Bimber z piwa?
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Dwa miesięce po terminie, to moze być pijalne. Spróbuj i jak dobre, to wypij/poczęstuj
Destylacja piwa to trochę kłopotów: trzeba walczyć z pianą i wydajność słaba.
Sam destylat nie powalił mnie na kolana - jakieś dziwne smaczki i aromaty. Przegotowałem prawie 100l piwa i mam ok. pięciu litrów destylatu, z którym nie wiem co począć? Co prawda próbowałem go z rok temu, ale w szklanej damie chyba za bardzo nie polepszył się.
Destylacja piwa to trochę kłopotów: trzeba walczyć z pianą i wydajność słaba.
Sam destylat nie powalił mnie na kolana - jakieś dziwne smaczki i aromaty. Przegotowałem prawie 100l piwa i mam ok. pięciu litrów destylatu, z którym nie wiem co począć? Co prawda próbowałem go z rok temu, ale w szklanej damie chyba za bardzo nie polepszył się.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Bimber z piwa?
Piwo destylować... no niby można, ale:
- pieni się strasznie więc trzeba lać znacznie mniej wsadu
- zawiera chmiel a on niekorzystnie wpływa na końcowy efekt - chyba żeby robić na spirytus czysty - ale i tak smaku chmielu ciężko się pozbyć
- tanie piwa to nie są ze słodu tylko z syropu glukozowo - fruktozowego więc nie mówmy nawet o zbliżeniu się do whisky
- drogie piwa robione ze słodu jak zauważył wawaldek mają kiepską wydajność 5% alko a trzeba doliczyć straty
Jednym słowem moim zdaniem gra nie warta świeczki - jeśli już się dostało piwo, to lepiej chyba spróbować bo może będzie dobre. Kupować - szkoda kasy (chyba że dla kega).
- pieni się strasznie więc trzeba lać znacznie mniej wsadu
- zawiera chmiel a on niekorzystnie wpływa na końcowy efekt - chyba żeby robić na spirytus czysty - ale i tak smaku chmielu ciężko się pozbyć
- tanie piwa to nie są ze słodu tylko z syropu glukozowo - fruktozowego więc nie mówmy nawet o zbliżeniu się do whisky
- drogie piwa robione ze słodu jak zauważył wawaldek mają kiepską wydajność 5% alko a trzeba doliczyć straty
Jednym słowem moim zdaniem gra nie warta świeczki - jeśli już się dostało piwo, to lepiej chyba spróbować bo może będzie dobre. Kupować - szkoda kasy (chyba że dla kega).
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 9
- Rejestracja: poniedziałek, 26 paź 2015, 15:00
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Bimber z piwa?
Uważnie przeczytałem te 3 tematy. Tu jest najmniej postów więc pociągnę temat.
Rok na wino był fatalny. Zbiory 10x mniejsze wiec i wytłoków po winogronach 10x mniej. Na moje szczęście, a nieszczęście kumpli, trafiła mi się niezła gratka. Kumplom zepsuła się spora ilość craft’a, którego ostatnio robili. I to jakiego! Imperialna IPA 7,5%, chmielona amerykańskimi „cytrusowymi” chmielami. Kumple są purystami piwnymi. Piwo ponoć ma jakąś wadę w smaku. Nie jest przeterminowane ani skwaszone. Po prostu coś im tam w smaku się nie podoba. Wada powstała najprawdopodobniej na skutek nieprawidłowego przechowywania.
Opinie na forum są dwojakie:
- destylat klepie chmielem i do niczego się nie nadaje.
- wychodzi cudowna whisky .
Gonił, ktoś ten typ piwa? Czy te aromaty cytrusów i mango przechodzą do destylatu, czy raczej spodziewać się tego przykrego, oczywiście tylko w destylacie, aromatu chmielu?
Powiedzcie mi, proszę co z tą pianą. Czy faktycznie pieni się okrutnie i czy Espumisan może pomóc?
