Witam,
Po przejściu z 12l kociołka z fi 28 z płaszczem wodnym na kolumnę z wypełnieniem 110cm i kega 50 l, zastanawia mnie jedna rzecz. Kiedyś podczas procesu na 12l szybkowarze (podczas rozgrzewania wsadu) spróbowałem przeprowadzić coś w rodzaju stabilizacji, czyli grzanie normalnie i woda na płaszcz odkręcona na maksa. Przez kilka pierwszych procesów wszystko było ok, (termometr tylko w pokrywce szybkowaru) stał jak zaczarowany, temperatura była stała. Aż pewnego czasu spróbowałem przeciągnąć w czasie ten niby proces stabilizacji troszkę dłużej i po kilku minutach w kociołku zrobiło się takie ciśnienie że zaczęło przepuszczać na łączeniu termometra z pokrywką. I teraz się zastanawiam co by się stało w dużej skali np:
rozgrzewamy wsad 4 kw, woda na skraplacz odkręcona na maxa zimna i nagle nam się zasłabnie i grzanie pozostaje dalej 4 kw i woda dalej zimna. Czy skraplacz z odkręconą na max zimną wodą nie zadziała jak korek ? Tak jak ja to zaobserwowałem w przypadku 12 l kociołka?
Ciśnienie w kolumnie
-
Autor tematu - Posty: 1026
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 248 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
-
- Posty: 71
- Rejestracja: poniedziałek, 6 paź 2014, 01:48
- Podziękował: 106 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Ciśnienie w kolumnie
Witaj,
Jeżeli dobrze zrozumiałem, to byłeś na dobrej drodze, żeby ciśnienie rozsadziło Ci szybkowar. Nie wiem czy zostawiłeś zawór bezpieczeństwa, czy w jego miejsce masz zamontowany termometr. Gdyby zawór był, na pewno by zadziałał i nadmiar par pod sporym ciśnieniem wyleciałby na pomieszczenie. A co by było, jeżeli zaworu nie było, a Ty nie zmniejszyłbyś grzania to boję się myśleć. Chłodnica szklana ma określoną przepustowość i musisz sam sprawdzić jaką, ale to co zrobiłeś to nie był najlepszy sposób .
U mnie chłodnica szklana podłączona do OVM wyrabia się pięknie i nie ma wzrostu ciśnienia w zbiorniku. Jednak podczas rektyfikacji wychodzi na nią około 20% wszystkich par generowanych przez zbiornik, przy założeniu, że refluks jest 1:4. Pozostałe 80% skrapla głowica i zawraca w postaci refluksu na wypełnienie.
Kiedyś spróbowałem konfiguracji Pot Still używając tylko chłodnicy szklanej i nie korzystałem ze swojej głowicy. Okazało się, że szklana chłodniczka nie wyrabia zupełnie i stanowi bardzo wąskie gardło dla ujścia par. Wtedy wszystkie wygenerowane przez zbiornik pary leciały przez cienką szklaną rurkę w chłodnicy. W moim zbiorniku ciśnienie wzrosło do poziomu przy którym uszczelnienia zaczynały puszczać (co stanowi swego rodzaju "zawór bezpieczeństwa" ) Natychmiast wyłączyłem grzanie i po spadku ciśnienia pomału zwiększałem moc grzania jednocześnie obserwując ciśnienie. Nie byłem w stanie grzać więcej niż 30% mocy. Powyżej - wolniej lub szybciej ciśnienie zaczynało wzrastać.
