Ciągły proces rektyfikacji

Pomysły genialne, niesamowite i takie sobie.
Awatar użytkownika

Autor tematu
mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: mayor1986 »

Calyx, fajna koncepcja lecz mam kilka newralgicznych punktów:

- ciężko regulować głowicą NS gdy płynie w niej surówka do podgrzania, która musi być podawana w odpowiedniej ilości i nie można tu zmieniać natężenia przepływu i cwaniakować jak z wodą... po drugie nie jestem pewny czy natężenie przepływu surówki będzie dość duże do pełnego skroplenia par etanolu... dla wydajności 1 l/h surówki będzie płynęło ok. 9-10 l/h....choć może...

- zbiornik z wodą jest duży, zanim woda zacznie parować.... poza tym trzeba trzymać stałą ilość wody oraz moc grzania aby dawać tyle samo pary... inaczej wyjdziemy ze stanu równowagi...

- ogrzanie surówki parą kierowaną na dno kolumny, spowoduje jej wykroplenie czyli marnowanie energii którą się włożyło...nie lepiej wykorzystać ciepło bierne typu z cieczy wyczerpanej lub choć by do skroplenia etanolu? Za tą energie już nie płacimy...

Co do Cezarego... skoro masz fundusze, materiały i możliwości to popuszczę wodzę wyobraźni (skąpe podejście) i postaram się coś zaproponować...ale to potrzebuje chwile czasu...

Fajnie że ciągły proces rektyfikacji znów się obudził... może jednak uda się zrobić coś w wersji domowej.... to był by milowy krok (w oszczędności energii i czasu)!!!

Pozdrawiam

mayor
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!
alembiki
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Calyx »

mayor1986 pisze:...ciężko regulować głowicą NS gdy płynie w niej surówka do podgrzania, która musi być podawana w odpowiedniej ilości i nie można tu zmieniać natężenia przepływu i cwaniakować jak z wodą...
Czyli wcześniej zaprezentowane rozwiązanie niezależnego wstępnego podgrzewania
jest jedynie słusznym rozwiązaniem.
mayor1986 pisze:...zbiornik z wodą jest duży, zanim woda zacznie parować...
To tylko narysowany zbiornik, nie zakładałem jego wielkości, tak jak nie przyjąłem
żadnej wielkości dla zbiornika z zacierem :)
Spostrzeżenie jednak konkretne i przy projektowaniu trzeba je brać pod uwagę.
mayor1986 pisze:...ogrzanie surówki parą kierowaną na dno kolumny, spowoduje jej wykroplenie czyli marnowanie energii którą się włożyło...
Tu zakładałem, że wykraplanie będzie minimalne,
ponieważ to będzie właściwie "utrzymanie temperatury" podgrzanej
w spirali surówki. Jednak będzie takie skraplanie występowało,
nawet wtedy, gdy para nie będzie nic ogrzewać. Tu można ograniczyć zjawisko
przez dodatkową izolację-ocieplenie rurki doprowadzającej.

Nowy rysunek z rozwiązaniem wstępnego podgrzewania takim,
jakie zaproponował Cezary.

Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Kucyk »

Calyx, z tego co pisał Kolega Major podawanie zacieru powinno odbywać się na dole kolumny, powiedzmy w 1/3 wysokości. Może tą żółtą rurkę warto bu przedłużyć w dół do owej wysokości...
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Calyx »

Na jedną ze środkowych półek podaje się zacier w instalacjach przemysłowych.
Tam są inne wysokości i inna moc grzania.
W takich jak nasze, domowych (nawet profesjonalnie zrobionych) konstrukcjach
lepiej jest podać zacier na szczycie kolumny. Zagwarantuje to, że zanim doleci
do samego dołu zdąży odparować to co nas interesuje :)
I tak niezbędne jest dogrzanie zacieru. Inaczej będzie działał jak dodatkowy
deflegmator. (Może by to nie był błąd?)

Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

Autor tematu
mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: mayor1986 »

W każdej instalacji daje się surówkę w pewnej wysokości kolumny, a miejsce dozowania zależy od rozdzielanej mieszaniny oraz stanu cieplnego surówki (ewentualnie mocy grzania).
Szczerze mówiąc nie pracowałem z Bóg wie iloma instalacjami aby być pewnym na 100% ale wydaje się to wręcz logiczne, ponieważ zawsze najpierw następuje odpędzenie par etanolu (część odpędowa kolumny - od miejsca dozowania w do kotła), dopiero tak odpędzona para poddawana jest rektyfikacji czyli zatężaniu przez kilkakrotną destylacje w części górnej kolumny (od miejsca dozowania do szczytu). Wysokość obu części wpływa na to czy cały alkohol zostanie odebrany od surówki, oraz czy ze szczytu kolumny odbierzemy opary czystego składnika (etanolu), czy też par jego mieszaniny - uzyskany woltaż

Co do nowej propozycji Calyx'a
- Stosując sprytne ogrzewanie zacieru od powierzchni kotła pary, i tak odbierasz energie od wytworzonej pary. Pokrywa kotła pary wodnej będzie schładzana i będzie się na niej wykraplała para wodna... czyli znów energia w błoto niepotrzebnie.
- przewód pary jest długi... musi być super zaizolowany aby para się nie skraplała....(pamiętajmy że bez wytworzenia ciśnienia w kotle pary, nie uzyskamy temp wyższej niż ok 100stC... każde oddanie energii będzie powodowało skraplanie.. i już nasza para nie dojdzie do szczytu kolumny tylko na samym początku będzie się wykraplać... Nadal obstawiam metodę ogrzewania parami kotła umieszczonego tradycyjnie pod kolumną...ewentualnie jeśli rzeczywiście działanie pary wodnej pozwoliło by uzyskać mniej śmierdzący produkt, można spróbować zrobić odpowiedni lej w kotle umieszczony pod otworem wylotu pary na kolumnę, do którego spływać będzie zużyty zacier ze skroploną parą, natomiast dookoła leja uzupełniać wodę która będzie odparowywana i kierowana do otworu na kolumnę...
- co do podgrzewania surówki, w głowicy NS można faktycznie umieścić wężownicę, lecz kategorycznie musi ona być nad "rynienkami" refluxu, w innym przypadku będzie ona stanowiła dodatkowy reflux. W tej wężownicy przepływać będzie surówka, podgrzewając się i częściowo wykraplając pary etanolu, lecz nad tą wężownicą powinna być kolejna tradycyjna wodna wężownica, gwarantująca pełne wykroplenie par, i w której można dobrać odpowiednio przepływ wody chłodzącej. Podgrzana surówka zaś powinna być puszczona rurką przez środek kolumny na odpowiednią wysokość kolumny w której dodatkowo się podgrzeje i wyleci jako gorąca ciecz. Ważne aby nie zaczęła wrzeć ani odparowywać zbyt gwałtownie ponieważ pary (jeśli nie będzie zamknięcia hydraulicznego) będą kierować się do góry. Czyli należy zrobić odpowiednio małą Wężownicę. Rurka z surówką w środku kolumny będzie powodowała dodatkowy lekki reflux więc raczej nie zaszkodzi. Będziemy mieć gwarancję że podgrzana surówka nie będzie się chłodziła podczas drogi na środek kolumny.
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Calyx »

