "Jasiu".
* * *
Pierwszym dyrektorem warszawskiego "Spatifu", który przeszedł do historii filmu, był Włodzimierz Sidorowski. Tę karierę dyrektor zawdzięcza Janowi Himilsbachowi. "Jaś" postanowił, że tak będzie się nazywał grany przez niego bohater "Rejsu". To był akt zemsty, bo Sidorowski z powodu jakiejś rozróby dał mu kiedyś czasowy szlaban na zabawy w lokalu.
* * *
Jak już mowa o "Rejsie".. Jeśli gdzieś usłyszymy: "O, droga...", to koniecznie należy dokończyć: "...chyba na Ostrołękę". W towarzystwie wręcz wypada zagaić: "Służbowo...". Zawsze bowiem znajdzie się ktoś uprzejmy, kto skwapliwie zapyta: "Jak to służbowo?". I można będzie odpowiedzieć, wymachując jednocześnie ręką przed sobą: "Na statek...". Brakuje jeszcze tylko, aby ktoś rzucił od niechcenia: "Nuda. Nic się nie dzieje, proszę pana". Wtedy już pozostaje tylko się przedstawić: "Bardzo mi przykro, Sidorowski".
* * *
Kolejna anegdotka z "Rejsu" dotyczy synka Mamoniów, który zachował się bardzo nieprzyzwoicie i pozbawił filmowego Sidorowskiego posiłku. Jak utrzymuje Dominik Kubiński, ponoć któregoś razu, kiedy milicja zatrzymała wstawionego Jana Himilsbacha, Marek Piwowski poszedł na komisariat, by wyjaśnić sprawę. Komendant posterunku zgodził się nie wyciągać konsekwencji, pod warunkiem że w filmie zagra jego synek. I stąd wziął się mały Romuś, który tak naprawdę wcale nie zwinął Sidorowskiemu kiełbasy..
* * *
Opowiada Mamcarz:
W latach 80-tych pracowałem w kabarecie działającym przy ZPR-ach w Warszawie. Najbarwniejszą postacią kabaretu był Jan Himilsbach. W miesiącach letnich zwykle występowaliśmy w miejscowościach nadmorskich, trochę pracując, trochę odpoczywając. Ja, jako osoba najmłodsza z grupy, miałem za zadanie dyskretnie baczyć na to, by Jasiu nie nadszarpnął swojego zdrowia i był sprawny dnia następnego. Był to jeden z pierwszych moich wyjazdów z grupą. Trasę rozpoczęliśmy w Gdańsku. Zostałem zameldowany w jednym pokoju z Himilsbachem w hotelu Hevelius. Rozpakowaliśmy się i Jasiu daje komendę.
- Chodź idziemy do baru. Mam na jedno piwo.
- Nie jest źle, nie ma pieniędzy, więc nie przeholuję - pomyślałem.
Schodzimy. W barze zaraz pojawiło się kilka osób z
nieograniczoną zdolnością finansową. Każdy chciał wypić zdrowie z Panem Jankiem, a przy okazji ze mną. Miałem czuwać nad tym, by Himilsbach nie wypił za dużo. Byłem w sytuacji dość niezręcznej. Nie chciałem zachowywać się gruboskórnie, postanowiłem więc większość alkoholu spływającego na nasz stolik przyjmować na siebie, by jakoś chronić Janka.
Około godziny drugiej Himilsbach spotkał się (jak się później dowiedziałem) przy windzie z Jurkiem Cnotą.
- Co, zjeżdżasz do baru? - pyta Cnota.
- Cały czas jestem. Odprowadziłem tylko Mamcarza, ma strasznie słabą głowę. Kogo mi oni dali do pokoju! - odpowiedział Himilsbach.
* * *
Himilsbach pił kiedyś piwo na środku Marszałkowskiej. Podeszła do niego staruszka
- Co Pan tu, proszę Pana, sieje zgorszenie? Piwo Pan pije na środku ulicy?
- Babciu - powiada Janek - pani nie wie o co chodzi, ja do organizmu wprowadzam bajkowy nastrój.
* * *
Od śmierci Maklakiewicza - Himilsbach coraz rzadziej pojawiał się w Alejach (chodzi o "Spatif"). Był schorowany i stan zdrowia nie pozwalał mu na zabawy tak huczne, jak dawniej. Nie miał już swojej charakterystycznej chrypy, mówił szeptem, chodził z trudem. Znany warszawski lekarz, codzienny gość "Spatifu",
wyznaczył mu więc alkoholowy limit - sto gram dziennie. Jednak w niedługi czas potem zobaczył Himilsbacha w stanie wskazującym na spożycie większej ilości.
