Co zrobić ze starym zacierem?
Witam.
Ostatnimi czasy zacząłem się interesować psoceniem. Wcześniej zajmował się tym mój brat więc część starej aparatury rozebrałem, ulepszyłem itd. Ku mojemu zdziwieniu w czeluściach garażu znalazłem jakiś stary zacier mojego brata. Prawdopodobnie ma co najmniej rok , najpewniej były to t48. Miałem to wylać w cholerę ale jak tym poruszyłem poczułem super zapaszek wina jakby jabłuszka + rodzynki Jakieś sugestie co z tym zrobić? Warto puszczać na rurki taki zacier, oraz jak określić jego moc?
Pozdrawiam!
Ostatnimi czasy zacząłem się interesować psoceniem. Wcześniej zajmował się tym mój brat więc część starej aparatury rozebrałem, ulepszyłem itd. Ku mojemu zdziwieniu w czeluściach garażu znalazłem jakiś stary zacier mojego brata. Prawdopodobnie ma co najmniej rok , najpewniej były to t48. Miałem to wylać w cholerę ale jak tym poruszyłem poczułem super zapaszek wina jakby jabłuszka + rodzynki Jakieś sugestie co z tym zrobić? Warto puszczać na rurki taki zacier, oraz jak określić jego moc?
Pozdrawiam!
-
- Posty: 1410
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 516 razy
- Otrzymał podziękowanie: 123 razy
- Kontakt:
Re: Co zrobić ze starym zacierem?
A puść na rury - co Ci szkodzi? Może "trochę" dawać drożdżami (jednak trochę stało),
ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz co z tego wyjdzie... Ja np. robiłem "owocówkę"
na 15-sto letnich (albo i starszych ) kompotach i wynik był bardzo dobry
Mocy nastawu/zacieru raczej już nie określisz ewentualnie jakoś w przybliżeniu wyliczysz,
ale na to też bym nie liczył, najlepiej puść to przez "sprzęta" i zobacz co dostaniesz
ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz co z tego wyjdzie... Ja np. robiłem "owocówkę"
na 15-sto letnich (albo i starszych ) kompotach i wynik był bardzo dobry
Mocy nastawu/zacieru raczej już nie określisz ewentualnie jakoś w przybliżeniu wyliczysz,
ale na to też bym nie liczył, najlepiej puść to przez "sprzęta" i zobacz co dostaniesz
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 1410
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 516 razy
- Otrzymał podziękowanie: 123 razy
- Kontakt:
Re: Co zrobić ze starym zacierem?
z takiej destylacji oczywiście nie musi się nadawać do picia ale wystarczy spróbować
co i jak - proste?
Nie którzy destylowali kilku letnie cydry, kilkunasto letnie "syfiaste" wina nie nadające
się do picia i urobek był bardzo ok. i co, też polecał byś to wylać w kibel?
Edit:
siedzi" - ja ryzykowałem kilka razy - w pierdlu nie siedzę a i kwiatków od dołu też nie wącham...
A co się przepraszam stanie po destylacji takiego nastawu? To co kolega otrzymaJanOkowita pisze:Kolego mtx1985 - nie namawiaj do destylacji czegoś, co nie wiadomo czym jest. Proste ?
z takiej destylacji oczywiście nie musi się nadawać do picia ale wystarczy spróbować
co i jak - proste?
Nie którzy destylowali kilku letnie cydry, kilkunasto letnie "syfiaste" wina nie nadające
się do picia i urobek był bardzo ok. i co, też polecał byś to wylać w kibel?
Edit:
No wiesz kolego - jak to już "ktoś" na forum napisał "kto nie ryzykuje ten w pierdlu nieWiking pisze:Kolega @mtx1985 może niech sam robi sobie takie testy, zobaczymy ile jeszcze z nami będzie.
siedzi" - ja ryzykowałem kilka razy - w pierdlu nie siedzę a i kwiatków od dołu też nie wącham...
Ostatnio zmieniony wtorek, 14 sie 2012, 00:01 przez mtx, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Co zrobić ze starym zacierem?
Puścić na rurki chce to dla samego faktu, że może być mi tego szkoda. Jeżeli wyjdzie coś brzydkiego to wylewka pod plot sąsiada xD tylko zastanawia mnie jakie mogą być niewykrywalne efekty po psoceniu takiego czegoś (organolaptyczne efekty sam ocenie). Bo jak mam się po naparstku zacieru z owego bimbru struć to wole darować sobie takie rzeczy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Co zrobić ze starym zacierem?
Nie wiem czy kiedykolwiek smakowałeć jakikolwiek nastaw przed puszczeniem na rurki, ale możesz zrobić to teraz ( oczywiście żdziebko - tyle co by wyczuć czy nie jest skiśnięte)Powinno smakować jak mocno wytrawne tanie wino.
Chociaż po składzie , który opisałeś wcześniej to może być nawet niezłe.
Po tych próbach ( pozytywnych ) zostaje tylko grzać pod kotłem i na rurki - i delektuj się tym co wykapie...
Niczym się nie strujesz .Nie będzie zadnych działań ubocznych...
Popatrz na pokolenie tych co pędzili w latach 60-tych 70-tych i 80-tych.Ci to dopiero pędzili w prymitywnych warunkach i z byle czego...
Do roboty...I pochwal się rezultatami...
Jeśli nie śmierdzi ordynarnie - to jest to po prostu "wino" ,które nie skisło i wytrzymało próbę czasu w tak niekomfortowych warunkach.drey pisze:Puścić na rurki chce to dla samego faktu, że może być mi tego szkoda... Bo jak mam się po naparstku zacieru z owego bimbru struć to wole darować sobie takie rzeczy
Nie wiem czy kiedykolwiek smakowałeć jakikolwiek nastaw przed puszczeniem na rurki, ale możesz zrobić to teraz ( oczywiście żdziebko - tyle co by wyczuć czy nie jest skiśnięte)Powinno smakować jak mocno wytrawne tanie wino.