mayor1986 pisze:W każdej instalacji daje się surówkę w pewnej wysokości kolumny, ...
Dlatego też uważam, że im wyżej nastąpi podanie zacieru
(w układzie kolumny "amatorskiej"), tym większą mamy pewność,
że odparuje wszystko co nas interesuje. Wszystkie działające układy
kolumn domowych, właśnie w taki sposób maja rozwiązane dozowanie
zacieru na wypełnienie (rysunki z homedistiler zamieściłem wcześniej).
mayor1986 pisze:...sprytne ogrzewanie zacieru od powierzchni kotła pary, i tak odbierasz energie od wytworzonej pary. Pokrywa kotła pary wodnej będzie schładzana i będzie się na niej wykraplała para wodna...
Cóż, bez strat energii się nie obejdzie (niestety) jedyne co można,
to zminimalizować straty. Ocieplanie bojlera, kolumny, rurek doprowadzajacych
właśnie zminimalizowanie ma na celu. Sporo aparatów oglądałem
i niestety żaden nie był idealny. Zawsze będzie coś za coś.
Cała nasza dyskusja ma na celu zminimalizowanie skuch i dojście do consensusu :)
mayor1986 pisze:...i już nasza para nie dojdzie do szczytu kolumny tylko na samym początku będzie się wykraplać... Nadal obstawiam metodę ogrzewania parami kotła umieszczonego tradycyjnie pod kolumną...
Tu nie do końca chyba jest tak.
Jeśli para z bełkotki jest w stanie napędzić do parowania beczkę zacieru
to z pewnością poradzi sobie z zasilaniem kolumny.
mayor1986 pisze:...co do podgrzewania surówki, w głowicy NS można faktycznie umieścić wężownicę, lecz kategorycznie musi ona być nad "rynienkami" refluxu, w innym przypadku będzie ona stanowiła dodatkowy reflux...
W takim przypadku również nie musi to być błędem.
Zastanawiam się w czym będzie przeszkadzać dodatkowa wersja powrotu?

Może niepotrzebnie rozpatrujemy głowię NS, może układ ze spiralą deflegmacyjną,
w której podgrzewany by był zacier i skraplanie tradycyjna chłodnicą
to prostsze i lepsze rozwiązanie?

Bardzo mi się podoba rysunek umieszczony przez Zygmunta.
Prosto, jasno, czytelnie i przemysłowo.
Tu się zastanawiam nad logiką ciągłej "amatorsko-hobbystycznej" destylacji.
W konstrukcjach przemysłowych są sprawdzone wzorce,
w konstrukcjach amatorskich to trochę "sport" ale...

Kto nie kombinuje, nie ma kombinerek :D

Pozdrawiam serdecznie Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)

km88
10
Posty: 16
Rejestracja: wtorek, 17 lis 2009, 21:48
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: km88 »

A tam na dole nie powinno być podgrzewania cieczy wyczerpanej? I zabieranie części tej cieczy? Zweryfikujcie Panowie moje myślenie bo mogę się mylić.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Zygmunt »

Nie, bo tam nie ma już alkoholu, a para do grzania doprowadzana jest z innego kotła.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

km88
10
Posty: 16
Rejestracja: wtorek, 17 lis 2009, 21:48
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: km88 »

Skoro nie ma tam alkoholu to czemu w schematach instalacji przemysłowych na dole jest wyparka? Myślę że jest tam jakaś część alkoholu jaka nie wiem(pewnie zależy od kolumny). Stosowane jest takie samo rozwiązanie jak na szczycie kolumny. Tylko że dla cieczy wyczerpanej. Jak jest w niej alkohol jest cofana do wyparki(kolumny). Od strony kolumn jestem tylko teoretykiem i tak mnie w szkole uczą ale życia wiem że może być jednak inaczej.
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Kucyk »

He owa wyparka zastępuje kocioł Calyx'a. Jest źródłem energii dla pracy kolumny. Kolega Mayor opisywał start urządzenia bez dodatkowego kotła poprzez zagotowanie niewielkiej ilości wody w zbiorniczku aby para nagrzała złoże i uruchomiła proces. Dalej parę wodną uzyskuje się z pozbawionej % cieczy spływającej z wypełnienia.

km88
10
Posty: 16
Rejestracja: wtorek, 17 lis 2009, 21:48
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: km88 »

A gdy ilość ciepła będzie za mała(ta dostarczana przez surowiec) to nie zacznie rosić za mocno? Bo wtedy mam % pociekną. Pytam z ciekawości :) Dziękuje za udzielone już odpowiedzi.
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: 33cezary »

Witam.

Niestety miałem nagły wyjazd zagranicę i dopiero dziś wróciłem. Co prawda części z grubsza zamówiłem telefoniczne od poniedziałku powinny przychodzić, oraz całość mam już poskładaną w głowie - ale jedna sprawa nie dawała mi spokoju:

METANOL

A gdyby tak zrobić coś takiego:

Obrazek

Powiedzmy dwie półki – każda zbilansowana na swoją temperaturę. Czy coś takiego ruszy?
Tutaj nie wiem jaką różnicę odległości z wypełnieniem zmywakowym dać między półkami na 78,3 stopnia, a 64,5 stopnia. (na razie strzelam – 25 cm) Z praktyki wiem iż przy rurce 60,3 mm z wypełnieniem zmywakowym każde 10 cm wysokości daje spadek temperatury około 1 stopnia. Dlatego jeżeli będziemy zalewać górną półkę do stabilizacji 64,5 stopnia czy na niższej półce da się ustawić i utrzymać 78,3.? Co o tym myślicie?