- Jasiu! A nasza umowa - karcił aktora - miałeś poprzestać na stu gramach?!
- A ty myślisz, że ja tylko u ciebie się leczę? - spokojnie odparował Himilsbach.
Cały "Jasiu".
Jan Himilsbach urodzony 31 listopada 1931 r.
"Marcel Proust spod budki z piwem": tym mianem miał podobno określić Himilsbacha Tadeusz Konwicki. Trudno się pod tym nie podpisać. Janowi Himilsbachowi absurd towarzyszył od początku - w metryce jego urodzenia pijana urzędniczka wpisała datę 31 listopada. Inni mówią, że za pomyłkę odpowiada jego ojciec, który po intensywnym świętowaniu narodzin syna nie mógł sobie przypomnieć właściwej daty. Tak czy inaczej - zawinił alkohol.
Oto kilka historyjek z dorosłego życia tego niepowtarzalnego aktora:
Przed barem "Zodiak" w Warszawie, gdy robotnicy układali chodnik
- "Tyle dróg budują, tylko, ku**a, nie ma dokąd iść!".
* * *
W hotelu, gdzie dzielił pokój ze znawcą antyku, poetą, Mieczysławem Jastrunem
- "Ustalmy, szczamy do umywalki czy nie?".
* * *
Gdy zaproponowano mu rolę Hamleta i nie doszło do premiery
- "Hamlet to nudna rola, a Ofelia zwykła szmata".
* * *
Na scenie Kabaretu "Pod Egidą" Jan Pietrzak (ciekawe dlaczego, pewnie z zazdrości) bezskutecznie namawiał go do zakończenia spontanicznego popisu:
- Jasiu, zejdź!
- Zejdę, jak zejdzie Edward Gierek!!! - Odparł Himilsbach.
* * *
Historiami o parze Himilsbach-Maklakiewicz zapisano już tony papieru. W zasadzie był to jedyny duet aktorski wykreowany przez polskie kino. "Wniebowzięci", "Jak to się robi?" - to klasyka polskiej komedii. Również prywatnie byli ze sobą bardzo zżyci. Plotka głosi, że w dwa dni po pogrzebie Maklaka Himilsbach zadzwonił do jego matki.
- Zdzisiek jest? - pyta zachrypniętym głosem.
- Ależ panie Janku - dziwi się matka - przecież pan wie, że Zdzisiek umarł.
- Wiem, ku**a, ale mi się w to wierzyć nie chce. Bardzo panią przepraszam.
Cały Himilsbach.
* * *
"Jasiu" grywał zwykle - z nielicznymi wyjątkami - króciutkie, kilkudziesięciosekundowe epizody w filmach lat 70-tych i 80-ych. Oficjalnie mówi się, że do filmu ściągnął go Marek Piwowski propozycją zagrania w "Rejsie". Sam Himilsbach utrzymywał, że było odwrotnie, że to on wysłał Piwowskiego na studia reżyserskie.
* * *
Najsłynniejsza anegdota o Himilsbachu i znienawidzonych przez niego samego oponentach brzmiała:
Któregoś dnia do warszawskiego "Spatifu" wszedł przewodniczący Komitetu Kinematografii - partyjny "książe" od którego zależały wszystkie ówczesne produkcje. Kłaniał się grzecznie panom aktorom, panowie aktorzy z poszanowaniem, odpowiadali ukłonami. "Książę" usiadł, zamówił herbatkę. Nagle spostrzegł Janka.
- Dobry wieczór panie Janku... - Rzekł w swej łaskawości.
- Uważaj w którą stronę kręcisz łyżeczką ch.ju! - odpowiedział Himilsbach.
Znów, cały "Jasiu".
* * *
Pierwszym dyrektorem warszawskiego "Spatifu", który przeszedł do historii filmu, był Włodzimierz Sidorowski. Tę karierę dyrektor zawdzięcza Janowi Himilsbachowi. "Jaś" postanowił, że tak będzie się nazywał grany przez niego bohater "Rejsu". To był akt zemsty, bo Sidorowski z powodu jakiejś rozróby dał mu kiedyś czasowy szlaban na zabawy w lokalu.
* * *
Jak już mowa o "Rejsie".. Jeśli gdzieś usłyszymy: "O, droga...", to koniecznie należy dokończyć: "...chyba na Ostrołękę". W towarzystwie wręcz wypada zagaić: "Służbowo...". Zawsze bowiem znajdzie się ktoś uprzejmy, kto skwapliwie zapyta: "Jak to służbowo?". I można będzie odpowiedzieć, wymachując jednocześnie ręką przed sobą: "Na statek...". Brakuje jeszcze tylko, aby ktoś rzucił od niechcenia: "Nuda. Nic się nie dzieje, proszę pana". Wtedy już pozostaje tylko się przedstawić: "Bardzo mi przykro, Sidorowski".