W tym momencie przydałaby się jakaś mała automatyka oparta na ciśnieniu w zbiorniku. Powyżej pewnej granicy ciśnienia moc zostałaby ograniczona, a gdyby ciśnienia nadal rosło - grzanie zostałoby zupełnie odcięte i ponowne załączenie wymagałoby ingerencji użytkownika. Proste i skuteczne. Bez automatyki - albo musisz mieć dobre zdrowie (czego Tobie i Nam Wszystkim życzę), albo nie prowadzić procesu w pojedynkę (co i tak jest wskazane )
Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem Twoje pytanie
Pozdrowienia
Aquila
Czy dobrze rozumiem - rozgrzewałeś szybkowar podając maksymalną ilość ciepła jaką byłeś w stanie podać, odkręciłeś chłodzenie na swoją chłodnicę szklaną i po zagotowaniu nastawu nie zmniejszyłeś grzania? Skoryguj mnie jeżeli Cię żle zrozumiałemboxer1981228 pisze:Kiedyś podczas procesu na 12l szybkowarze (podczas rozgrzewania wsadu) spróbowałem przeprowadzić coś w rodzaju stabilizacji, czyli grzanie normalnie i woda na płaszcz odkręcona na maksa. ... Aż pewnego czasu spróbowałem przeciągnąć w czasie ten niby proces stabilizacji troszkę dłużej i po kilku minutach w kociołku zrobiło się takie ciśnienie że zaczęło przepuszczać na łączeniu termometra z pokrywką.
Jeżeli dobrze zrozumiałem, to byłeś na dobrej drodze, żeby ciśnienie rozsadziło Ci szybkowar. Nie wiem czy zostawiłeś zawór bezpieczeństwa, czy w jego miejsce masz zamontowany termometr. Gdyby zawór był, na pewno by zadziałał i nadmiar par pod sporym ciśnieniem wyleciałby na pomieszczenie. A co by było, jeżeli zaworu nie było, a Ty nie zmniejszyłbyś grzania to boję się myśleć. Chłodnica szklana ma określoną przepustowość i musisz sam sprawdzić jaką, ale to co zrobiłeś to nie był najlepszy sposób .
U mnie chłodnica szklana podłączona do OVM wyrabia się pięknie i nie ma wzrostu ciśnienia w zbiorniku. Jednak podczas rektyfikacji wychodzi na nią około 20% wszystkich par generowanych przez zbiornik, przy założeniu, że refluks jest 1:4. Pozostałe 80% skrapla głowica i zawraca w postaci refluksu na wypełnienie.
Kiedyś spróbowałem konfiguracji Pot Still używając tylko chłodnicy szklanej i nie korzystałem ze swojej głowicy. Okazało się, że szklana chłodniczka nie wyrabia zupełnie i stanowi bardzo wąskie gardło dla ujścia par. Wtedy wszystkie wygenerowane przez zbiornik pary leciały przez cienką szklaną rurkę w chłodnicy. W moim zbiorniku ciśnienie wzrosło do poziomu przy którym uszczelnienia zaczynały puszczać (co stanowi swego rodzaju "zawór bezpieczeństwa" ) Natychmiast wyłączyłem grzanie i po spadku ciśnienia pomału zwiększałem moc grzania jednocześnie obserwując ciśnienie. Nie byłem w stanie grzać więcej niż 30% mocy. Powyżej - wolniej lub szybciej ciśnienie zaczynało wzrastać.
Nie. Twoja głowica na kolumnie ma znacznie większą zdolność przepustową niż szklana chłodniczka. Jeżeli tylko Twój skraplacz w głowicy odbierze całe wytworzone przez grzałki ciepło i włączyłeś przepływ wody na "max" to wszystkie pary zostaną skroplone i zawrócone do kolumny w postaci refluksu. Jeżeli nie - część par wyleci przez odpowietrzenie głowicy nieskroplona. Lepiej, żebyś wtedy nie miał w pobliżu źródła otwartego ognia, no chyba że chcesz się trochę rozerwać Po pewnym czasie (niedługim przy grzaniu 4 kW) kolumna ulegnie całkowitemu zalaniu. Poziom destylatu podniesie się aż do głowicy i z kolumny zrobi się gejzer z którego tryskać będzie wysokoprocentowy spirytus. Ciąg dalszy dopisz sobie sam...boxer1981228 pisze:I teraz się zastanawiam co by się stało w dużej skali np:
rozgrzewamy wsad 4 kw, woda na skraplacz odkręcona na maxa zimna i nagle nam się zasłabnie i grzanie pozostaje dalej 4 kw i woda dalej zimna. Czy skraplacz z odkręconą na max zimną wodą nie zadziała jak korek ? Tak jak ja to zaobserwowałem w przypadku 12 l kociołka?