Cezary
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Zygmunt »

Co do zasady działania się nie wypowiem, ale mam zastrzeżenie do czego innego- metanol to nie wszystko. W zasadzie to metanol stanowi przecież tylko jakiś niewielki procent zawartości przedgonu. W dodatku w połączeniu z etanolem nie jest szkodliwy, bo etanol go z organizmy wypłukuje.
Więc może darować sobie kombinacje przedgonowe i dopracować oczyszczanie chemiczne, albo tak jak już kilka razy było wspomniane: rektyfikować surówkę otrzymaną wcześniej na wielgachnym pot stillu. Przecież i Twój Goliat może pracować jako P-S. Zaburza to trochę ciągłość działania, ale przecież w Goliacie masz 200l pojemności- i nikt nie będzie próbował do 200l dolewać nic w trakcie (w domu przynajmniej) :)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Autor tematu
mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: mayor1986 »

Według mnie te dywadacje były już wcześniej omawiane...
Czemu można pić wino ale przy jego rektyfikacji już należy uważać na metanol i inne świństwa? Ano dlatego że wtedy następuje rozdział frakcyjny wina na mniej i bardziej lotne substancje które jako same w sobie, po takim oddzieleniu są silnie stężone i psują smak, zapach lub mogą być nawet niebezpieczne dla zdrowia... Z lekami jest podobnie, czyste składniki mogą być zabójcze, lecz po zmieszaniu z innymi stanowią środek leczniczy.
W pot stillu oddzielamy te frakcje kolejno po sobie stąd też są przed i pogony, w rektyfikacji ciągłej oddzielenie nie jest tak skuteczne bo zauważmy że utrzymując na szczycie kolumny temp. 78,3 odbierać będziemy alkohol i wszystko co skrapla się w wyższej temperaturze (brak pogonów), a przedgony będą rozcieńczone w etanolu... jaki będzie efekt smakowy i zapachowy.. nie wiem... sie zobaczy, ale jak nie będzie można tego wypić zawsze można takie kilkanaście litrów bimbru lekko rozcieńczyć i przedestylować tradycyjnie (pot still).

Co do tych dwu półek odbierających skropliny, bardzo ciekawe ale chyba tylko metodą prób i błędów da się to odpowiednio dobrać.... liczę na sukces kolegi!!!
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: 33cezary »

Witam

Trochę zarzuciłem temat – ale musze skończyć do wtorku – bo znowu będę zajęty.
Na dzień dzisiejszy zrobiłem
Zbiorniki – dwa razy 30l. w każdym zawór bezpieczeństwa, wlew 1 calowy, oczywiście gniazdo łączenia, zawory spustowe – standard - dla próby wzierniki poziomu z silikonu – zobaczymy jak się będą sprawować, niezależnie zamocowane są na 75% wysokości sygnalizatory poziomu cieczy – będzie sygnalizacja dźwiękowa – jeżeli coś się będzie niedobrego dziać.
Dodatkowo w kegu z wodą do podgrzania – grzałka 2X1,5 kW nierdzewna, pod spodem grzałki jedno „pętko” z rurki fi 12 do nagrzania wsadu, wejście wody bieżącej z elektrozaworem sterowany sygnalizatorem poziomu ON/OFF na 50% wysokości.
Dla kega z flegmą wyjście syfonowe odwrócone do 50% wysokości zbiornika.
Na łączniku – doprowadzeniu pary wodnej –czujnik termopary z sterownikiem załączania grzałki – bezwładność + / - 1 stopień celciusza – ustawię go na 99 stopni
Cały dzień bawiłem się nad sprawdzaniem pompki perystaltycznej – świetna – ale zasilanie musi mieś pieruńsko dobre – mam taką na 12V – ale zasilacz musi być 2 A i to nie impulsowy (elektroniczny) ale standardowy transformatorowy (znalazłem taki za zgrozo 70 zł) – inaczej pompka się zacina. Po podaniu odpowiedniego zasilacza idealnie w funkcji 1 godziny przepompowała 22 – 25 litrów. Przetestowałem przez 5 godzin non-stop – co prawda na wodzie ale wszelkie połączenia i doprowadzenia są jak najbardziej OK w kolumnie i beczkach jest tak jak powinno.
Jutro kończę kolumnę, zrobiłem już dwa stopnie półek według projektu wyżej, zobaczymy co będzie. Dodatkowo co 20 cm na kolumnie zrobiłem wejścia na termometr – od razu będzie można sprawdzić rozkład temperatury na kolumnie.
Jak dobrze pójdzie to w poniedziałek ruszy pod pełnym obciążeniem.
Zobaczymy.
Cezary

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


P.S. Oczywiście wszystko jeszcze jest w proszku - jak ruszy będę bawił się w kosmetykę.

Cezary
Awatar użytkownika

Autor tematu
mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: mayor1986 »

Człowieku ty to masz dopiero samozaparcie.... szczęka opada jak się patrzy na jakość wykonania... (mi pewnie opadła by dodatkowo na widok rachunków...) ale mam nadzieje że osoba taka jak ty z wiedzą, zacięciem, funduszami oraz pasją stworzy coś przełomowego (w sumie to przełomem był już goliat...) ale ciągły proces rektyfikacji będzie bił na łeb szyję...

Strasznie ciekaw jestem wyników....

I taka sugestia... choć od początku nie byłem zwolennikiem osobnego zbiornika na wytwarzanie pary.. ale zobaczymy co wyjdzie, radze tam pozakładać dobre izolacje (kolanko doprowadzające parę, kocioł, itp.) ale to chyba logiczne, pomysł z wziernikami bardzo fajny i powinien zadziałać. Co do sterowania grzaniem wody na podstawie 99 stopni na łączniku...mam tu trochę wątpliwości. Sterowanie grzania wody powinno być uzależnione od temperatury na szczycie kolumny. Jeśli tam jest za niska temp. należy zwiększyć ilość pary intensywniejszym grzaniem. Poza tym w takiej kolumnie para będzie mieć minimum 100stC, jak to para, a tu będzie jeszcze leciutkie nadciśnienie więc temp wrzenia wody lekko wzrośnie (minimalnie)... ale możliwe że taki układ również wyda... mam nadzieje że tak.
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: 33cezary »

Witam wszystkich.

Złożyłem aparaturę do kupy, brakowało kilku drobiazgów – osłony grzałki, dwóch przełączników bezpieczeństwa – ale to pryszcz.

