Obawiam się, że takie sterowanie nie zda egzaminu. Na wylocie par musisz mieć stałą temperaturę, a przy systemie on-off będziesz miał huśtawkę. Tutaj rzeczywiście trzeba by było zastosować coś proporcjonalnego, opartego na dobrym algorytmie/programie, który w najprostszej postacie wyglądałby mniej więcej tak:W zależności od wskazywanej na elektronicznym termometrze temperatury sterujemy procentem refluksu, w najprostszej wersji metodą "włącz - wyłącz" z histerezą (refluksuj na całego do momentu jak temperatura osiągnie, powiedzmy, 82 stopnie, az zejdzie do 78 stopni, wtedy odbieraj wszystko / wyłącz refluks / włącz wodę w zimnych palcach na maxa).
Do tego zawór regulowany silnikiem krokowym i dobry, czuły termometr. Zmiany przepływu wody odbywały by się tak: sprawdzenie temperatury->zmiana przepływu przez obrócenie wału silnika połączonego z zaworem o jeden krok->sprawdzenie temperatury->znowu jeden krok itd. Zagwarantowałoby to płynność regulacji, o ile przesunięcia zaworu podczas jednego kroku byłyby naprawdę małe. Być może nadałby się ten zawór:
http://www.desto.krakow.pl/oferta/autom ... ol-valves/
Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Zawór z silnikiem krokowym jest trudny do dostania (poszukałem trochę i znalazłem tylko ten z linku wyżej). Można by zatem pomyśleć o wykorzystaniu zwykłego zaworku (byleby pracował lekko i bez oporów) sterowanego serwomechanizmem modelarskim. Takim serwomechanizmem można łatwo sterować z komputera albo ręcznie (potencjometrem). Do tego jest bardzo precyzyjny i bardzo mocny.
Problemem może być połączenie takiego serwa z zaworem. W najprostszej wersji- można by dźwignię serwa zespolić jakoś (taśmą? opaskami zaciskowymi? rurką termokurczliwą?) z dźwignią zaworu.