* * *
Kolejna anegdotka z "Rejsu" dotyczy synka Mamoniów, który zachował się bardzo nieprzyzwoicie i pozbawił filmowego Sidorowskiego posiłku. Jak utrzymuje Dominik Kubiński, ponoć któregoś razu, kiedy milicja zatrzymała wstawionego Jana Himilsbacha, Marek Piwowski poszedł na komisariat, by wyjaśnić sprawę. Komendant posterunku zgodził się nie wyciągać konsekwencji, pod warunkiem że w filmie zagra jego synek. I stąd wziął się mały Romuś, który tak naprawdę wcale nie zwinął Sidorowskiemu kiełbasy..
* * *
Opowiada Mamcarz:
W latach 80-tych pracowałem w kabarecie działającym przy ZPR-ach w Warszawie. Najbarwniejszą postacią kabaretu był Jan Himilsbach. W miesiącach letnich zwykle występowaliśmy w miejscowościach nadmorskich, trochę pracując, trochę odpoczywając. Ja, jako osoba najmłodsza z grupy, miałem za zadanie dyskretnie baczyć na to, by Jasiu nie nadszarpnął swojego zdrowia i był sprawny dnia następnego. Był to jeden z pierwszych moich wyjazdów z grupą. Trasę rozpoczęliśmy w Gdańsku. Zostałem zameldowany w jednym pokoju z Himilsbachem w hotelu Hevelius. Rozpakowaliśmy się i Jasiu daje komendę.
- Chodź idziemy do baru. Mam na jedno piwo.
- Nie jest źle, nie ma pieniędzy, więc nie przeholuję - pomyślałem.
Schodzimy. W barze zaraz pojawiło się kilka osób z
nieograniczoną zdolnością finansową. Każdy chciał wypić zdrowie z Panem Jankiem, a przy okazji ze mną. Miałem czuwać nad tym, by Himilsbach nie wypił za dużo. Byłem w sytuacji dość niezręcznej. Nie chciałem zachowywać się gruboskórnie, postanowiłem więc większość alkoholu spływającego na nasz stolik przyjmować na siebie, by jakoś chronić Janka.
Około godziny drugiej Himilsbach spotkał się (jak się później dowiedziałem) przy windzie z Jurkiem Cnotą.
- Co, zjeżdżasz do baru? - pyta Cnota.
- Cały czas jestem. Odprowadziłem tylko Mamcarza, ma strasznie słabą głowę. Kogo mi oni dali do pokoju! - odpowiedział Himilsbach.
* * *
Himilsbach pił kiedyś piwo na środku Marszałkowskiej. Podeszła do niego staruszka
- Co Pan tu, proszę Pana, sieje zgorszenie? Piwo Pan pije na środku ulicy?
- Babciu - powiada Janek - pani nie wie o co chodzi, ja do organizmu wprowadzam bajkowy nastrój.
* * *
Od śmierci Maklakiewicza - Himilsbach coraz rzadziej pojawiał się w Alejach (chodzi o "Spatif"). Był schorowany i stan zdrowia nie pozwalał mu na zabawy tak huczne, jak dawniej. Nie miał już swojej charakterystycznej chrypy, mówił szeptem, chodził z trudem. Znany warszawski lekarz, codzienny gość "Spatifu",
wyznaczył mu więc alkoholowy limit - sto gram dziennie. Jednak w niedługi czas potem zobaczył Himilsbacha w stanie wskazującym na spożycie większej ilości.
- Jasiu! A nasza umowa - karcił aktora - miałeś poprzestać na stu gramach?!
- A ty myślisz, że ja tylko u ciebie się leczę? - spokojnie odparował Himilsbach.
Cały "Jasiu".
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Coś na uspokojenie
https://www.youtube.com/watch?v=4zLfCnGVeL4
https://www.youtube.com/watch?v=4zLfCnGVeL4
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Chyba lepsze od oryginału - https://www.youtube.com/watch?v=u9Dg-g7t2l4
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film
Nie rozumiem jak coś może być lepsze od oryginału. To tak jakby ktoś skopiował np. powieść znanego autora zmieniając wyrazy w zdaniach. Tak samo nie da się zmienić dźwięków ani klimatu, czasów, atmosfery. To po prostu cover, który jest dobrze zrobiony i nic więcej. Tak jak przeróbka w Photoshopie.radius pisze:Chyba lepsze od oryginału - https://www.youtube.com/watch?v=u9Dg-g7t2l4
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)