Sprzęt wraz z dwoma półkami prezentuje się tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Podłączyłem go i przetestowałem, niestety są elementy do poprawki:
a) za słaby pływakowy wskaźnik poziomu do załączania elektrozaworu dla wody – wariuje przy temperaturze – zamówić muszę lepszy – oparty na sondach,
b) za mały obieg dla podgrzania destylatu – dwa razy rurka 12mm przez keg – za mało – temperatura wsadu na wejściu do kolumny miała 65 stopni i ani deka wyżej,
c) jak grzałem 3 kW to jeszcze mogłem ustabilizować kolumnę i dawało, po przełączeniu na 1,5 kW – szczyt poleciał na łeb na szyję do 72 stopni i klops.
Chcę jutro:
1) przeciąć kega – i założyć na dół wężownicę z rurki karbowanej ( tak z 2 mb) wtedy powinien wsad osiągać temperaturę około 100 stopni a przy wejściu na kolumnę około 8 stopni mniej,
2) zmienić wskaźnik poziomu wody – sterowanie elektrozaworem.

i powinno być cacy.

Jeszcze jedno.

Destylat. Puściłem bez węgla – od razu wyjście – jest FENOMENALNY – uwierzcie mi na słowo – porównując do destylatu z filtra 185 cm (od goliata) jest identyczny. Zrobiłem próbki 15%, 45% i 95%, schłodziłem i teraz nie wiem która jest którą próbką czy z filtra, czy z kolumny – niesamowite. Już mogę powiedzieć jeżeli możecie gotować parą – efekt jest niesamowity.
Cezary
Awatar użytkownika

Autor tematu
mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: mayor1986 »

Wszystko wygląda imponująco, ale nie do końca mogę rozpoznać na fotach wszystkie wymagane części. Masz może jakieś rysunki schematyczne? najbardziej ciekawi mnie gdzie masz zbiornik na surówkę, i czym ją podgrzewasz zanim podasz na kolumnę (domyślam się że to ta rura z czarną izolacją). powiedz jak sprawuje się dwustopniowa głowica NS. oddziela metanol? Czekamy na wyniki pracy po poprawkach, jaką osiągnąłeś wydajność i zużycia kolejnych mediów. (para itp).

Dobrze było by jeszcze kocioł pary zaizolować...
A co do regulacji grzaniem, to skoro tyle kasy ładujesz w sprzęt to może warto i w odpowiedni regulator napięcia zainwestować... są one omówione gdzieś na forum.

Czekam z niecierpliwością na wyniki.

Pozdro

Mayor
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!

Nicpon86
5
Posty: 5
Rejestracja: czwartek, 9 wrz 2010, 21:37
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Nicpon86 »

Temat trochę umarł, ale postanowiłem go trochę podbić, szczerze to forum ostatnio działa tak, że nie jestem w stanie przejrzeć praktycznie żadnych schematów, coś podobnego chyba opisywał mayor.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Napełniamy zbiornik B w pewnej części wodą ( w zależności od wysokości zamontowania rurek D oraz syfonu C) wody naprawdę nie musi być dużo, jak jeżeli rurki będą nisko zamontowane równie dobrze wystarczy 5-6 litrów wody lub nawet mniej. Rozpoczynamy ogrzewanie kotła B, źródło ciepła A, powinno mieć płynną regulację. Odnośnie elementu C - jest to prosty syfon w momencie gdy ciecz wyczerpana osiągnie pewien poziom wypływa ze zbiornika B i kieruje się do wymiennika ciepła G, gdzie ogrzewa surówkę wprowadzaną do układu.
D - ten element służy do ogrzewania kotła E, rurka "pobierająca" ciepła wodę z kotła B powinna być umieszczona centralnie, możliwe blisko dna, jest kierowana do kotła E, gdzie znajduje się wężownica o możliwie dużej średnicy, optymalnie około 2/3 średnicy kotła E. Ilość zwojów wężownicy powinna być możliwie duża, ale nie należy popadać w jakąś paranoje, tak naprawdę 5-6 w zupełności spełni swoją rolę, jak będzie więcej to tak naprawdę nie jestem pewien czy dałoby się zauważyć jakąś różnicę. Ale z pozoru błahą sprawą jest odpowiednie uformowanie wężownicy, a ma to tak naprawdę duże znaczenie jeżeli chodzi o intensywność wymiany. Oczywiście rurki powinno posiadać jak najlepszą izolację i powinny być izolowane osobno - w ten sposób aby ciecz wypływająca z kotła E nie ochładzała niepotrzebnie cieczy wypływającej z kotła B.
Rurka która doprowadza świeże medium grzewcze powinna po wejściu do kotła być poprowadzona pionowo do góry, a następnie wężownica powinna opadać spiralą w dół, gdzie na dole kotła będzie wychodzić już ochłodzone medium grzewcze. Da to nam układ wymiany ciepła w przeciwprądzie, który zapewnia o wiele lepszą wymianę ciepła.
W Kotle E znajduje się syfon F służący do doprowadzania wsadu do kotła.
Przy rozruchu wygląda to tak.
1. Wprowadzenie wody do Kotła B.
2. Włączenie źródła ciepła A.
3. Uruchomienie wymiennika ciepła D. - nie musi być od razu po włączeniu grzania, nie musimy się spieszyć.
4. Wprowadzanie wsadu do kotła E, poprzez syfon F. Najlepiej by było to rozpocząć w momencie gdy woda w Kotle B osiągnie temperaturę 50-60 stopni. Nie polecam od razu zalania całej dostępnej objętości kotła E, wprowadzamy do niego ciecz w takim tempie w jakim będziemy to robić przez cały proces. Gdybyśmy od razu wprowadzili całą objętość cieczy musielibyśmy trochę poczekać aż osiągnie ona temperaturę wrzenia, a plusem od razu stopniowego wprowadzania surówki jest to, że proces destylacji startuje praktycznie od razu.

Teraz wystarczy tylko poczekać na ustalenie się warunków w kotle E i kolumnie. Odnośnie jeszcze wprowadzania, ja oznaczyłem H, jako pompę, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby kocioł E zasilać grawitacyjnie.