W tym momencie przydałaby się jakaś mała automatyka oparta na ciśnieniu w zbiorniku. Powyżej pewnej granicy ciśnienia moc zostałaby ograniczona, a gdyby ciśnienia nadal rosło - grzanie zostałoby zupełnie odcięte i ponowne załączenie wymagałoby ingerencji użytkownika. Proste i skuteczne. Bez automatyki - albo musisz mieć dobre zdrowie (czego Tobie i Nam Wszystkim życzę), albo nie prowadzić procesu w pojedynkę (co i tak jest wskazane )
Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem Twoje pytanie
Pozdrowienia
Aquila
Mówią, że życie zaczyna się po 40-stce. Ale to nieprawda. Zaczyna się po 50-tce. A najlepiej po dwóch...
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Ciśnienie w kolumnie
To nie powinno tak zadziałać... Jaką mocą grzałeś w trakcie stabilizacji? Podejrzewam że powodem była mała średnica rurki (28), prawdopodobnie dodatkowo zwężona na łączeniu z pokrywą. Zalało Ci dokumentnie deflegmator, flegma utworzyła korek cieczy a widocznie połączenie z termometrem było dla par łatwiejsze do sforsowania i tę drogę wybrały - zadziałało jak zawór bezpieczeństwa. Przy dalszym wzroście ciśnienia prawdopodobnie zaczęłoby też zarzucać skropliny na chłodnicę.
Ale dalej pozostaje problem par alko w pomieszczeniu i ewentualnego wycieku z chłodnicy. W trakcie stabilizacji na pełnowymiarowej kolumnie problemu nie ma, szerszy powrót do kotła załatwia sprawę, nadmiar wraca do zbiornika bo inaczej nie ustabilizowałoby się sprzętu, całość pracuje w układzie zamkniętym. Gorzej przy rozgrzewaniu, więc albo nie słabnąć , albo zapewnić sobie asystę kogoś kto choć wyłączy wtyczkę z kontaktu, albo kombinować jakieś zabezpieczenie, choćby takie jak zaprezentował kol. Aquila bodaj wczoraj - czujnik ciśnienia.
Ale dalej pozostaje problem par alko w pomieszczeniu i ewentualnego wycieku z chłodnicy. W trakcie stabilizacji na pełnowymiarowej kolumnie problemu nie ma, szerszy powrót do kotła załatwia sprawę, nadmiar wraca do zbiornika bo inaczej nie ustabilizowałoby się sprzętu, całość pracuje w układzie zamkniętym. Gorzej przy rozgrzewaniu, więc albo nie słabnąć , albo zapewnić sobie asystę kogoś kto choć wyłączy wtyczkę z kontaktu, albo kombinować jakieś zabezpieczenie, choćby takie jak zaprezentował kol. Aquila bodaj wczoraj - czujnik ciśnienia.
Ostatnio zmieniony wtorek, 26 maja 2015, 07:10 przez Lootzek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Ciśnienie w kolumnie
Witaj, wg. mnie w małym kociołku zalała ci się rurka fi 28 , i ciśnienie w kociołku poszło ci wysoko wysoko do góry. W dużej skali przy otwartej głowicy ciśnienie pójdzie ostro do góry, ale flegma w końcu przecież przeleje ci się przez głowicę na zewnątrz. W tym przypadku pomocny jest wziernik w kolumnie i U- rurka w kegu, bo może być np. dolne zalanie kolumny niewidoczne u góry. Ważne jest żeby nie przepełniać zbiornika. Miałem tak ostatnio. Tak jak pisał Kula : rozszerzalność cieplna wsadu+ nadmiar oparów+ 100% refluks= pewne zalanie i wzrost ciśnienia w kegu.
P.S. Widzę, że z kolegą Lootzek równocześnie odpowiedziałem Zabezpieczeniem może być czujnik temp gdzieś przy u -rurce , albo na 10- półce sprzężony ze sterownikiem aby wyłączył grzałkę( bo tam przy zalaniu będzie wzrost temp.)