Chociaż po składzie , który opisałeś wcześniej to może być nawet niezłe.
Po tych próbach ( pozytywnych ) zostaje tylko grzać pod kotłem i na rurki - i delektuj się tym co wykapie...
Niczym się nie strujesz .Nie będzie zadnych działań ubocznych...
Popatrz na pokolenie tych co pędzili w latach 60-tych 70-tych i 80-tych.Ci to dopiero pędzili w prymitywnych warunkach i z byle czego...
Do roboty...I pochwal się rezultatami...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Co zrobić ze starym zacierem?
Osobiście puszczałem na rurki, dobrze wysezonowany nastaw (18 miesięcy) ale sam go nastawiałem. Plusem było idealne sklarowanie. Walory smakowe, śmiem twierdzić, że nawet lepsze. W twoim przypadku ( jeśli to możliwe) zrobiłbym wywiad, odnośnie pochodzenia i zawartości baniaczka. W najgorszym przypadku, będzie super rozpałka do grilla, albo zimowy płyn do spryskiwaczy, ale napewno nie do kibla.....
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Co zrobić ze starym zacierem?
Podzielam zdanie przedmówców- dobrze zwąchać, wziąć do ust, dobrze 'pobełtać' i wypluć, sprawdzić jaki zostanie posmak, jeśli ok to spróbować małą ilość i po pozytywnej próbie na rurki.
Zdarzało mi się uzdatniać nieciekawe rzeczy z dobrym skutkiem, pozytywnie zaopiniowane na forum, a tutaj baza wyjściowa wydaje się być niezła.
To moja opinia, ale rozumiem kolegów, którzy wolą chuchać na zimne.
Ostateczna decyzja i jej skutki należy do Ciebie.
Zdarzało mi się uzdatniać nieciekawe rzeczy z dobrym skutkiem, pozytywnie zaopiniowane na forum, a tutaj baza wyjściowa wydaje się być niezła.
To moja opinia, ale rozumiem kolegów, którzy wolą chuchać na zimne.
Ostateczna decyzja i jej skutki należy do Ciebie.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Co zrobić ze starym zacierem?
Powtarzam jeszcze raz - każdy nastaw jest pewnego rodzaju winem.I jako taki nadaje się na destylacją.A dobrze zrobiony i jak ktoś cierpliwy pozostawiony do starzenia , leżakowania - czy jak to zwał - to tylko może mu ( jako materiałowi do destylacji ) tylko dobrze in plus zrobić.Nabiera wtedy dodatkowych walorów aromatycznych...
Ot i całe sedno ...
@drey - dość tego biadolenia - bierz się do roboty.
I nie zapomnij zameldować wyników...
Oczywiście.dziad borowy pisze:Osobiście puszczałem na rurki, dobrze wysezonowany nastaw (18 miesięcy) ale sam go nastawiałem. Plusem było idealne sklarowanie. Walory smakowe, śmiem twierdzić, że nawet lepsze....
Powtarzam jeszcze raz - każdy nastaw jest pewnego rodzaju winem.I jako taki nadaje się na destylacją.A dobrze zrobiony i jak ktoś cierpliwy pozostawiony do starzenia , leżakowania - czy jak to zwał - to tylko może mu ( jako materiałowi do destylacji ) tylko dobrze in plus zrobić.Nabiera wtedy dodatkowych walorów aromatycznych...
Ot i całe sedno ...
@drey - dość tego biadolenia - bierz się do roboty.
I nie zapomnij zameldować wyników...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Co zrobić ze starym zacierem?
Witam ponownie Panów destylatorów
Jak powiedziałem tak czynię! Niestety 1 dzień obsuwy mnie złapał. Ale już jestem w trakcie psocenia i piszę wprost z miejsca zdarzenia Szału nie ma ale źle też nie jest. Na razie mam 1 litr 70% i teraz jadę z resztą. Wyrobie to prawie do zera a później znowu na rurki bo to dopiero pierwszy raz leci Ale przyznać muszę, że zapachu prawie w ogóle nie ma co mnie bardzo zdziwiło. Może deflegmator + odstojnik załatwiły sprawę bo to co w deflegmatorze jest pachnie całkiem smakowo Później napiszę co do finalnego rezultatu. Pozdrawiam
Jak powiedziałem tak czynię! Niestety 1 dzień obsuwy mnie złapał. Ale już jestem w trakcie psocenia i piszę wprost z miejsca zdarzenia Szału nie ma ale źle też nie jest. Na razie mam 1 litr 70% i teraz jadę z resztą. Wyrobie to prawie do zera a później znowu na rurki bo to dopiero pierwszy raz leci Ale przyznać muszę, że zapachu prawie w ogóle nie ma co mnie bardzo zdziwiło. Może deflegmator + odstojnik załatwiły sprawę bo to co w deflegmatorze jest pachnie całkiem smakowo Później napiszę co do finalnego rezultatu. Pozdrawiam
Re: Co zrobić ze starym zacierem?
Misja zakończona! Efekt finalny 1litr 70% + 1litr 50%. Dalej nie destylowałem bo stwierdziłem, że zapach odpowiada mi po pierwszej destylacji. Tak więc było warto! Na razie nie piłem w ilościach wskazanych tylko troszeczkę na próbę. Jak się tym uwale jak świniak to napiszę czy faktycznie takie dobre było O ile na oczy widział będę Pozdrawiam