Opary z kotła E, kierują się na krótką kolumnę (moim zdaniem ~50 cm styknie) wypełnienie tak naprawdę nie ma znaczenia, ponieważ głównie ma spełniać rolę deflegmatora. Można co prawda się pokusić o stosowanie jej jako prekolumny razem z zimnymi palcami, co ma pewne wady i zalety o czym na koniec.
J to prosty punkt pomiarowy temperatury - ma to nam pomóc określić skład oparów jakie kierują się na kolumnę. Właśnie skład oparów, na kolumnę wprowadza się pary, pomiędzy kolumną I oraz L nie skrapla się par, jest to po prostu strata ciepła. Dlatego tak ważne jest odpowiednie zaizolowanie przewodu K. Bardzo ważną sprawą jest to, aby był on umieszczony pod kątem, oraz pod żadnym pozorem, nie było w nim możliwości utworzenia się syfonu. Ciecz która ewentualnie się skropli powinna być kierowana z powrotem na kolumnę I (preferowane), lub na kolumnę L, w zasadzie jest to bez większego znaczenia, jeżeli jest zapewniona dobra izolacja termiczna. Nie można dopuścić pod żadnym pozorem do ograniczenia przepływu w łączniku K, ewentualne ograniczenie przepływu najprawdopodobniej spowoduje wzrost ciśnienia w kotle E, a jak wiadomo temperatura wrzenia (oraz skład par) jest funkcją ciśnienia, wzrost ciśnienia = zahamowanie parowania = wzrost temperatury cieczy, w momencie gdy ciśnienie par przepchnie zator, albo po prostu on spłynie ciśnienie gwałtownie spadnie, ale w kotle w tym momencie będzie znajdować się będzie przegrzana ciecz, która bardzo szybko i efektownie doprowadzi się do stanu równowagi termodynamicznej poprzez błyskawiczne odparowanie znacznych ilości cieczy, co się objawi w podrzucaniu cieczy i bardzo nierównomiernym wrzeniu.
Taki wahania ciśnienia bardzo źle wpływają na pracę kolumny, mogą powodować nawet jej zalewanie w skrajnych przypadkach, a wzrost ciśnienia wywołany oporami przepływu, może doprowadzić do powtórki z rozrywki w kotle B. Może nie będzie to jakoś super niebezpieczne jeżeli mamy porządnie wykonany zestaw ze stali nierdzewnej i zawory bezpieczeństwa na kotłach. Ale na pewno odbije się na jakości destylatu i też jest mało przyjemne przebywanie przy kolumnie w której coś prycha i bulgocze ;)
wprowadzenie łącznika K do kolumny L, powinno być mniej więcej pomiędzy 1/3 a 1/2 wysokości kolumny L. Zbyt wysokie wprowadzenie par na kolumnę, może spowodować, że nie osiągniemy równowagi interesującego nas stanu równowagi - odbierzemy destylat nie posiadający zadowalających procentów.
Zbyt niskie wprowadzania par na kolumnę spowoduje niepotrzebne wzbogacenie cieczy wyczerpanej w składnik bardziej lotny. Co poza stratami wraz z odpływem cieczy wyczerpanej spowoduje obniżenie jej temperatury wrzenia => gorszą wymianę ciepła w kotle E.
Wypełnienie kolumny L powinno być jak najlepsze (jak zawsze;) ) warto pamiętać o elementach które kierują ciecz na środek kolumny, jeżeli ta posiada wysokość 1,5 m, to już warto pomyśleć o co najmniej dwóch takich sitkach.
Dobrym pomysłem Cezarego było zastosowanie głowicy z kontrolowaną temperaturą półek. Co pozwala odbierać przedgony, a w efekcie na pewno znacznie poprawi jakość destylatu.

Zaletą takiej kolumny są:
1. Szybki start - nie trzeba czekać na zagrzanie się całego wsadu.
2. Niskie zużycie energii - ciecz wyczerpana ogrzewa jednocześnie wsad w kotle E, oraz surówkę do niego kierowaną.
3. Proces łatwy w obsłudze, mamy do kontroli tylko jedno źródło ciepła. Co zabezpiecza nas przed pewnymi problemami i ułatwia sterowanie procesem.
Gdybyśmy posiadali dwa palniki, jeden do kotła B, drugi do kotła E. Mogą wystąpić dwa problemy:
- zbyt niska moc grzania palnika B w stosunku do strumienia pary i chłodzenia na szczycie kolumny - nie dogrzewa on kolumny i wzbogaca się w składnik bardziej lotny, który jest następnie tracony wraz odpływem cieczy wyczerpanej.
- zbyt duża moc grzania palnika B w stosunku do strumienia pary i chłodzenia na szczycie kolumny - przegrzewa on ciecz w kotle B, co powoduje destylację składników mniej lotnych, oraz ostatecznie wzrost temperatury w kolumnie - odbieramy destylat wzbogacony w składniki mniej lotne.
O ile przypadek 2 łatwo zauważyć przez wzrost temperatury na szczycie kolumny. To ten pierwszy ciężko wychwycić, a powoduje niepotrzebne straty.

W przypadku ogrzewania z jednego źródła plusy są następujące:
- Zbyt niska moc grzania palnika B - wzbogacania się cieczy wyczerpanej w składnik bardziej lotny - obniżenie temperatury w kotle, a co za tym idzie i w wężownicy - zmniejszenie strumienia pary, po jakimś czasie układ dochodzi ponownie do stanu równowagi, co prawda nadal mamy pewne straty składnika bardziej lotnego, jednak dużo mniejsze niż w poprzednim wypadku, no i proces trwa niestety dłużej.
- Zbyt wysoka moc grzania palnika B - wzrost temperatury w kotle B, jednocześnie zwiększa intensywność grzania w kotle E - zwiększenie strumienia pary. Ewentualna możliwość zalania kolumny ;)

4. Wstępne wzbogacenie pary kierowanej na kolumnę w składnik bardziej lotny, co owocuje mniejszym jej obciążeniem, i zwiększa jakość destylatu.

Ale warto sobie tutaj zdawać sprawę z jednego ograniczenia, wzbogacenie par w składnik bardziej lotny, powoduje jednocześnie wzrost składnika mniej lotnego w kotle E. Co powoduje wzrost temperatury wrzenia w kotle E.
Przedstawie to na przykładzie:
Jeżeli kocioł E posiada pojemność 50 litrów, to możemy go zalać do 40 litrów. Oraz destylat odbierany z kolumny I ma 40%, a zacier 10%.