Pozdrawiam,
Duch Wina
Cześć,radius pisze:Pewnie, że są, tylko jak ktoś ma lenia za skórą i nie chce mu się wklepać dwóch słów w wyszukiwarkę...
http://alkohole-domowe.com/forum/na-luz ... -t139.html
http://alkohole-domowe.com/forum/mam-pr ... t7063.html
Uważnie przeczytałem te 3 tematy. Tu jest najmniej postów więc pociągnę temat.
Rok na wino był fatalny. Zbiory 10x mniejsze wiec i wytłoków po winogronach 10x mniej. Na moje szczęście, a nieszczęście kumpli, trafiła mi się niezła gratka. Kumplom zepsuła się spora ilość craft’a, którego ostatnio robili. I to jakiego! Imperialna IPA 7,5%, chmielona amerykańskimi „cytrusowymi” chmielami. Kumple są purystami piwnymi. Piwo ponoć ma jakąś wadę w smaku. Nie jest przeterminowane ani skwaszone. Po prostu coś im tam w smaku się nie podoba. Wada powstała najprawdopodobniej na skutek nieprawidłowego przechowywania.
Opinie na forum są dwojakie:
- destylat klepie chmielem i do niczego się nie nadaje.
- wychodzi cudowna whisky .
Gonił, ktoś ten typ piwa? Czy te aromaty cytrusów i mango przechodzą do destylatu, czy raczej spodziewać się tego przykrego, oczywiście tylko w destylacie, aromatu chmielu?
Powiedzcie mi, proszę co z tą pianą. Czy faktycznie pieni się okrutnie i czy Espumisan może pomóc?
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Bimber z piwa?
Nie goniłem, ale kolega przerobił tego dużo i podzielił się próbką. Była bardzo smaczna. Nie zastanawiaj się Destyluj Odnośnie przechodzenia aromatów - pewnie trochę przejdzie - zależy jak będziesz ciął frakcje. Pytanie do ciebie - jak to chcesz dalej starzyć? Beczka? Kamionki? W zależności od przeznaczenia można mniej lub więcej tego aromatu puścić
-
- Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Bimber z piwa?
Pamiętasz może, czy to piwo było mocno goryczkowe, czy raczej bardziej chmielone na aromat? Chętnie, na wiosnę, pokombinowalbym z mocno goryczkowym piwem zacieranym specjalnie pod destylację
Polskie chmiele goryczkowe są tanie i można z nich zrobić bardzo charakterne piwo
kwik44 pisze:Nie goniłem, ale kolega przerobił tego dużo i podzielił się próbką. Była bardzo smaczna. Nie zastanawiaj się Destyluj Odnośnie przechodzenia aromatów - pewnie trochę przejdzie - zależy jak będziesz ciął frakcje. Pytanie do ciebie - jak to chcesz dalej starzyć? Beczka? Kamionki? W zależności od przeznaczenia można mniej lub więcej tego aromatu puścić
Pamiętasz może, czy to piwo było mocno goryczkowe, czy raczej bardziej chmielone na aromat? Chętnie, na wiosnę, pokombinowalbym z mocno goryczkowym piwem zacieranym specjalnie pod destylację
Polskie chmiele goryczkowe są tanie i można z nich zrobić bardzo charakterne piwo
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Bimber z piwa?
To był zwykły koncerniak, a jako taki podejrzewam, że raczej słabo chmielony. Ale to kwestia cięcia frakcji i prowadzenia destylacji. Zależy co ci smakuje. Natomiast intencjonalnie raczej nie dawałbym chmielu... Tyle jest opcji z samymi zacierami
Duch ile tego piwa masz? Bo może dałoby się zalać beczkę dębową ~60l piwem na ~pół roku/rok, w międzyczasie resztę przedestylować, żeby mieć te 60l destylatu i po wylaniu piwa zalać destylatem? Mógłby wyjść ciekawy trunek to kilku latach. W piwie aromaty z czasem zanikają, spodziewam się, że i w destylacie zanikną w jakimś stopniu. Gdybam teraz
A, dodaj antypiany Chociaż o ile pamiętam dyskusję to kolega po pół kega lał.