P.S. Widzę, że z kolegą Lootzek równocześnie odpowiedziałem Zabezpieczeniem może być czujnik temp gdzieś przy u -rurce , albo na 10- półce sprzężony ze sterownikiem aby wyłączył grzałkę( bo tam przy zalaniu będzie wzrost temp.)
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
Autor tematu - Posty: 1026
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 248 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Ciśnienie w kolumnie
Ale odpowiem, rozgrzewałem zawsze na malutkim ogniu i woda nie na chłodnicę szklaną tylko na płaszcz wodny I właśnie ten płaszcz zadziałał jak korek i puściło przy termometrze.
Nie połączenie pokrywki z rurką fi 28 jest wykonane bez żadnego zwężenia a w środku SP I zawsze grzałem możliwie jak najniżej Generalnie chodziło mi tylko o to co może się stać właśnie z pełnowymiarową kolumna jak by coś nam się stało tak jak to opisałem w pierwszym poście. Generalnie już zostało mi to wyjaśnione. Dziękuję bardzo.
Nie to nie tak, kociołek raczej tu wystąpił jako przykład a nie problem. Od dawna leży w szafieAquila pisze:Czy dobrze rozumiem - rozgrzewałeś szybkowar podając maksymalną ilość ciepła jaką byłeś w stanie podać, odkręciłeś chłodzenie na swoją chłodnicę szklaną i po zagotowaniu nastawu nie zmniejszyłeś grzania? Skoryguj mnie jeżeli Cię żle zrozumiałem
Ale odpowiem, rozgrzewałem zawsze na malutkim ogniu i woda nie na chłodnicę szklaną tylko na płaszcz wodny I właśnie ten płaszcz zadziałał jak korek i puściło przy termometrze.
Lootzek pisze:To nie powinno tak zadziałać... Jaką mocą grzałeś w trakcie stabilizacji? Podejrzewam że powodem była mała średnica rurki (28), prawdopodobnie dodatkowo zwężona na łączeniu z pokrywą.
Nie połączenie pokrywki z rurką fi 28 jest wykonane bez żadnego zwężenia a w środku SP I zawsze grzałem możliwie jak najniżej Generalnie chodziło mi tylko o to co może się stać właśnie z pełnowymiarową kolumna jak by coś nam się stało tak jak to opisałem w pierwszym poście. Generalnie już zostało mi to wyjaśnione. Dziękuję bardzo.
-
- Posty: 71
- Rejestracja: poniedziałek, 6 paź 2014, 01:48
- Podziękował: 106 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Ciśnienie w kolumnie
Ja kiedyś wymyśliłem sobie kolumnę fi35 długą na 120cm wypełnioną zmywakami tylko do odebrania przedgonów. Po odebraniu przedgonów zdejmowałem to "coś" ze zbiornika i zakładałem pełnowymiarową kolumnę do rektyfikacji. Zarzuciłem ten pomysł, bo na cienkiej rurce ciśnienie w zbiorniku wzrastało bardzo i musiałem zmniejszać bardzo moc a po zmianie kolumn i tak przedgony było czuć.
Pozdrowienia
Aquila
No tak, tak czułem, że czegoś nie załapałemboxer1981228 pisze:Nie to nie tak, kociołek raczej tu wystąpił jako przykład a nie problem. Od dawna leży w szafie Ale odpowiem, rozgrzewałem zawsze na malutkim ogniu i woda nie na chłodnicę szklaną tylko na płaszcz wodny I właśnie ten płaszcz zadziałał jak korek i puściło przy termometrze.
Ja kiedyś wymyśliłem sobie kolumnę fi35 długą na 120cm wypełnioną zmywakami tylko do odebrania przedgonów. Po odebraniu przedgonów zdejmowałem to "coś" ze zbiornika i zakładałem pełnowymiarową kolumnę do rektyfikacji. Zarzuciłem ten pomysł, bo na cienkiej rurce ciśnienie w zbiorniku wzrastało bardzo i musiałem zmniejszać bardzo moc a po zmianie kolumn i tak przedgony było czuć.
Pozdrowienia
Aquila
Mówią, że życie zaczyna się po 40-stce. Ale to nieprawda. Zaczyna się po 50-tce. A najlepiej po dwóch...