</// TA CZESC DOPISZE JUŻ JUTRO ///>

c.d.
Przyjmując, że ten prosty deflegmator z pewnego rodzaju chłodzeniem powietrznym daje nam jedną dodatkową półkę teoretyczną, zawartość etanolu w cieczy wynosi około 2% (odczytałem to z nasz szybko znalezionego wykresu ciecz para dla mieszaniny woda -etanol). Jeżeli przyjmiemy to założenie to pozwoli nam to bezproblemowo przedestylować nieco ponad 53 litry surówki przy zachowaniu odbioru pary z kotła E o stężeniu par 40%. Nic nie stoi na przeszkodzie aby odbierać destylat dalej, jedyne co zwiększymy obciążenie kolumny. Ale należy zwrócić uwagę, że przy niższych stężeniach alkoholu temperatura wrzenia mieszaniny jest bardzo zbliżona do temperatury wrzenia wody i ciecz wyczerpana z kotła B może nie dogrzać cieczy w kotle E do temperatury wrzenia.
Można co prawda dogrzewać kocioł E, ale tego chciałem uniknąć, poza tym po ustaleniu stanu równowagi, na kolumnę była by kierowana para o składzie w przybliżeniu równym składowi surówki.

Inna sprawa można by w ten sposób oddestylować 63 litry zacieru w kotle o pojemności 50 litrów przy posiadaniu zacieru 16%.
Po poważnym przemyśleniu sprawy muszę stwierdzić, że bez zastosowania dodatkowego grzania kotła E, lub jego specjalnej konstrukcji nie da się przeprowadzać procesu ciągłego. Uzyskuje się za to efekt jednokrotnej wstępnej destylacji, oraz dodatkowej rektyfikacji na tak wzmocnionej surówce, przy jednokrotnym grzaniu takiego układu. Całość powinna być dosyć szybka.
Z drugiej strony doszedłem do bardzo ciekawego wniosku, że jako kocioł B można w zasadzie zastosować równie dobrze puszkę 5 litrów - jedynym zadaniem tego elementu jest ogrzewanie kolumny i zasilanie w ciepło surówki, dlatego nie ma specjalnych wymagań odnośnie jego objętości.

Kolejną wielką wadą, że proces prowadzony w ten sposób prowadzony proces jest w zasadzie nieustalony w czasie, tzn skład par będzie się stale zmieniał w czasie.

Rozwiązaniem całego problemu przy naprawdę ciągłej produkcji jest zastosowanie odpowiedniej konstrukcji kotła E. Co prawda trzeba go wtedy grzać, ale z drugiej strony na kolumnę trafia wtedy para o stałym składzie, już wstępnie wzbogacona w składnik bardziej lotny, co pozwoli przepuszczać, przez nią większe ilości etanolu.
Co ciekawe w przypadku takiej konstrukcji można zastosować mały kocioł E, równie dobrze można by było przy takiej konstrukcji otrzymywać 100-200 litrów dziennie spirytusu przy objętość kotła całkowitej z 20 litrów. To ile rzeczywiście surówki odbierzemy będzie w tym momencie limitować przepustowość kolumny oraz intensywność grzania.
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Start
Zalewamy dolną półkę wodą, gdy rozpoczniemy ogrzewanie cieczy w kotle B, można rozpocząć ogrzewanie cieczy na dolnej półce w kotle E. Rozpoczynamy wprowadzania surówki na górną półkę w kotle E.
W tym wypadku będzie ona jednocześnie ogrzewana przez ciecz z kotła B, oraz przez ciecz z dolnej półki. Ale krótka uwaga, temperatura cieczy na dolnej półce nie powinna przekraczać temperatury wrzenia wody. Gdyby się tak stało, wzbogacilibyśmy pary kierowane na wstępną kolumnę w składnik mniej lotny, przy założeniu że posiada ona pewną stałą sprawność, spowodowałoby wzbogacenie par kierowanych na kolumnę I w składnik mniej lotny.
Dlatego grzanie powinno być tak dobrane, aby utrzymać ciecz na dolnej półce, tuż poniżej temperatury wrzenia, woda nie będzie intensywność parować, a jednocześnie jakieś resztki etanolu znajdujące się w tej cieczy będą z niej odparowywać, co zmniejszy straty.
Ale do zasady działania, pary z górnej półki będą kierowane na kolumnę wstępna na której wzbogacą się w składnik bardziej lotny, a mniej lotne frakcje ulegną skropleniu i spadną w dół. na dolną półkę.
Górna półka posiada kształt zbliżony do kształtu formy na babkę, to znaczy w środku znajduje sie wybrzuszenie przez które flegma może spadać na dolną półkę.
Można by się nawet pokusić o zamontowanie jakiegoś zimnego paluszka w takim wariancie, ale nie jest to konieczne, ale z pewnością zwiększyłoby ilość par jakie można przepuszczać przez główną kolumnę. Ale z drugiej strony wymusi lepsze ogrzewanie cieczy w kotle E.

I chyba tak się odbywa proces rektyfikacji w gorzelniach mniej więcej, tylko tam się chyba zamiast takiego kotła używa 2-3 które pracują na zmianę i ciągle kierują pary na kolumnę. Proces się ustala po przepędzeniu pewnej ilości surówki przez wstępną kolumnę. A dalej proces można prowadzić dopóki instalacja nie zarośnie szlamem ;)

Nie prowadzi się natomiast procesu w ten sposób, że dla jednego kotła jedna kolumna.
Koszt wysoko sprawnej kolumny wraz z wypełnieniem, głowicą i osprzętem kontrolnym, to koszt kilku kotłów z deflegmatorami. A kierowanie do niej par bezpośrednio z kotła, bogatych w składniki mniej lotne, wymusza zwiększenie jej rozmiarów, a że koszt jest duży to każdy dba o to aby była zasilana parą bogatą w etanol, co pozwala uzyskiwać więcej destylatu z kolumny w jednostce czasu, przy jednoczesnym zmniejszeniu jej wymiarów.
Odnośnie wprowadzania par na kolumnę, jeżeli wprowadzamy parę, to jest ona wprowadzana bliżej podstawy kolumny, jeżeli wprowadzane są skropliny, wprowadzane są blisko jej szczytu. Mnie uczono że ze względów energetycznych i jakość rozdziału, lepiej wprowadzać parę, tuż poniżej połowy wysokości kolumny i również ta zasada powinna się stosować przy rektyfikacji etanolu.
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: 33cezary »

Witam.
Od ostatniego razu temat trochę upadł. Ja w między czasie cały czas coś grzebałem przy aparaturze.
Moje główne założenia:
a) Minimalizacja kosztów,
b) 100% odzysk destylatu z wsadu,
c) Prostota wykonania i niezawodność,
d) Bezobsługowość
e) Jakość wykonania
Na schematach wszystko ładnie i cacy wychodziło – jednak w rzeczywistości kupa schodów. Główny problem okazało się jednak odprowadzenie „czystej” flegmy, z jednoczesnym uzupełnianiem „świeżym” wsadem.
Aparatura ewaluowała kilkanaście razy (w samym kegu – policzyłem – wykonałem 18 otworów, w tym część zaspawywałem zpowrotem, oraz dwukrotnie kega rozcinałem na pół aby dobrać się do środka). W rezultacie otrzymałem aparaturkę która:
a) Sama pobiera wsad z szybkością około 20 - 25 litrów na godzinę,
b) Odprowadza flegmę z zawartością alkoholu poniżej 1%,
c) Wydajność wprost proporcjonalna do mocy wsadu (ja mam zazwyczaj około 15% co daje mi między 3 a 4 litry na godzinę, destylatu 95%)
d) Jest bez obsługowa
Obecnie jest w proszku – po prostu części składane są na słowo honoru a więc zdjęć nie dam – ale schemat uproszczony „myśli technicznej”.