Duch ile tego piwa masz? Bo może dałoby się zalać beczkę dębową ~60l piwem na ~pół roku/rok, w międzyczasie resztę przedestylować, żeby mieć te 60l destylatu i po wylaniu piwa zalać destylatem? Mógłby wyjść ciekawy trunek to kilku latach. W piwie aromaty z czasem zanikają, spodziewam się, że i w destylacie zanikną w jakimś stopniu. Gdybam teraz
A, dodaj antypiany Chociaż o ile pamiętam dyskusję to kolega po pół kega lał.
-
- Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Bimber z piwa?
Zdarza mi się gotować piwa, mocno różne. Robiłem też łyski z koncentratów dla domowych browarników. Zanim dowiedziałem się, że są niechmielone robiłem z takich już nachmialanych. Samego chmielu w destylacie nigdy czuć nie było. Pieni się jak głupie więc albo odpieniacz albo chociaż pusta rura, bo Ci przeleje kocioł przez chłodnicę.
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Bimber z piwa?
Starzenie psoty smakowej robię w szkle na prażonych płatkach dębowych. Nie zakręcam butli, zostawiam zatkane luźnym szpuntem drewnianym. Dama nie jest wypełniona do końca więc jest duża powierzchnia kontaktu z powietrzem.
Nie, no w życiu nie będę miał 60 litrów destylatu. Co ja bym z tym robił
Pozdrawiam,
Duch Wina
Nie, no w życiu nie będę miał 60 litrów destylatu. Co ja bym z tym robił
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Bimber z piwa?
Piwo z KEGa planuję przelać do baniaków, których nie zakręcę przez 2-3 dni. Zostawię na dworze więc o skwaszenie nie będę sią martwił.
To piwo z natury rzeczy nie jest mocno gazowane, w zasadzie w ogóle nie jest sztucznie gazowane. Niemniej pianę ma gęstą i mocną, no ale 18% ekstraktu robi swoje.
Pozdrawiam,
Duch Wina
Ma ktoś jakiś sprawdzony do polecenia? Jak się go zastosuje to pienienie jest do opanowania?redhot pisze:...Pieni się jak głupie więc albo odpieniacz ....
Piwo z KEGa planuję przelać do baniaków, których nie zakręcę przez 2-3 dni. Zostawię na dworze więc o skwaszenie nie będę sią martwił.
To piwo z natury rzeczy nie jest mocno gazowane, w zasadzie w ogóle nie jest sztucznie gazowane. Niemniej pianę ma gęstą i mocną, no ale 18% ekstraktu robi swoje.
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Bimber z piwa?
Podzielę się moimi pierwszymi spostrzeżeniami. Na pewno warto było spróbować, ale po kolei.
Piwo zdaniem piwowarów było nieco utlenione na sutek przechowywania w zbyt wysokiej temperaturze. Ja osobiście nic niepokojącego tam nie wyczuwałem, no może trochę za bardzo kwiatkami klepało (to ponoć ta wada). Nawet żałowałem, że piwo się rozgazowało i przyjemność z picia już nie ta.
Piwo z KEG'a zostało przelane do baniaków 5 dni przed psoceniem. Z pewnością taki zabieg pozwolił na odgazowanie piwa. Z resztą to piwo nie jest mocno gazowane. Na dworze chłodno więc nie obawiałem się skwaszenia. Dodatkowo zakupiłem Anti Foam Agenta i zadałem podczas napełniania kotła 2,5cm3 na 25 l piwka. Podczas gotowania nie wystąpiły jakikolwiek problemy z pianą. Pierwszy sukces.
Gotowałem po 25 litrów (KEG 30) na 1,05kW. Katalizator 20cm wypełniony w całości sprężynkami miedzianymi. Już w surówce zawsze staram się pozbyć przedgonów, w związku z tym gotowałem z pełnym refluksem 30min. Zdziwił mnie prawie całkowity brak przedgonów! Kompletny brak jakiegokolwiek zapachu rozpuszczalnika, w smaku pierwsza 50ml trochę nieprzyjemne, no ale to przecież surówka.