Obrazek

Na schemacie nie skupiam się na samej kolumnie ponieważ jest to standardowa kolumna NS która raz ustabilizowana trzyma parametry do końca (zaznaczona tylko kolumna ). Całym „sercem” jest doprowadzenie i odprowadzenie wsadu.
A więc – mam pompę która w zależności od temperatury oparów pobiera i pcha dalej wsad. Następnie wsad w spirali jest podgrzewany w zbiorniku i wstrzykiwany za pomocą szprycy bezpośrednio do wypełnienia kolumny. Jeżeli kolumna nie zdąży „odzyskać” wszystkich % z wsadu, spływa ona do beczki powodując zmniejszenie temperatury i jeżeli temperatura wrzenia spadnie poniżej 99,1 stopni wyłącza się pompa, kolumna „odzyskuje” % z flegmy aż temperatura osiągnie 99,4 stopnia i jak go przekroczy załącza z powrotem pompę. Nadmiar flegmy przelewem o wysokości 2/3 beczki wypływa grawitacyjnie do ścieków. Itd.
Obecnie składam kolumnę, do testów np. na 300 litrach wsadu. Do tej pory maksymalne nastawy to 50 – 60 litrów i ostatnie próby były OK.
Nie długo przedstawię zdjęcia kompletnej aparaturki.

Cezary

Marathora
1
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2011, 13:07
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Marathora »

Bawiłem się trochę Chemcadem, zrobiłem prostą instalacyjkę do rektyfikacji. Program fajny, bo ustalam sobie ile czego wchodzi na kolumnę na która półkę. Wiem jaką mam grzałkę. Wiem też ile chce odbierać destylatu. On liczy mi jaka musi być moc chłodzenia, jaki skład gdzie wypływa. Jest multum opcji. Da się nawet symulować start, wyłączanie, itp, ale aż tak dobrze tego programu nie znam. Skoro można w nim rafinerie projektować to chyba jest dobry:D

Z tego co dotychczas zauważyłem surówka musi się prawie gotować, wtedy kolumna dużo lepiej działa. Ktoś wcześniej pisał, że od temperatury surówki zależy na którą pułkę należny ją podawać. I faktycznie tak jest, ale podawanie za zimnej surówki na wysoką półkę powoduje, że kolumna się schładza i gorzej działa. Niebawem spróbuję zrobić projekt gdzie surówka będzie przepływała przez chłodnicę a następnie będzie dogrzewana przez odpływająca ciecz wyczerpaną. To może spowodować nawet częściowe zagotowanie się surówki i o to chodzi. Jeśli mi się to uda to wrzucę schemat tutaj wraz z wyliczeniami.

BTW: ciężko dostać wężyki gumowe wytrzymujące temperaturę 100 stopni?
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Zygmunt »

Gumowe się nie nadają, ale silikonowe spokojnie wytrzymają >100C.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

dziad borowy
100
Posty: 113
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: dziad borowy »

Pozwolę sobie troszkę odświeżyć temat. Nadrapałem swoje przemyślenia na temat rektyfikacji ciągłej i postanowiłem poddać je ocenie szanownego gremium.
kolumna do pracy ciągłej.png
Nie odkrywam tutaj w żaden sposób ameryki, w jednym miejscu mam również wątpliwość, jednak narazie nie będę jej publikował, pozostawiając osąd wam.
Istotą mojego pomysłu jest wyeliminowanie pompy zasilającej i zastąpienie jej zasilaniem grawitacyjnym. W celu zapewnienia stabilności zasilania zastosowłem komorę pływakową ( cuś jak zbiornik na wodę w ubikacji) Prędkość wypływu można regulować poziomem cieczy w komorze pływakowej. Zawór iglicowy również w wytwornicy pary. Ciśnienie pary regulowane za pomocą presostatu w rurze dolotowej, co przekłada bezpośrednio się na temperaturę na szczycie kolumny. Dół kolumny uszczelniony syfonem który jednocześnie wykorzystywany jest jako podgrzewacz materiału.
Szczyt Kolumny zarysowany jedynie poglądowo, w zależności od upodobań, jak w tradycyjnych kolumnach.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Emiel Regis »

http://www.youtube.com/watch?v=BaBMXgVBQKk
http://nte.mines-albi.fr/ThermoIntro/fr ... ation.html
http://azprocede.pagesperso-orange.fr/rectifcont.html

Pierony nie godajom po nasymu ale choć malunki pikne

@dziad borowy Mój wątły umysł nie do końca zrozumiał przesłanie zawarte w Twym image
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

dziad borowy
100
Posty: 113
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: dziad borowy »

Starałem się jak najbardziej skrótowo, nikt nie lubi długachnych wypocin. :roll:

Warunkiem ustabilizowania kolumny jest precyzyjna regulacja zasilenia kolumny, zarówno surowcem jak i czynnikiem grzewczym. W poprzenich projektach stosowana była pompa perestaltyczna.
Ja natomiast postanowiłem zaprzęgnąć do pracy grawitację. Jednak duży zbiornik powodowałby obniżanie się prędkości wypływu wraz z ubywaniem surowca w zbiorniku. stąd pomysł na komorę pływakową , w której poziom cieczy jest stały, natomiast wydajność zasilenia regulowana jest różnicą poziomów pomiędzy poziomem cieczy w komorze pływakowej, a dyszą umieszczoną wewnątrz kolumny. Zasilenie surowcem poprzez wężownicę umieszczoną w zbiorniku na ciecz wypracowaną i wewnątrz kolumny poprowadzoną ponad zasilenie czynnikiem grzewczym w postaci pary.