Serce – niestety w surówce te nader przyjemne aromaty cytrusowe zniknęły prawie całkowicie. Może w drugim gotowaniu się nieco podkoncentrują. Generalnie produkt jest bardo zacny. Bez „bimbrowatych” aromatów i smaku. Chmiel w niczym nie przeszkadza, a warto zauważyć, że było go tam sporo.
Pogony – pod koniec uwydatniły się owocowe aromaty, ale raczej takie przepracowane z nutą używanej skarpety.
Wydusiłem z kotła wszystko do zera.
Odstawiłem w zimne miejsce i po tygodniu lekkie zdziwienie. Pierwszy raz widzę coś takiego. W surówce pływają jakieś drobne bezkształtne białawe strzępki/glutki, całość jekko mętnawa. Przed schłodzeniem tego nie było. Co to takiego? Może to nadmiar olejków eterycznych z chmielu? Czy ktoś się z tym już spotkał? Raczej wykluczam zanieczyszczenia ze sprzętu. Coś takiego widziałem podczas robienia Uzo. Znajomy dodaje na gorąco olejek anyżkowy. Czasem jak nie dopilnuje temperatury to dostaje taki efekt.
No i tyle na razie. Rozcieńczam do 20 % i drugie gotowano mnie czeka. No i oczywiście kombinacje co do starzenia. Planuję użyć kostek dębowych moczonych wcześniej w czerwonym winie. Tradycyjnie duży balonik wypełniony do połowy z zapewnionym dostępem powietrza (nie zakręcam szczelnie). Na beczkę dębową trzeba mieć z 200l destylatu. W małą beczkę typu 10l to chyba nie ma sensu tego ładować bo powierzchnia drewna do ilości trunku zrobi z niego wyciąg z deski.
Pozdrawiam,
Duch Wina
Piwo zdaniem piwowarów było nieco utlenione na sutek przechowywania w zbyt wysokiej temperaturze. Ja osobiście nic niepokojącego tam nie wyczuwałem, no może trochę za bardzo kwiatkami klepało (to ponoć ta wada). Nawet żałowałem, że piwo się rozgazowało i przyjemność z picia już nie ta.
Piwo z KEG'a zostało przelane do baniaków 5 dni przed psoceniem. Z pewnością taki zabieg pozwolił na odgazowanie piwa. Z resztą to piwo nie jest mocno gazowane. Na dworze chłodno więc nie obawiałem się skwaszenia. Dodatkowo zakupiłem Anti Foam Agenta i zadałem podczas napełniania kotła 2,5cm3 na 25 l piwka. Podczas gotowania nie wystąpiły jakikolwiek problemy z pianą. Pierwszy sukces.
Gotowałem po 25 litrów (KEG 30) na 1,05kW. Katalizator 20cm wypełniony w całości sprężynkami miedzianymi. Już w surówce zawsze staram się pozbyć przedgonów, w związku z tym gotowałem z pełnym refluksem 30min. Zdziwił mnie prawie całkowity brak przedgonów! Kompletny brak jakiegokolwiek zapachu rozpuszczalnika, w smaku pierwsza 50ml trochę nieprzyjemne, no ale to przecież surówka.
Serce – niestety w surówce te nader przyjemne aromaty cytrusowe zniknęły prawie całkowicie. Może w drugim gotowaniu się nieco podkoncentrują. Generalnie produkt jest bardo zacny. Bez „bimbrowatych” aromatów i smaku. Chmiel w niczym nie przeszkadza, a warto zauważyć, że było go tam sporo.
Pogony – pod koniec uwydatniły się owocowe aromaty, ale raczej takie przepracowane z nutą używanej skarpety.
Wydusiłem z kotła wszystko do zera.
Odstawiłem w zimne miejsce i po tygodniu lekkie zdziwienie. Pierwszy raz widzę coś takiego. W surówce pływają jakieś drobne bezkształtne białawe strzępki/glutki, całość jekko mętnawa. Przed schłodzeniem tego nie było. Co to takiego? Może to nadmiar olejków eterycznych z chmielu? Czy ktoś się z tym już spotkał? Raczej wykluczam zanieczyszczenia ze sprzętu. Coś takiego widziałem podczas robienia Uzo. Znajomy dodaje na gorąco olejek anyżkowy. Czasem jak nie dopilnuje temperatury to dostaje taki efekt.
No i tyle na razie. Rozcieńczam do 20 % i drugie gotowano mnie czeka. No i oczywiście kombinacje co do starzenia. Planuję użyć kostek dębowych moczonych wcześniej w czerwonym winie. Tradycyjnie duży balonik wypełniony do połowy z zapewnionym dostępem powietrza (nie zakręcam szczelnie). Na beczkę dębową trzeba mieć z 200l destylatu. W małą beczkę typu 10l to chyba nie ma sensu tego ładować bo powierzchnia drewna do ilości trunku zrobi z niego wyciąg z deski.
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Bimber z piwa?
Pozdrawiam,
DW
To było moje pierwsze psocenie ze słodu=piwa. W owocówkach nigdy tego nie widziałem. Myślę, że schłodzenie też swoje robi. Może surówka śliwowicy daje takie lekko opalizujące mleczne zabarwienie, no ale nie aż takie farfocle jak tu.Doody pisze:Takie białe tłustawe "płatki" to normalne po pierwszym odpędzie, zwłaszcza jak jechałeś do końca. Po drugiej destylacji, gdy odetniesz pogony już ich nie będzie.
Pozdrawiam,
DW
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Bimber z piwa?
Po drugim gotowaniu wyniki niezwykle zachęcające. Farfolce oczywiście zniknęły. Tym razem już bez żadnego wypełnienia odebrałem czyściutkie serce o mocy 68%, ustaliłem sobie maksymalny limitu 90st na głowicy. Potem zasyp 20cm katalizatora sprężynkami KO i dusiłem do końca towar przeznaczony na rektyfikację.
Bardzo przyjemne cytrusowe aromaciki podkoncentrowały się jak najbardziej. O smaku trudno rozmawiać bo towar za świeży, ale na razie nic nieprzyjemnego w tym napitku nie wyczuwam, gładziutka moc. Bardzo cieszy mnie brak karmelkowego aromatu tak dobrze znanego z produktów zawierających cukier buraczany.
Czytając posty osób, którym destylaty piwne nie wychodziły można wyciągnąć wniosek, że piwo piwu nie równe. Piwa koncernowe, które czasem chmielu nie widziały nijak się mają do uczciwego crafta. Piwowarzy mają czasem duże straty, które warto zagospodarować: jakieś zwroty z pubów bo im się piwo na nalewaku pieni, jakieś zużyte do połowy beczki co im po targach i festiwalach zostają, jakieś wadliwe/przeterminowane aczkolwiek jeszcze nie skwaśniałe partie. Jeśli ma to 7,5% albo jeszcze więcej to grzech nic z tym nie zrobić.
Psotnicy i piwowarzy wszystkich krajów łączcie się!
Kolejna relacja po rektyfikacji resztek.
Pozdrawiam,
Duch Wina
Bardzo przyjemne cytrusowe aromaciki podkoncentrowały się jak najbardziej. O smaku trudno rozmawiać bo towar za świeży, ale na razie nic nieprzyjemnego w tym napitku nie wyczuwam, gładziutka moc. Bardzo cieszy mnie brak karmelkowego aromatu tak dobrze znanego z produktów zawierających cukier buraczany.
Czytając posty osób, którym destylaty piwne nie wychodziły można wyciągnąć wniosek, że piwo piwu nie równe. Piwa koncernowe, które czasem chmielu nie widziały nijak się mają do uczciwego crafta. Piwowarzy mają czasem duże straty, które warto zagospodarować: jakieś zwroty z pubów bo im się piwo na nalewaku pieni, jakieś zużyte do połowy beczki co im po targach i festiwalach zostają, jakieś wadliwe/przeterminowane aczkolwiek jeszcze nie skwaśniałe partie. Jeśli ma to 7,5% albo jeszcze więcej to grzech nic z tym nie zrobić.
Psotnicy i piwowarzy wszystkich krajów łączcie się!
Kolejna relacja po rektyfikacji resztek.
Pozdrawiam,
Duch Wina