Sama wytwornica pary, również przystosowana do pracy ciągłej, poprzez zastosowanie zaworu pływakowego który uzupełniałby wyparowaną ciecz. Moc grzania wytwornicy regulowana za pomocą presostatu z dosyć precyzyjną histerezą. Wydaje się być to trafniejszym rozwiązaniem niż termostat na szczycie, ponieważ uzyskujemy o wiele mniejszą bezwładność układu i w efekcie szybszą stabilizację.
Mam nadzieję że dosyć obrazowo przedstawiłem mój pomysł, jeżeli są jeszcze jakiś wątpliwości, zapraszam , do dyskucji.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Zygmunt »

www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Autor tematu
mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: mayor1986 »

Oj dawno mnie tu nie było...

Super pomysł z tym owężowaniem kolumny od spodu ale zwróć uwagę na:

- wylot zacieru w kolumnie - może być zabezpieczony przed dostaniem się skroplin do środka poprzez daszek typu kapelusz chinola z pofalowanym rantem - dodatkowo jeśli z rurki z zacierem będzie wydobywać się już para, będzie ona bardziej równomiernie wychodziła w kolumnę

- sposób powrotu - refluksu- to krytyczna sprawa, ostatnio myślałem sobie, czemu by nie spróbować metody "inwestycja" - zbiorniczek z destylem 95% dozowany z góry - dokładnie było by widać ile dozujemy i co dozujemy - wąskie gardło zawsze tak samo wąskie

- pływak - brzmi świetnie, lecz przy wymiarach jakie podałeś na rysunku, może nie zadziałać - pamiętaj: siła wyporu pływaka musi być większa niż siła naporu słupa cieczy znajdującego się nad nim! w spłuczce działa to troszkę inaczej...

- kocioł - cały czas sceptycznie podchodzę do dostarczanie temperatury do kolumny za pomocą pary - ja chciałbym spróbować podgrzewać kocioł z surówką podestylacyjna czyli po prostu dno kolumny.

Teraz jestem pochłonięty pracą, i nie mam czasu modyfikować swojego caceńka, ale ciekawi mnie czy Wy coś ugraliście w realu odnośnie procesu ciągłego?

Pozdro.
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!
Awatar użytkownika

dziad borowy
100
Posty: 113
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: dziad borowy »

Co do pływaka, to dlaczego ma działać inaczej? Rozważam nawet zastosowanie dosłownie, zbiornika spłuczki, no może obciętego o połowę z wysokości..
Podgrzewanie kolumny parami cieczy wypracowanej.... hm. Raczej do takiego rozwiązania podchodze sceptycznie, cały czas podnosimy wtedy cięższe frakcje, których przecież chcemy się pozbyć. Natomiast czysta para, przemywa nam jakgdyby obrabiany surowiec.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
Awatar użytkownika

Autor tematu
mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: mayor1986 »

jeśli zastosować spłuczkę z "życia" wziętą, to zauważ, że tam woda wpada od boku i nie ma słupa hydraulicznego, dziś myślałem o zastosowaniu rotametru podobnego do tego w butlach z gazem do spawania migomagiem - ciecz spływa z pojemnika umieszczonego odpowiednio wysoko zaopatrzonego w zawór typu kulowy (zbiornik fermentacyjny przykładowo), na zaworze regulujesz sobie prędkość przepLywu (jak masz klarowny zacier to będzie on jednostajny - wypracować będzie go trzeba niestety metodą prób i błędów... i bez zabawy w spłuczki bo one działają trochę zero-jedynkowo, czyli strumień może być nieregularny a to dla kolumny nie jest dobre...

Co do odpędzania przez podgrzewanie kotłem, kiedyś już dałem długi wywód jak działa rektyfikacja w kolumnie, w skrócie:
- pierwsze z kotła odparują związki najbardziej lotne (nisko wrzące)
- idąc do góry napotykają skropliny (powyżej wlotu surówki) oraz surówkę, która ogrzewając się od tych par, odda to co najszybciej paruje czyli etanol, a schłodzi wszystko wyżej wrzące - w skrócie wodę...
-dając parę wodną dajesz 100st C, dając zacier kotłowy dajesz mniej - jesteś bliżej temperatury parowania alkoholu czyli chyba lepiej...
- ważne, aby tak dobrać wysokość dozowania surówki, aby droga ku kotłowi wystarczyła na odpędzenie alkoholu, inaczej z kotła przez otwór przelewowy (z syfonem) będzie uciekać nam surówka a nie syf poodpędowy...
- powyżej punktu dozowania surówki, następuje jedynie wzbogacanie alkoholu i właściwe ponowne destylowanie - czyli oczyszczanie, czego punktem kulminacyjnym jest wąskie gardło, które stanowi powrót czystego alkoholu - nic powyżej temperatury jego wrzenia nie wyjdzie z kolumny.
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!

gość
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 6 lip 2011, 17:08
Podziękował: 1 raz
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: gość »

Witam.
Chciałbym przedstawić własny pomysł na aparaturę do pracy ciągłej.
Jest to modyfikacja pomysłu znalezionego w tym temacie.
Zmiany mają na celu zmniejszenie strat na grzanie, nastaw najpierw chłodzi opary alkoholu w głowicy, następnie ogrzewa się spływając rurką. Przy dobrej izolacji cieplnej największe straty niosło by wylewanie cieczy wyczerpanej.

Dowiedziałem się od 33cezarego że nastaw płynący w cienkiej rurce, dopasowuje swoją temperaturę do tej która panuje w wypełnieniu, więc udałoby się go podgrzać do odpowiedniej temperatury.

Kolejna zmiana polega na zamontowaniu na dole kolumny skośnych półek, aby odbierać ciecz wyczerpaną zanim opadnie do zbiornika.
Dzięki temu nie trzeba będzie martwić się że niepotrzebnie gotujemy ciecz wyczerpaną i możemy na bieżąco sprawdzać czy nie ma w niej %.
Dodatkowo jeśli zastosować zamiast półek grzybka można byłoby wprowadzić rurę do zbiornika żeby mocniej podgrzać nastaw.

Gdyby grzybek znajdował się na górze, konstrukcja miała by wygląd niemal, klasycznego LM.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Przemal
1
Posty: 1
Rejestracja: środa, 4 lut 2015, 15:52
Re: Ciągły proces rektyfikacji

Post autor: Przemal »

Witam.
Zaciekawił mnie bardzo ten temat który w sumie niedoprowadzony został do końca, czy koledze Cezaremu i Mayorowi udało się osiągnnąć cel jak tak to może jakieś szczegóły. Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Eureka!”